Szosą krakowską jedziemy do Poronina, gdzie przy przejeździe kolejowym skręcamy w prawo, w kierunku Bukowiny i Łysej Polany. Dalej trasą 25 do Wierchporońca. Droga do Zakopanego przez Jaszczurówkę odchodzi w tym miejscu w prawo, my zaś pojedziemy prosto, w kierunku Morskiego Oka i przejścia granicznego.
21 km Łysa Polana (Lysá požana). Budynek przejścia granicznego wzniesiony w latach 1959-61 wg projektu architekta Z. Gołąbka powstał w ramach wielkiego boomu inwestycyjnego, jaki ogarnął Zakopane i okolice w przededniu mistrzostw świata FIS w 1962 roku. Stylowy budynek, trafnie nawiązujący do stworzonego wówczas stylu neozakopiańskiego, mieści urząd celny, posterunek straży granicznej, placówkę towarzystw ubezpieczeniowych, kantor wymiany walut, placówkę banku słowackiego oraz przede wszystkim punkty odprawy celno-paszportowej. Obok siedziba PZMot-u i stacja paliw. Budynki przejścia granicznego znajdują się po polskiej stronie.
Złotówki na Słowacji nie są uważane za walutę wymienialną i nie można ich wymieniać ani w państwowych, ani w prywatnych punktach. Sklepy zazwyczaj nie przyjmują polskich pieniędzy, choć rozmaicie to bywa w miejscowościach leżących bezpośrednio w strefie granicznej. Notabene, wszystkie polskie prywatne kantory chętnie kupują korony, a na jarmarkach w Nowym Targu nawet ceny podawane są w walutach obydwu państw.
Ruch turystyczny na tym przejściu - jedynym usytuowanym w granicach Tatrzańskiego Parku Narodowego - jest bardzo duży. Po odprawie granicznej przejeżdżamy przez most na Białce i wjeżdżamy na terytorium Republiki Słowackiej. Miejscowość Łysa Polana po stronie słowackiej liczy zaledwie kilka domostw. W jednym z drewnianych budynków znajduje się restauracja, w sezonie czynna do wieczora. Naprzeciwko duży parking i pętla autobusów, odjeżdżających do Smokowca i Popradu. Tuż przy moście granicznym w głąb Tatr, na południe odchodzi szlak turystyczny, prowadzący przez jedną z największych i najpiękniejszych dolin Tatr Wysokich - Dolinę Białej Wody. Tu właśnie jest początek szlaków turystycznych na Polski Grzebień i Rohatkę.
Wjeżdżamy na Drogę Wolności, która prowadzić nas będzie aż do Szczyrbskiego Jeziora trasą liczącą blisko 55 km. Powstała ona po I wojnie światowej, a nazwę swoją zawdzięcza faktowi uwolnienia się naszych sąsiadów z dominacji węgierskiej i powołania niepodległej Czechosłowacji. Szosa prowadzi zakosami w gęstym lesie stokami Gąbosiego Wierchu coraz wyżej, by osiągnąć na tym odcinku kulminację na Maćkowej Polanie, gdzie znajduje się dawny ośrodek rządowy, a obecnie ekskluzywny, czterogwiazdkowy hotel "Požana" (został on wybudowany w 1977 roku). Obok - stylowy, drewniany dworek księcia Christiana Hohenlohego. Skręcamy w prawo w dół, do osady Jaworzyna Spiska. Odsłania się niezwykle malowniczy widok na Tatry Bielskie z imponującymi przepaścistymi zerwami Murania.
24 km Jaworzyna Spiska (Javorina). Wieś, położona u zbiegu Tatr Bielskich i Wysokich, u wylotu Doliny Jaworowej i Wysokiej, pod szczytem Rogowej. Od 1759 r. działała tu huta żelaza, przerabiająca rudę wydobywaną w Dolinie Zadnich Koperszadów, potem dowożoną ze Spisza i z Tatr Polskich. Przez kilka lat tutejszy zakład hutniczy dzierżawiony był przez właścicieli dóbr zakopiańskich, rodzinę Homolacsów. Huta ostatecznie upadła dopiero w latach 90-tych XIX w. Początkowo wieś należała do Horváthów z Palocsy i wchodziła w skład dóbr niedzickich, od 1856 r. Jaworzynę posiadali spadkobiercy Horváthów - Salamonowie, od których "Tatry Jaworzyńskie" w 1879 r. odkupił pruski książę Christian Hohenlohe-Oeringen, słynny z własnego systemu ochrony przyrody, w myśl którego nikomu - poza samym księciem i jego gośćmi - nie wolno było w tym terenie polować, a nawet (teoretycznie!) poruszać się na tym obszarze. Hohenlohe w swoim rezerwacie hodował zwierzynę płową, kozice, niedźwiedzie, a także zwierzęta spoza Tatr - koziorożce alpejskie i syberyjskie, jelenie z Kaukazu i amerykańskie karibu, a nawet amerykańskie bizony. Książę był stroną w słynnym sporze o przynależność państwową Morskiego Oka i w części prywatnej tego sporu występował jako przeciwnik hr. Władysława Zamoyskiego ubiegając się o fragment terytorium Doliny Rybiego Potoku. Po prawej stronie drogi wyraźnie widać drewniany kościół i cmentarz, na którym w 1926 r. pochowano księcia Hohenlohego.
W latach 1918-21 Polska prowadziła intensywną kampanię na rzecz przyłączenia Jaworzyny i okolicznych terenów tatrzańskich do Polski, z Czechosłowacją na ten temat prowadzono rokowania, jednakże przebieg granicy pozostał taki, jak ustalił to Międzynarodowy Trybunał Rozjemczy w Grazu w 1902 r. Po traktacie monachijskim w 1938 r. 1 listopada polskie wojska wkroczyły do Jaworzyny i do 1 września 1939 r. teren ten był przyłączony do Polski.
Szosa skręca pod ostrym kątem w lewo, do centrum wsi. W tym właśnie miejscu, w prawo prowadzi szlak turystyczny w głąb Doliny Jaworowej. Można tędy dojść na Lodową Przełęcz oraz przez Dolinę Zadnich Koperszadów na Przełęcz pod Kopą. Mijamy spory parking i prostym odcinkiem szosy dojeżdżamy do Podspadów.
27 km Podspady (Podspády). Po prawej stronie mijamy tartak, funkcjonujący tu od połowy XIX-go wieku. W latach 1922-40 z Podspadów przez Ździar do Lendaku przewożono wyrąbywane tu drewno linową kolejką 13-kilometrowej długości. W centralnym miejscu niewielkiej leśnej osady stoi restauracja "Murań", połączona ze sklepem. Obok rozwidlenie dróg - w lewo, do Wojtasowej biegnie dobrze utrzymana droga, którą dojechać można do lokalnego przejścia granicznego, którym dostać się można do polskiej wsi Jurgów. Od 1972 roku dyskutowana jest potrzeba wybudowania tam międzynarodowego przejścia samochodowego, co pozwoliłoby usunąć część ruchu towarowego z terenu Tatrzańskiego Parku Narodowego. Na razie zezwolono na przekraczanie w tym miejscu granicy mieszkańcom gmin nadgranicznych (na podstawie dowodu osobistego).
Nasza droga prowadzi jednak w prawo. Kilkoma stromymi zakosami (zimą ślisko!) podjeżdżamy na malowniczą Ździarską Przełęcz, usytuowaną między Tatrami Bielskimi a Magurą Spiską, a konkretnie między wzgórzami Średnicą (1128 m) i Przysłopem Ździarskim (1216 m). Otwiera się widok na główne grzbiety Tatr Bielskich, jednak nie warto tutaj zatrzymywać samochodu, bo nieco dalej mamy przy szosie spory parking i widok znacznie rozleglejszy, obejmujący całą panoramę Tatr Bielskich. Na zachodzie kulminuje w grani Nowy Wierch i Hawrań, nieco dalej Płaczliwa Skała, na wschodzie Bujaczy Wierch.
Parking, usytuowany po obu stronach szosy, znajduje się koło przystanku autobusowego Ździar-Średnica. Po prawej stronie zespół wyciągów narciarskich usytuowanych na stokach i przeciwstokach szerokiej doliny - idealny teren dla dzieci i narciarzy mniej zaawansowanych, a także wszystkich tych, którzy chcą pojeździć dla przyjemności w ładnej scenerii. Uwaga: zimą obydwa parkingi zwykle mocno zatłoczone, przeważają samochody polskie i węgierskie.
Od parkingu w dół, w lewo odchodzi źle utrzymana droga przez wieś, którą jednak warto pojechać, by zapoznać się z interesującą niekiedy zabudową, przypominającą chałupy podhalańskie. Tym razem jednak pojedziemy nadal w kierunku wschodnim, by niebawem koło stacji benzynowej wjechać do centrum Ździaru.