chociaż to zdecydowanie za mało powiedziane, bowiem góralska Miss nie może poprzestać na urodzie, musi być po prostu NOJŚWARNIYJSO. A co to znaczy? Otóż „Nojśwarniyjso Górolecka” to zdecydowanie urodziwa dziewczyna (choć nie koniecznie musi mieć wymiary 180/ 80-66-80), która ponadto jest jeszcze bardzo gospodarna, wesoła, zalotna, zgrabna, z dużym poczuciem gościnności, taka której nic nie leci z rąk, sprytna i szykowna, jednym słowem „do tańca i do różańca”, taka bowiem dziewczyna w opinii miejscowych górali będzie świetną matką, żoną i kochanką. Od kandydatek na góralską Miss wymaga się zatem nie tylko teoretycznego przedstawiania swych zalet, lecz konkurs na „Nojśwarniyjsą Góroleckę” ma zdecydowanie charakter praktyczny, a przy tym jest świetną zabawą dla licznie zgromadzonej publiczności.
Aby zostać góralską Miss należy przede wszystkim świetnie znać realia góralskiego życia, posługiwać się góralską gwarą i dobrze czuć się w góralskim stroju. Do tego kandydatki zazwyczaj prezentują na scenie góralski taniec ( tańczą tzw. solówkę, czyli odpowiedni układ taneczny z wybranym chłopakiem) i śpiew (a`capella) oraz swą wiedzę na temat Podhala. Do tej prezentacji słowno-muzycznej dochodzą różnorakie konkursy, które unaocznią wszystkim obecnym ze kandydatki na Miss to prawdziwe góralki a nie „miastowe paniusie”, toteż dziewczęta muszą np. wydoić na czas krowę ( w taki sposób, aby mieć jak najwięcej mleka), zrobić masło w kiernicy (drewnianej maselnicy), wykonać na drutach skarpety z wełny, pocerować męskie gacie czy wykonać ciasto na, moskola, czyli na ziemniaczany podpłomyk, który niegdyś był powszednim góralskim jedzeniem. Dziewczęta na czas ubierają strój góralski: sznurują kierpce lub gorset, drą pierze na poduszki lub układają w kopy, (czyli nakładają na drewniane konstrukcje z żerdek i patyków) przesuszone siano. Nie dość na tym, jak wiadomo wszystkie te konkurencje dzieją się na żywo w plenerze i są obserwowane przez wieloosobowa komisję tak, więc aby wygrać konkurs należy nie tylko rezolutnie wykonywać poszczególne zadania, ale też w razie potrzeby odpalić żartem czy puścić oczko do prowadzącego konkurs górala, który podczas poszczególnych konkurencji na wszystkie sposoby próbuje zbałamucić poszczególne kandydatki i wybić ich z rytmu wykonywanych prac gospodarskich.
Na koniec warto chyba tylko dodać, że nie sposób przebywać latem w Białym Dunajcu i nie zobaczyć wyborów na Nojśwarniyjsą Góroleckę, bowiem podczas tej imprezy można nie tylko poznać odrobinę prawdziwego góralskiego życia, ale też posłuchać przedniej muzyki, zobaczyć góralski taniec a przede wszystkim odkryć, w jakich dziewczętach gustują miejscowi górale i dlaczego nie szukają przyszłych żon po szerokim świecie!