E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Podhale
 Regiony Podhala
   gm. Bukowina Tatrz.
   gm. Nowy Targ i Szaflary
   gm. Kościelisko
   gm. Poronin
   gm. Czarny Dunajec
   gm. Biały Dunajec
   gm. Zakopane
Warto odwiedzić
Wycieczki po Podhalu
 Folklor podhalański
   Gwara góralska
   Muzyka
   Taniec
   Zwyczaje
   Strój regionalny
    Śpiewnik góralski
   Budownictwo
   Sztuka
   Pasterstwo
   Oscypek
   Ciupaga
   Górale
   Kuchnia
   Legendy
   Owczarek podhalański
 Kultura i sztuka
   Muzyka
   Malarstwo
   Rzeźba
   Literatura
   Architektura
   Artyści
 Imprezy w regionie
 Aktywny wypoczynek
    Rowery
   Taternictwo
   Speleologia
   Paralotnie
   Ski-alpinizm
   Narciarstwo
   Turystyka jaskiniowa
   Trasy biegowe
   Turystyka piesza
   Sporty wodne
Powiat Tatrzański
Aktualności
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Tatry» Redakcja

Wycieczki po Podhalu
Objazd Podtatrza


strona: 3/4
1 2 3 4 

58 km - Frydman. Główna szosa omija centrum wsi, ale warto nadłożyć 1 km, by obejrzeć piękną spiską miejscowość, pochodzącą z przełomu XIII i XIV wieku. Przez niewielki mostek na potoku Przykopa skręcamy w lewo, w ulicę Kamienne Pole, którą dojeżdżamy do centrum wsi, w pobliżu zabytkowego kasztelu i kościoła. Frydman wchodził w skład dóbr niedzickich i swój początek wiąże z osadzeniem się na Zamku Niedzickim węgierskiej rodziny Berzeviczych. Znajduje się tu XVI-wieczny kasztel, wybudowany przez Jerzego Horvatha, oryginalne dwupiętrowe piwnice do przechowywania wina i zabytkowy kościół parafialny, wybudowany na przełomie XIII i XIV wieku - podobno na miejscu świątyni, założonej w XI stuleciu. Jest to najstarszy zachowany obiekt sakralny na polskim Podtatrzu. Budowla gotycka, nosi gdzieniegdzie ślady architektury romańskiej, a także renesansowej i barokowej. Swoją świetność kościół zawdzięcza ponoć uposażeniu, jakie otrzymał w 1683 r. od króla polskiego Jana III Sobieskiego, który tędy maszerował na odsiecz oblężonemu przez Turków Wiedniowi. Ciekawa jest ośmioboczna kaplica Matki Boskiej Karmelitańskiej, dobudowana w 1764 r. z rokokowym dwustronnym ołtarzem. Kaplicę fundował proboszcz frydmański, Michał Lorencs.

Jadąc dalej główną drogą, która w dalszym odcinku nosi imię Jana III Sobieskiego mijamy zadbany stary cmentarz i wzdłuż wałów Jeziora Czorsztyńskiego (piękne widoki na jezioro, Gorce i Pieniny) wracamy do głównej drogi, podążając dalej w kierunku Niedzicy. Po lewej stronie pojawiają się ruiny zamku czorsztyńskiego. Przejeżdżamy teraz przez malowniczy teren Pienin Spiskich - łagodnych wzgórz z wypiętrzającymi się wapiennymi skałkami. Nad brzegiem płynącego opodal Dunajca znajduje się ciekawy rezerwat przyrody Zielone Skałki. W pobliżu rozsiadła się wieś Falsztyn, założona w XV wieku, zapewne przez niemieckich osadników. Nazwa pochodzi od Falkenstein - Sokola Skała, którym to mianem najprawdopodobniej obdarzano naddunajeckie urwiska Zielonych Skałek. W początkach XVI w. działał tu ksiądz Sebastian z Falsztyna - kompozytor i teoretyk muzyki, autor popularnych w swoim czasie motetów. Wieś podobnie jak Frydman wchodziła w skład dóbr niedzickich. Tutaj najdłużej w Polsce utrzymały się feudalne stosunki - pańszczyznę zniesiono dopiero w 1931 r. Dziś miejscowość rozbudowuje się, głównie dzięki stawianym tu domkom wypoczynkowym mieszkańców Nowego Targu, Zakopanego i Krakowa.

Kilkoma zakrętami wyjeżdżamy z Falsztyna. Po lewej stronie coraz rozleglejszy widok na Jezioro Czorstyńskie. Droga wznosi się lekko - w pewnym momencie pokazują się obydwa zamki naddunajeckie - Czorsztyn i Niedzica. Dojeżdżamy do tego drugiego.

66 km - Niedzica-zamek. Powstał z początkiem XIV wieku, wzniesiony przez Rykolfa Berzeviczego, niewykluczone, że na miejscu wcześniejszej budowli obronnej. Zamek "Dunajec" - jak go nazywano - był cały czas własnością węgierską: najpierw posiadali go Bereviczowie, potem Zapolyowie. Przez 60 lat władała Niedzicą polska rodzina Łaskich, bowiem Jan Zapolya podarował zamek Hieronimowi Łaskiemu, w dowód wdzięczności za wyświadczone usługi w okresie staranie się przezeń o tron węgierski. Syn Hieronima, Olbracht, sprzedał w 1589 r. zamek wraz z okolicznymi dobrami Jerzemu Horvathowi z Palocsy, który zamkowi nadał obecny renesansowy kształt. Ostatnimi właścicielami zamku byli Salamonowie.

Po I wojnie światowej Niedzica znalazła się na terytorium Polski, ale węgierscy Salamonowie posiadali zamek do 1946 r. Obecnie znajduje się tu muzeum, a w części pomieszczeń - Dom Pracy Twórczej Stowarzyszenia Historyków Sztuki.

Jednym z najbardziej interesujących, a do dziś nie wyjaśnionych wątków historii niedzickiego zamku jest sprawa odnalezionego tu "Testamentu Inków". W XVIII w. niejaki Sebastian Berzeviczy wyjechał do Peru i tam ożenił się z inkaską księżniczką. W owym czasie upadło powstanie Inków przeciw hiszpańskim najeźdźcom. Legendarny skarb Inków został podzielony na kilka części - jedną utopiono w jeziorze Titicaca, drugą - podobno w zatoce Vigo, trzecią dysponował potomek królewskiego rodu, inka Tupac Amaru II. On właśnie ożenił się z córką Sebastiana Berzewiczy - księżniczką Uminą i wraz z żoną i teściem uciekł do Europy, zagrożony przez hiszpańskich morderców. Ci doścignęli go po kilku latach w Wenecji i zasztyletowali. Umina wraz z ojcem i maleńkim synkiem Antoniem znaleźli się na zamku niedzickim. Antonio został adoptowany przez Wacława Berzewiczy - bratanka Sebastiana, który przejął opiekę nad młodym księciem inkaskim i tajemnicą skarbu Inków. Informacja o jego zdeponowaniu zawarta została w "testamencie Inków", zapisanym w piśmie kipu i ukrytym na zamku.

Umina została w Niedzicy zamordowana przez najętych morderców. Antonio ocalał, ożenił się z Polką, a jego potomkowie spolszczyli się i przybrali nazwisko Benesz. Po II wojnie światowej Andrzej Benesz odnalazł w Krakowie w jednym z kościołów dokument adopcji Antonia i idąc za jego wskazówkami - w obecności władz i ludności miejscowej, w 1946 r. odkopał na zamku w Niedzicy ołowianą rurę, zawierającą pęk rzemieni z węzełkami i złotymi blaszkami. Testament Inków nie został odczytany, a dziś nie wiadomo, gdzie się podział. Sam Andrzej Benesz w międzyczasie został wybitnym politykiem, nawet był marszałkiem polskiego Sejmu, po czym zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Mimo poszukiwań, nie odnaleziono do dziś w Niedzicy śladów po pochowanej tam podobno w srebrnej trumnie księżniczce Uminie.

Po zwiedzeniu zamku warto rozejrzeć się po jego okolicy. Sprzed bramy wejściowej widać doskonale w kierunku północno-zachodnim ruiny położonego po drugiej stronie Dunajca zamku czorsztyńskiego. Po przeciwnej stronie - wybudowana niedawno tama i elektrownia na Dunajcu. Wielkie sztuczne jezioro, napełniane w latach 1995-97 r., wypełniające przestrzeń między dwoma zamkami całkowicie zmieniło krajobraz, a prawdopodobnie zmieni także klimat tej okolicy. Zbiornik - według ekologów - będzie stanowić spore zagrożenie dla unikatowej przyrody Pienin. Z roku na rok jednak staje się coraz większą atrakcją turystyczną. Poniżej zamku (200 metrów w stronę Falsztyna) znajduje się niewielka przystań, gdzie można wypożyczyć sprzęt wodny, a także wsiąść na stateczek spacerowy "Biała Dama", odbywający półgodzinne rejsy po jeziorze.

Ruszamy w kierunku południowym, zjeżdżamy sprzed zamku w dół i po dwóch zakrętach dojeżdżamy do rozstaju dróg. Dotychczasowa droga prowadzi do przejścia granicznego "Niedzica - Łysa nad Dunajcem" oraz do przystani flisackiej w Sromowcach. My jednak skręcimy w prawo za drogowskazem w stronę Niedzicy i Gronia.

Wjeżdżamy do niższej, wiejskiej części Niedzicy. Osada stanowiła początkowo samodzielną parafię, powstałą prawdopodobnie już w XIII wieku, a należącą do kapituły spiskiej. Obecny kościół (pod wezwaniem św. Bartłomieja) pochodzi z początków XV wieku i ma w swojej bryle sporo elementów gotyckich, zaś w wyposażeniu - barokowych i rokokowych.

Wieś Niedzica zachowała niewiele elementów zabudowy typowej dla Spisza - zaledwie kilka ziemnych piwniczek przypomina o tej tradycji. Jak na niemal całym polskim Spiszu - ludność wsi jest mieszana narodowościowo: mieszka tu pewna liczba osób narodowości słowackiej. Na końcu wsi skręcamy na mostek w prawo (droga na wprost prowadzi do Kacwina).

Szosa wiedzie doliną pomiędzy Pieninami Spiskimi z prawej (północnej) strony a polską częścią Magury Spiskiej. Wjeżdżamy do kolejnej wsi spiskiej - Łapsze Niżnie. Założona w połowie XIII wieku, od XIV w. była własnością zakonu miechowitów (bożogrobców), po których do dziś zostały dwie kapliczki z charakterystycznym krzyżem z podwójnym poprzecznym ramieniem. Podobny krzyż widnieje na kościele pod wezwaniem św. Kwiryna, który wznosi się nieco w lewo od głównej drogi. Kościół pochodzi z 1300 roku - bryła ma kształt gotycki, wnętrze ma wystrój barokowy.

Kolejna wieś na naszej drodze to Łapsze Wyżnie. Miejscowość stosunkowo młoda - założona w XVI wieku. Podobnie jak poprzednie przez nas zwiedzane - wchodziła w skład klucza niedzickiego. Kościół z 1760 r., pod wezwaniem św. Piotra i Pawła usytuowany jest w zachodniej części wsi, przy skrzyżowaniu z drogą do Łapszanki.

Droga biegnie teraz stromo i skręca kilka razy dość ostro, wnosząc się na Przełęcz Trybską między Magurą Spiską i Pieninami Spiskimi (zimą niebezpiecznie!). Wjeżdżamy do ostatniej już na naszej trasie wsi spiskiej.

82 km - Trybsz. Wioska dość uboga, zabudowana jednak stosunkowo nowocześnie, co jest skutkiem pożaru, który strawił sporą część Trybsza w latach 50-tych tego stulecia. Miejscowość zasiedlona najprawdopodobniej w XIV w., od 1589 r. wchodziła w skład majątku niedzickiego Horvathów. Po I wojnie światowej została włączona do Polski. Najcenniejszym zabytkiem jest stary, niewielki kościółek św. Elżbiety, wzniesiony w 1567 r. Od początków XX w., po wybudowaniu obok murowanego kościoła nieużywany i wskutek tego mocno zniszczony, dziś jest prawnie chronionym zabytkiem. Posiada ciekawą polichromię z 1647 r. fundowaną, a podobno także częściowo wykonywaną przez frydmańskiego proboszcza, ks. Jana Ratułowskiego (świątynia w Trybszu była filią kościoła parafialnego we Frydmanie). Tłem głównej części malowidła jest dość realistycznie przedstawiony pejzaż górski, w którym można dopatrzyć się podobieństwa do szczytów Tatr Bielskich, dobrze widocznych z pobliskiego wzgórza. Inne fragmenty polichromii stanowią swojego rodzaju biblię pauperum.

Za Trybszem wjeżdżamy na most na Białce i przekroczywszy go - opuszczamy teren Spisza i powracamy na Podhale. Za mostem skrzyżowanie dróg - w prawo odchodzi szosa do Nowej Białej, w lewo - do Białki. Skręcamy w lewo, na południe.

Uwaga! - autokary powinny pojechać jeszcze dwa kilometry w stronę Gronia i tam dopiero skręcić w lewo do Białki - pierwsza z dróg ma ograniczenie dopuszczalnego ciężaru pojazdu.


strona: 3/4
1 2 3 4 




«« Powrót do listy
 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    13218





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024