Taniec góralski jest indywidualny, każdy tańczy na swój sposób, stosownie do jego charakteru, temperamentu i budowy ciała. Melodię ma się w duszy jak krew w żyłach, ona harmonizuje ruchy ciała do rytmu w tańcu, nadaje sprężystość nogom, bezwiednie kieruje ruchami i tworzy z tańca sztukę...
Plastyczne odwzorowanie tańca ukazywali górale od dziesięcioleci na swych malowidłach na szkle - jeden z najbardziej znanych motywów przedstawia skaczącego wysoko harnasia, któremu jeden ze zbójników przygrywa na dudach. Taneczna tradycja, wywodząca się w przeważającej mierze, podobnie jak muzyka, z kultury pasterzy wołoskich, utrwalała się na Podhalu przez wieki. Dlatego też taniec góralski jest przede wszystkim tańcem męskim, służącym ukazaniu siły i zręczności tancerza, pragnącego swymi zaletami olśnić partnerkę. I choć - poza zbójnickim - tańczą w góralszczyźnie i mężczyźni, i kobiety, to rola tancerki jest jednak podrzędna, niemal czysto dekoracyjna. Podobne typy tańca spotyka się u innych narodów karpackich, lecz na Podhalu wykształciły się także specyficzne kroki i figury.
Taniec rozpoczyna się przyśpiewką, wykonywaną przed „muzyką", czyli kapelą, przez jednego z chłopców. Jej treść albo wyraża ogólną ochotę do zabawy i tańca, albo jest improwizowanym kupletem, dostosowanym do towarzystwa czy okoliczności. Potem tancerz podaje kapeli nazwę nuty, do której chciałby tańczyć (czasem narzuca ją prymista), a inny chłopiec wyprowadza mu partnerkę do tańca. Następuje tzw. zwyrtanie, czyli kilka obrotów, wykonywanych w rytm muzyki, zwykle pod ręką zwyrtającego, po których ten kłania się i powraca do grupy mężczyzn, a jego miejsce zajmuje tancerz.
Taniec mieszany jest właściwie suitą, składającą się z kilku, czasem kilkunastu figur, tańczonych przez jedną tylko parę. Rzadko w naturalnej scenerii góralskiej chałupy, częściej na estradzie tańczą dwie lub więcej par na raz.
Z reguły pierwszą figurę tańczy się do nuty ozwodnej, po której następuje kilka nut krzesanych, dających tancerzowi najlepszą sposobność do wykazania swych brawurowych umiejętności, siły i zręczności. Zmiany nut następują po kolejnych przyśpiewkach, podczas których tancerka wraca do grupy dziewcząt, a te wyprowadzają ją potem, zwyrtając, do kolejnej figury tanecznej. Gdy tancerz jest kiepskim śpiewakiem, lub nie ma konceptu (co, wprawdzie rzadko, ale jednak zdarza się nawet u górali), podaje kapeli tylko rodzaj kroków, które chce tańczyć („po dwa", „po śtyry"). Ostatnią z „obowiązkowych" figur tańczy się przy nucie „zielonej", podczas której tancerze na moment obejmują się, tancerz sam „zwyrta" dziewczynę, a następnie przyklękając na jedno kolano kłania się kapeluszem, dziękując za taniec.
Niekiedy w taniec pojedynczej pary włącza się inny tancerz, który wbiegając na środek izby ukłonem prosi o pozwolenie przetańczenia jednej figury z dziewczyną, uzyskawszy zgodę tańczy przez chwilę jako „przeręcac" (zastępca), a następnie znów kłaniając się dziękuje i powraca do grona obserwatorów. Ci zaś z reguły trzymają się w odrębnych grupach - osobno chłopcy, osobno dziewczęta, jeszcze osobno starsi. Podczas dłuższej zabawy, zwłaszcza na uroczystościach rodzinnych, zwyczajowo daje się szansę tańczenia wszystkim, wprowadzając niekiedy jako przerywnik w tańcu solowym nutę niegóralską - polki, walczyka czy czardasza, podczas których tańczą wszyscy chętni. Starsze niewiasty są w trakcie zabawy z grzeczności „wyzwyrtywane" nawet jako partnerki dla młodych i dobrych tancerzy, „bockując" im chętnie i bez wysiłku.
Najbardziej może znanym, opiewanym w prozie i poezji, utrwalanym i w sztuce i na filmie tańcem góralskim jest zbójnicki. Jest to także suita, składająca się z nut marszowych, ozwodnych i krzesanych, oddzielonych od siebie przyśpiewkami. Tańczy co najmniej 4 mężczyzn, z których jeden jest prowadzącym.
Taniec zbójnicki składa się z kilku (6-10) figur. Rozpoczyna się marszem, podczas którego na środek izby lub estrady wychodzą kolejno tancerze, tworzący za prowadzącym okrąg. Po marszu następuje, wprowadzona przyśpiewką przez głównego tancerza, nuta ozwodna, a po niej - kolejne figury: wysokie skoki, głębokie przysiady z naprzemiennym wyrzucaniem nóg do przodu, krzesanie - czyli podskoki z „wyklaskiwaniem" rękami po stopach, fechtunek ciupagami. Marsze w koło, występujące pomiędzy poszczególnymi figurami zbójnickiego tworzą jakby osnowę i są zarazem jedyną formą wypoczynku w tym szalenie męczącym tańcu.
Opisy zbójnickiego w XIX wieku przedstawiały go jako taniec pokrewny z arabską „fantazją", ukazując „dzikie skoki" i „walki na ciupagi" wokół ogniska przy akompaniamencie dudziarza, na tle majestatycznych szczytów i turni tatrzańskich. Do dziś istota tańca - ukazanie dzielności mężczyzn - nie uległa zmianie, zasadniczo jednak zmieniło się jego wykonywanie. Z chwilą wejścia zbójnickiego na estradę zagubiła się indywidualność każdego z tancerzy, zastąpiona pokazem musztry pod kierunkiem prowadzącego. Dla potrzeb widowiska musiało też nastąpić „zagospodarowanie" całej sceny, pociągające za sobą określenie wielkości koła tanecznego i liczby tancerzy...
Taniec w domowych warunkach spotyka się najczęściej przy okazji uroczystości rodzinnych, szczególnie podczas celebracji weselnych. Często towarzystwo uczestniczące w zabawie, po odtańczeniu ceremonialnych figur obrzędu, dzieli się na starszych, tańczących drobnego, a także polki, walczyki i czardasze oraz młodzież, bawiącą się w innej izbie przy dyskotekowych nagraniach. Czasami na użytek zabawy tworzy się specjalne składy kapel, w których obok instrumentów tradycyjnie występujących w góralskim folklorze muzycznym, grają inne, nadające muzyce bardziej „uniwersalne" brzmienie.