Wycieczkę rozpoczynamy przy Rondzie Kuźnickim, gdzie zapewne zostawiliśmy auto na parkingu. To rozwiązanie komunikacyjne pochodzi z 1938 r., kiedy to podjęto wiele inwestycji przed mistrzostwami świata FIS, zorganizowanymi w Zakopanem rok później. Objeżdżamy Rondo i kierujemy się w dół, ulicą Chałubińskiego, aż do pomnika warszawskiego lekarza. Wystawiono go w 1903 roku, po kilkuletnich staraniach Związku Przyjaciół Zakopanego oraz grona miejscowej i przyjezdnej inteligencji, skupionej wokół tygodnika "Przegląd Zakopiański". Autorem projektu pomnika był Stanisław Witkiewicz, a postacie rzeźbił Jan Nalborczyk. Czasem dzieło nazywa się też pomnikiem Chałubińskiego i Sabały, lub wręcz pomnikiem Sabały, dlatego że postać góralskiego barda, siedzącego u stóp cokołu, bardziej wpada turystom w oczy niż popiersie doktora, usytuowane na wysokiej kolumnie.
W tym miejscu skręcamy w lewo (uwaga - droga podporządkowana!) i wzdłuż posesji rodziny Chałubińskich (po prawej stronie), jedziemy ulicą Zamoyskiego. Zaraz za skrzyżowaniem po lewej stronie stoi przeszło stuletnia willa "Jadwiniówka", nazywana też "Domem pod Bocianami" - dom wybudowany przez Chałubińskiego dla córki, Jadwigi Surzyckiej. Mieszkała tam prawnuczka doktora - Jadwiga Mogilnicka, ze swym mężem Henrykiem, znanym polarnikiem.
Wjeżdżamy na teren, nazywany przez zakopiańczyków "Parcele Urzędnicze", od dawnej kolonii domków urzędników magistrackich. Po prawej stronie - nowy kościół Św. Krzyża, projektowany przez Witolda Cęckiewicza. Naprzeciw dwa zabytkowe budynki: "Sienkiewiczówka", gdzie w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku mieszkał Henryk Sienkiewicz i "Goplana", wybudowana w stylu "tyrolskim" przez Wandalina Beringera. Zjeżdżamy do skrzyżowania ul. Zamoyskiego i Witkiewicza, potem kawałek Krupówkami, wreszcie jedziemy aleją 3 Maja. Wytyczono ją w 1961 roku, podczas przygotowań do organizowanych w 1962 r. narciarskich Mistrzostw Świata FIS. Do 1990 r. nosiła nazwę aleja 1 Maja. Po lewej stronie standardowe bloki osiedla mieszkaniowego, po prawej obszar Równi Krupowej. Jest to jedyna w swoim rodzaju łąka w środku miasta, o której ochronie przed urbanizacją dyskutuje się od pierwszych lat XX wieku, kiedy to zakopiańska rada gminna podjęła uchwałę zakazującą zabudowywania Równi Krupowej ze względu na jej niezwykłe walory widokowe. Jest stąd rzeczywiście najlepszy widok na tzw. Tatry Zakopiańskie - pasmo centralnej części Tatr, od Koszystej po Czerwone Wierchy. Stosunek władz zakopiańskich do problemu ochrony Równi Krupowej zmieniał się z latami, piękną polanę "obgryzano" z brzegów, w latach trzydziestych funkcjonowały tu dwa spore stadiony sportowe, a w początku lat siedemdziesiątych postawiono na Równi wielki niestylowy budynek Prezydium MRN (dziś - Urząd Miejski), czyli instytucji ustawowo powołanej do ochrony tego terenu. Od lat siedemdziesiątych na Równi Krupowej jest park krajobrazowy, poprzecinany asfaltowymi ścieżkami, przy których stoją ławki, chętnie wykorzystywane przez spacerowiczów. W dolnej części Równi Krupowej we wrześniu rozstawiany jest namiot, w którym odbywają się imprezy Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich, w dolnej i górnej sytuują się także przenośne hale imprezowe w czasie sezonu.
Mijamy skrzyżowanie alei 3 Maja z ul. Kościuszki. Po lewej stronie - wysoki budynek Domu Handlowego "Granit", wybudowany w 1965 r. wg projektu Anny Górskiej. Poniżej budynki osiedla Łukaszówki.
Na rondzie z ulicą Nowotarską skręcamy w lewo i niebawem - na kolejnym rondzie w prawo skos, na tzw. estakadę, prowadzącą do hotelu "Mercure". Z prawej strony budynek sanatorium "Odrodzenie" (oficjalnie Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Chorób Płuc im. dra Olgierda Sokołowskiego), wybudowany w 1932 r. wg projektu Wacława Krzyżanowskiego. Obok kościół Jezuitów "Na Górce". Z lewej strony piękna panorama Tatr i widok na Zakopane.
Dojeżdżamy do Polany Szymoszkowej, nad którą góruje po prawej stronie gmach najwyżej w Polsce położonego hotelu "Mercure". Obok pierwszy w Polsce wyciąg z krzesełkami 4-osobowymi. Kilkaset metrów dalej dojeżdżamy do dolnej stacji wyciągu krzesełkowego na Butorowy Wierch.
Jesteśmy już na terenie wsi Kościelisko. Na całym jej obszarze obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/godz. Miejscowość składa się z kilkunastu niemal odrębnych osiedli (dawnych polan, stąd równolegle używana w XIX wieku nazwa wsi - "Polany"), które do dziś zachowały własne nazwy. Mijamy więc Sobiczkową, Blachówkę, Bory i Wojdyłówkę, a następnie wjeżdżamy do centrum wsi, które stanowi osiedle Szeligówka. Tutaj właśnie znajduje się kościół parafialny pod wezwaniem św. Kazimierza, wybudowany w stylu regionalnym przez cieśli góralskich w 1916 r. staraniem dawnego proboszcza zakopiańskiego, ks. Kazimierza Kaszelewskiego, który był również pierwszym proboszczem Kościeliska. Wyposażenie kościoła, w większości pochodzące z lat międzywojennych, jest dziełem miejscowych twórców ludowych.
Jednym z ciekawszych elementów wnętrza jest umieszczony przy lewym bocznym ołtarzu obraz Chrystusa na krzyżu na tle widoku obozu oświęcimskiego, malowany przez anonimowego artystę Włocha (który w tymże obozie zginął) na desce, używanej do budowy baraków. Dwóch duszpasterzy z tej parafii, ks. Piotr Drożniak i ks. Adam Ziemba, przeszło przez piekło Oświęcimia i Dachau. Pierwszy z nich zginął w Dachau śmiercią głodową. Ciekawym elementem wystroju wnętrza są ludowe intarsje drewniane, wykonane przez Władysława Walczaka z Gronika.
Niebawem za kościołem skręcamy w lewo i dojeżdżamy do przysiółka Chotarz, mijając wiejski dom kultury. Wśród gęstniejącej zabudowy zjeżdżamy do przysiółka Nędzówka, gdzie nasza droga łączy się z główną szosą Zakopane - Czarny Dunajec. Tutaj właśnie mieszkał najwybitniejszy literat góralski, poeta, prozaik i publicysta Stanisław Nędza-Kubiniec (1896-1976). Skręcamy w prawo, na zachód. Mijamy Potok Staników i po chwili wjeżdżamy do przysiółka Kiry, u wylotu Doliny Kościeliskiej.
W podsumowaniu powyższego opisu warto zaznaczyć, że wycieczka ta może być bardzo atrakcyjna nie tylko dla zmotoryzowanych turystów. Nadaje się też do pieszej lub rowerowej wyprawy. Nie wymaga szczególnych przygotowań a wypożyczenie jednośladu na terenie Zakopanego nie nastręcza zbyt wielu trudności. Dla profesjonalnych kolarzy może stanowić jednak dobry trening przed podjęciem poważniejszych, górskich wyzwań. W celu skompletowania odpowiednich akcesoriów, dobrze jest się zapoznać z najnowszymi trendami w tej dziedzinie. Bardzo pomocna może być jednokołowa przyczepka rowerowa, której producent ma siedzibę właśnie na terenie Podhala. Znana na całym świecie, stanowi również zapasowe koło do roweru. Wyposażamy ją w rowerowe sakwy montowane na przód lub na tył roweru, najlepiej niemieckiej firmy Ortlieb.
Są bardzo wytrzymałe, wodoodporne i posiadają pięć lat gwarancji. Możemy je też zawiesić na bagażniku rowerowym. Tu szczególnie polecana jest firma Tubus z gwarancją obejmującą aż trzydzieści lat. Jeżeli potrzebujemy więcej przestrzeni na bagaż, możemy uzupełnić ją o torebki rowerowe, które zawiesimy na kierownicy, bezpośrednio na ramie lub też na sztycy pod siodełkiem. Pamiętajmy też, że nawet najkrótsza wycieczka rowerowa wymaga zapewnienia sobie i najbliższym minimum bezpieczeństwa. Zapewni nam to doposażenie w niezbędne dodatki jakimi są z całą pewnością bezpieczne kaski na rower, chroniące przed ostrym, górskim słońcem profesjonalne okulary przeciwsłoneczne lub chociażby niedoceniane przez wielu cyklistów wytrzymałe rękawiczki. Jeżeli jesteśmy na wakacjach z dziećmi zbyt małymi, aby samodzielnie podróżowały rowerem, możemy je bezpiecznie przewozić w fotelikach rowerowych lub też skorzystać z bardzo popularnego środka transportu jakim są przyczepki dla dzieci.
A co w sytuacji jeżeli chcemy taki spacer przemierzyć piechotą? W dalszej części zaproponujemy wyposażenie, które z pewnością przyda się najmłodszym uczestnikom reglowej wyprawy:
Jak wybieramy dobre wózki dla dziecka do aktywnego wypoczynku
Przed wyjazdem w Tatry z małym dzieckiem, dobrze jest się zaopatrzyć we właściwy środek lokomocji dla naszego malucha. Wszak dziecięcy wózek to jeden z najważniejszych zakupów w czasie kompletowania dziecięcej wyprawki. To także zakup drogi i trudny. Czym powinien się charakteryzować wózek, aby dziecku było w nim wygodnie i aby było ono w nim bezpieczne?
Dobry wózek spacerowy powinien być wykonany z lekkiego, ale wytrzymałego materiału, który będzie odporny na urazy mechaniczne, a jednocześnie na tyle lekki, żeby rodzic mógł go samodzielnie wnieść np. do tramwaju lub górskiej dorożki konnej. Poleca się w tym wypadku aluminium. Do jazdy po nierównych chodnikach lub turystycznych ścieżkach nadają się duże, pompowane lub piankowe koła z funkcją skrętu oraz z możliwością zablokowania go oraz hamulce postojowy i ręczny. Każdy markowy model posiada certyfikaty bezpieczeństwa, ale nie zaszkodzi sprawdzić, czy wózek otrzymał atest Państwowego Zakładu Higieny – trójkąt z wpisanym B – który stwierdza jego stabilność, wytrzymałość konstrukcji i zabezpieczenie przed zaklinowaniem lub zranieniem pasażera.
Budka czy to w gondoli, czy w spacerówce powinna być regulowana i chronić przed światłem słonecznym, wiatrem i deszczem. Powinna także dawać zwłaszcza starszemu dziecku dużą widoczność. Aspekt niezwykle istotny podczas wakacyjnych wojaży. Tkanina, którą obite jest siedzisko lub wnętrze gondoli powinna być wykonana z naturalnej tkaniny, która oddycha i nie uczula, a także nadaje się do prania w pralce. Wentylację, by zapobiec przegrzaniu, zapewniają rozsuwane, boczne okienka. Dobrze sprawdzają się uniwersalne wózki wielofunkcyjne – na jednym stelażu można w nich zamontować gondole, a następnie siedzisko dla starszego dziecka. Niektóre modele mają także w zestawie foteliki samochodowe.
Rodzic powinien zwrócić uwagę na obecne przy wózku lub dostępne u tego samego producenta akcesoria, takie jak podstawka pod kubek, śpiwór, kosz i siatka na zakupy, parasolka przeciwsłoneczna, folia przeciwdeszczowa, moskitiera. Każde z nich ułatwia podróżowanie z dzieckiem, a w którymś momencie staje się nie zbędne. Należy jednak dobrze dobierać moskitiery i folie przeciwdeszczowe, ponieważ mogą one utrudniać dostęp świeżego powietrza i ograniczyć widoczność dziecku. Wszystkie opisane porady dotyczą również wózków bliźniaczych oraz coraz bardziej modnych modeli nazywanych potocznie, jako praktyczne wózki rowerowe. Wśród licznych producentów na świecie, warto zwrócić uwagę przynajmniej na cztery firmy. Baby Jogger z ofertą sportowych wersji, hiszpańskiego producenta Jane, oraz Orbit Baby i znakomitą firmę Graco. Jako ciekawostkę na zakończenie, podajemy Państwu linka do bardzo nowoczesnego i wręcz eksluzywnego modelu, który robi prawdziwą furorę wśród celebrytów na całym świecie. Niestety, wózek ten nie należy do najtańszych i wraz z pełnym wyposażeniem kosztuje kilka tysięcy złotych. Zobaczyć jednak warto - to pojazd z kolekcji świetnej firmy i jednocześnie najdroższy Orbit Baby G2.