CUCHA u górala spełnia funkcję wierzchniego okrycia, jest rodzajem sukiennego płaszcza bez podszewki, w kolorze brunatnym (cucha czarna) lub białym, o kroju poncha poprzecznego. O tym, że górale nosili cuchy „od zawsze”, powszechnie wiadomo, jednak ich kolor i kształt był ściśle zróżnicowany nie tylko w skali górskich subregionów, lecz nawet poszczególnych dziedzin (wiosek). Zwykło się też w tradycji dzielić mieszkańców pogórza na tzw. „górali białych”, tj. zamieszkujących okolice Szczawnicy i południowo-wschodnie stoki Gorców, oraz na „górali czarnych” - Podhalan preferujących cuchy w ciemnej tonacji. Kolejna „topograficzna zasada” dowiedziona na podstawie długości cuchy informowała o miejscu pochodzenia danego górala, bowiem im bliżej mieszkał gór, tym krótsze nosił okrycie, stąd bukowińskie, zakopiańskie i kościeliskie były najbardziej kuse. Oba rodzaje cuch szyte były z samodziałowego sukna przez wiejskich krawców - specjalistów.
CUCHY CZARNE są zazwyczaj dłuższe, prawie do kolan, obszywane zbitką kilkunastu cienkich pasków z czerwonego sukienka. Zdobienie to przyszywane jest wzdłuż przednich połów cuchy, kołnierza oraz wokół rękawów. Kołnierz przyozdabiany jest przez podwójny lampas i dodatkowe półpętle, którymi dekoruje się również zewnętrzną stronę rękawów.
Góral ubrany w czarną cuchę zwykle jest postrzegany jako ten, który ma do spełnienia szczególną rolę obrzędową lub honorową podczas danej uroczystości. Tak więc, na weselu czarne cuchy zakładają pytace, czyli ci mężczyźni którzy prowadzą konno cały weselny orszak a w czasie wesela inaugurują obrzęd oczepin, od nich także starościny zmuszone są wykupić młodą panią. W tym szczególnym przypadku na ciemnych cuchach nosi się specjalne ozdoby z szarf: pierwszą, będącą rodzajem kołnierza ze zszytych wstążek nosi się we wschodniej części Podhala (Bukowina, Białka, Brzegi, Małe Ciche), natomiast w części środkowej i zachodniej trójkolorowe szarfy przewiesza się na ukos przez pierś. Podczas pogrzebu bezwzględnie w czarnych cuchach występują mężczyźni niosący krzyż i trumnę w kondukcie pogrzebowym. Ostatnimi czasy zakładanie czarnych cuch mocno przyjęło się u mężczyzn - chorążych sztandarów, wciąż odradzających się lokalnych oddziałów Związku Podhalan. Wreszcie, czarna cucha chętnie jest przywdziewana przez regionalnych działaczy społeczno-politycznych: starostów, wójtów gmin, a nawet dyrektorów szkół itp., tym samym strój ten niejako na powrót w stosunku do dawnych czasów nobilituje jednostkę w oczach lokalnej społeczności.
CUCHY BIAŁE wykonane z białego sukna są chyba najbardziej popularnym elementem stroju górali podhalańskich. Poza charakterystycznym krojem, który pozwala na noszenie cuchy zarówno w rękawach jak i luźno przewieszonej przez ramię, czyli na hajtas, charakteryzują się one niezwykle bogatym zdobnictwem, które przejawia się w postaci aplikacji zielonym suknem (widocznej wzdłuż brzegów cuchy) oraz wielobarwnych haftów. Haft ten pojawia się zawsze w określonych miejscach: na plecach, wzdłuż górnej lamówki haftuje się dziewięciornik, ew. wzór starszy - szarotkę, lub różę; z przodu cuchy: na wysokości piersi znajdują się po trzy róże lub wzór pawie oczko, ozdobiona jest także imitacja kieszonki na piersi oraz zewnętrzne strony rękawów na wysokości nadgarstka. W hafcie przeważają kolory zielony, czerwony i różowy.
Zdobnictwo białych cuch w czasach współczesnych nieodłącznie związane jest funkcjami obrzędowymi przede wszystkim ludzi młodych. Biała cucha powszechnie kojarzy się z młodym panem, drużbami i chrzestnym ojcem, oraz z przystępującym do pierwszej komunii chłopcem.
PORTKI GÓRALSKIE
Góralskie spodnie czyli tzw. portki są obcisłe, z dwoma przyporami i posiadają mniej lub więcej opięte nogawice. Podstawowymi ich elementami są charakterystyczne dla Podtatrza ozdoby obu przyporów - w formie tzw. parzenic, sznurkowe lampasy na szwach zewnętrznych, przyozdobione kolejno na wysokości ud rakami, zwanymi też: pieskami lub kohutkami,zaś na dole, nad kostką, czerwonym wełnianym pomponem, czyli inaczej mówiąc kistką.
O tym, że pierwsze portki góralskie były pozbawione ozdobnych haftów, świadczą zarówno stare opisy jak i materiały ilustracyjne. Dopiero w drugiej połowie XIX wieku nastąpiła moda zdobienia nogawic oblamkami (czarnymi lub granatowymi) na wzór węgierski, następnie zaczęto obszywać przypory ozdabiając je krzesiwkiem - wyszyciem w kształcie rombu w kolorze czarnym i czerwonym. W okresie międzywojennym można jeszcze było spotkać starszych gospodarzy w tak zdobionych portkach. W początkach XX wieku wyszycie rozbudowało się do formy zwanej parzenicą lub cyfrą, w której wzbogaceniu uległa zarówno kolorystyka jak i ilość elementów zdobniczych. Wcześniej natomiast można było nierzadko spotkać na Podhalu spodnie haftowane w motywy pętlicowe, takie bowiem lansowała wojskowa moda austro-węgierskich żołdaków.
Pod wzglądem kolorystyki pierwotne parzenice (jako że nadzwyczaj skromne) najczęściej występowały w jednym podstawowym kolorze (czarnym, czerwonym lub granatowym). Z XIX wieku pochodzą również wyszycia utrzymane w trzech kolorach: czarnym, czerwonym i zielonym. Haft ten określano mianem sabałówek. W latach 30. XX wieku, gdy bogaci górale, a zwłaszcza Zakopiańczycy ciągnęli już niemałe profity z przyjeżdżających na Podhale gości, nierzadko nakazywali krawcom by zdobili ich spodnie kilkunastoma lub kilkudziesięcioma pstrokatymi, sznurkami. Na przełomie XX i XXI wieku wróciły do łask trójkolorowe sabałówki oraz formy odeń starsze - o jednobarwnym rysunku. Nierzadkie są również przypadki rezygnacji z parzenic na korzyść archaicznej formy oblamki zakończonej prostym krzesiwkiem.
Pierwsze haftowane portki kupowano chłopcu zwyczajowo w wieku młodzieńczym, toteż „stanowiły one widomą oznakę dojrzałości” zdarzały się jednak nierzadkie przypadki, że chłopcy pierwsze sukniane portki otrzymywali dopiero w okresie przedślubnym, gdy zaczynali się zalecać do dziewcząt, najczęściej musieli jednak na nie zapracować na tzw. służbie jako parobcy. Obecnie momentem, od którego zazwyczaj rozpoczyna się kompletowanie dzieciom stroju góralskiego, jest okres I komunii św.
SUKIENNE TORBY PASTERSKIE
W wykonanych z sukna torbach, znoszono przed laty oscypki z hal, od tego też pasterskiego zawodu zyskały sobie swą nazwę. Niemniej znane są i inne zastosowania tychże toreb, bo jak kiedyś napisał S. Witkiewicz: „(...) Z nią to, przed wiekami, przybył przodek całego prawie ludu zamieszkującego Zakopiańską dolinę od Kościelisk do Poronina i dalej aż na stoki wzgórz północnych”. Stwierdzenie to świadczyłoby nie tylko o pasterskim użyciu toreb, lecz podkreślało wielką jej archaiczność, wszak mogły one w dawnych czasach służyć do przenoszenia czegokolwiek: łupów myśliwskich, towarów przeznaczonych na handel, żywności, itp. Z czasem jednak, kiedy strój podhalański przekształcił się w strój odświętny znaczenie toreb pasterskich całkowicie się zatraciło Współcześnie, podobnie jak wiele innych zapomnianych części stroju góralskiego, sukienne torby pasterskie znowu są w modzie. Noszone są przy okazji występów scenicznych, koncertów Poza jak również podczas świąt Bożego Narodzenia, kiedy to w pasterskiej torbie młodzi górale przynoszą do domu wybranej dziewczyny owies by posypać nim „na szczęście” i urodzaj.
Torby mogły być wykonane z jednobarwnego sukna (zazwyczaj brunatnego, białego lub szarego) albo z tkaniny pasiastej, łączącej powyższe kolory, zawsze jednak uciekano się do naturalnych odcieni wełny i dopiero z czasem wprowadzono kolor czerwony. Włóczka tej barwy stosowana była jednak raczej do ozdabiania torby haftem niźli do przetykania przeznaczonego na torbę materiału. Haft włóczką nawiązywał zazwyczaj do popularnych motywów podhalańskich: prostych i falistych linii, czyli tzw. gadzików, zdarzało się jednak, że był bardzo skomplikowany a w niektórych przypadkach przybierał konkretne liter, które zdradzały datę wyrobu i monogram lub imię, nazwisko samego właściciela. Haft występował naturalnie na wierzchniej części torby, która dodatkowo była wykańczana długimi frędzlami, które skręcano z sukna. Troki mogły być zrobione z jednego lub kilku kolorów wełny, przy czym elementy występujące były sprytnie doprawiane do sznurków wynikających z wątku sukiennej tkaniny.
Obecnie sukienne torby pasterskie występują zarówno jako dodatek do stroju męskiego i kobiecego. Te drugie są jednak o wiele mniejsze i ozdobione kolorowym haftem wełnianym o naturalistycznych motywach roślinnych, a w dodatku stanowią przykład współczesnej mutacji, jaka zachodzi ostatnimi laty w podhalańskim stroju ludowym. Nie ma bowiem w tradycji strojów góralskich przykładów toreb które by były noszone przez kobiety.
SUKIENNE OBUWIE
Oprócz pasterskich toreb i wierzchnich elementów męskiego stroju Podhalan, górale wykorzystywali grube samodziałowe sukno do produkcji zimowego obuwia. Obuwie to mimo jednej nazwy gwarowej: kapce, można było podzielić na dwa rodzaje, z czego pierwszy rodzaj stanowiły płytkie pantofle, używane zazwyczaj do chodzenia w domu i w okolicy własnego obejścia, drugie zaś wykorzystywano jako obuwie wyjściowe.
Płytkie pantofle, wykonywane niegdyś z samodziałowego sukna i zdobione góralskim haftem były zakładane albo na gołe nogi albo na odpowiednie do pory roku wełniane lub bieliźniane okrycia (skarpety lub onuce). W kapcach (papuciach) tego typu chodziły powszechnie góralskie kobiety i dzieci, które nosiły je do szkoły w ramach zmiennego obuwia, natomiast od czasów okupacji, wytwarzano je zazwyczaj tylko ze starego sukna, i służyły one do chodzenia po najbliższym obejściu. Współcześnie płytkie sukienne kapce występują głównie jako towar handlowy przeznaczony dla turystów odwiedzających okolice Zakopanego, Rabki czy Szczawnicy, natomiast z uwagi na przekształcenie się stroju ludowego w strój odświętny prawie w ogóle w nim nie występują.
Jeśli chodzi o zdobnictwo owych papuci, to pantofle są wykonane z białego, szarego lub ciemno-brązowego sukna, ozdobionego po wierzchu kolorowym haftem, będącym miniaturą haftów włóczkowych stosowanych na sukiennym stroju męskim Mowa tutaj o zapożyczonych z cuch i portek parzenicach, różach i dziewięciornikach.
WYSOKIE OBUWIE SUKIENNE
Oprócz niskich pantofli Podhalanie noszą w zimie buty z czarnego, brązowego, białego lub szarego sukna, czyli tzw. „sukniaki”. W XIX i w I połowie XX w. zimowe sukienne obuwie nosili wszyscy bez mała Podhalanie, do czego przyczyniały się przede wszystkim łatwo dostępne surowce, powszechna znajomość techniki produkcji i ówczesne warunki klimatyczne. Po II wojnie światowej góralskie obuwie sukienne objęło na krótko swym zasięgiem znaczny obszar Polski, kiedy to w wyniszczonym wojną kraju nie działały jeszcze żadne państwowe zakłady produkcji obuwia. Z czasem zostały jednak zapomniane przez samych Podhalan. Renesans mody góralskiej, jaki ma miejsce w czasach obecnych sprawia, że jeszcze przed kilkunastu laty, powszechnie kojarzone ze starszymi kobietami, sukienne kapce, obecnie chętnie zakłada nawet młodzież.
Kapce są wykonywane z samodziałowego lub fabryczego sukna, które kolejno jest podbijane i opasywane za pomocą licowej skóry Tradycyjne góralskie kapce były niegdyś robione na płaskiej skórzanej podeszwie, kolejno dodano do nich podeszwę gumową, a w latach 70 bardzo popularnym zabiegiem, stosowanym do obuwia kobiecego było podwyższanie sukniaków na wzór popularnych damskich kozaków. Obecnie góralskie kapce nie posiadają koturny, za to nadal stosuje się ogumienie. Sukniaki męskie, tak jak przed laty, nadal są niskie (do wysokości kostki) i sznurowane na przedzie, natomiast kobiece sięgają do wysokości kolan i na całej długości cholewy ściągane są na łydkach rzędem skórzanych pasków zapinanych na metalowe sprzączki.
KAPELUSZE
Pomimo współczesnej ignorancji do wszelkich nakryć głowy trudno współczesnym ludziom (nawet tym, pochodzącym z Niżu Polskiego) wyobrazić sobie górala bez kapelusza. Cóż dopiero mógł oznaczać brak tego nakrycia wówczas, gdy kapelusz spełniał podstawowe funkcje obyczajowe, a przy tym służył właścicielowi nie tylko do ochrony przed słońcem i deszczem, lecz także jako poręczne naczynie, zwłaszcza w podróży, na polowaniu lub na bacówce. W czasach Sabały w pokrytym masłem lub wszelkimi innymi, tłuszczami kapeluszu, gotowano w górach strawę (zazwyczaj tzw. bryjkę z zasypanej na gorącej wodzie mąki jęczmiennej), przed kilkudziesięciu laty jeszcze powszechnie noszono w kapeluszu wodę ze źródła np. podczas pracy w polu, obecnie jedyną czysto utylitarną funkcją, do której używa się kapelusza jest zbieranie doń ofiary podczas polowych mszy św. np. na odpuście w Ludźmierzu.
Kapelusze górali podhalańskich były zawsze wykonywane z czarnego filcu, zaś swoim kształtem przystawały do okryć głowy górali całego łuku karpackiego. Posiadały zazwyczaj niską, półkulistą głowicę i otaczające ją skrzela, czyli rondo, którego w zależności od kolejnych mód i upodobań było albo wąskie albo szerokie, przy czym jak pisał przed prawie stu laty J. Kantor „Nakrycie głowy stanowi w lecie kapelusz „parobski” lub „gazdowski”. Wyróżnione przez niego dwa typy wynikały z faktu, że stateczni mężczyźni - gazdowie, nosili niegdyś kapelusze z rondem odgiętym na dół, natomiast kawalerowie - parobcy, zazwyczaj z zawadiacko wykrzywionymi do góry skrzelami i „na bakier”. Zazwyczaj kapelusze góralskie były ozdabiane, wyjątek stanowił tylko okres adwentu i Wielkiego Postu.
Główka kapelusza mogła być obwiedziona amarantową zieloną lub niebieską, a w przypadku starszych gazdów czarną, wstążeczką, paskiem nabijanej blaszkami skóry, która zyskała sobie niegdyś miano „korony bacowskiej”, najczęściej zdobiona była jednak sznurem lub rzemykiem, z nawleczonymi nań muszelkami kauri. Muszelki te pochodziły oczywiście z importu: nad Adriatykiem nabywali je bezpośrednio, sami handlujący lnianym płótnem Podhalanie, lub zaopatrywali się w nie (zapewne u pośredników) w słowackim Kieżmarku lub od wędrownych handlarzy, tzw. Bośniaków, wywodzących się z południowych departamentów monarchii austro-węgierskiej. Poza kostkami kapelusz mógł być obwiedziony tzw. „łańcuszkiem bakunowym” lub mosiężnym, który wykonywali górale specjalizujący się w wyrobie spinek do koszul. Warto zaznaczyć, że ta ozdoba była o wiele starsza od porcelanowych muszelek.
Dekoracje kapeluszy nieżonatych mężczyzn stanowiły dodatkowo wszelkiego rodzaju przedmioty zatykane za kostki, ozdabiano je między innymi: gałązką jodłową, orlim lub kogucim piórem, kitką sierści, rozmaitym zielem, itd. warto jednak wiedzieć, że konkretne ozdoby miały swój osobliwy wydźwięk i nie pojawiały się na kapeluszu przypadkowo.
Najbardziej popularną i najczęściej współcześnie stosowaną ozdobą kapelusza były i są wszelkiego rodzaju pióra ptasie. Pióro, podobnie jak wianek u dziewcząt, oznaczało w kulturze ludowej stan społeczny danego mężczyzny - wskazywało, że noszący je jest jeszcze kawalerem. Współcześnie używane i kupowane są tylko sporadycznie, najczęściej z okazji wesela - przez młodego pana[1] lub drużbów. Dodatek do długich piór (orlich, jastrzębich lub kondorzych) stanowi kistka - biały puch z pulki (indyczki), który wraz z piórem - lotką umieszczany jest w ozdobnej metalowej pochwie, upiętej przy główce kapelusza. Taki zestaw piór stosuje się najczęściej podczas najważniejszych uroczystości rodzinnych i kościelnych, najczęściej jednak młodzi Podhalanie noszą na kapeluszu same tylko kostki lub niewielkie pióra cietrzewie.
Inny charakter miały przyczepione do kapelusza gałązki jodły lub świerka (obowiązkowo o kształcie krzyża), z którymi kawalerzy przychodzili po Pasterce do domu dziewczyny na tzw. podłazy. Po złożeniu bożonarodzeniowo-noworocznych życzeń i posypaniu domowników owsem „na urodzaj”, wyciągał kawaler zza kostek kapelusza ową gałązkę - podłaźnicke i zatykał ją za framugą drzwi tej izby, w której mieszkała ukochana dziewczyna.
* * *
[1] Młody pan zwyczajowo nie może wystąpić na ślubie bez piórka, jest to bowiem najważniejszy symbol wolnego mężczyzny. Piórko, podobnie jak panieński wianek podczas obrzędu oczepin, jest publicznie odpinane z kapelusza w momencie, kiedy młody pan wykupi swój kapelusz z rąk druhen (które podstępem mu go zabierają). Odpięcie piórka (czyli wyrzeczenie się stanu kawalerskiego) jest konieczne aby świeżo upieczony mąż mógł oficjalnie zatańczyć ze swoją, dopiero co oczepioną małżonką. Przed rozpoczęciem tego tańca solowego „młody” zwyczajowo śpiewa sobie taki czterowiersz:
Juzek się ozynił, juzek się ochłopiył.
Juzek se na wieki piórecko utopiył.