Z czasem liczba wiązań wzrastała. W armii szwajcarskiej dominowało wiązanie Arosa-Grindelwald, zmodyfikowane Bilgeribindung, typ Guardini-Quandesta, wiązania biegowe, a z czasem pojawiły się bardzo popularne wiązania Kandahar.
Wiązanie "Kandahar", popularne już w okresie przed wybuchem II wojny światowej, składało się z rozsuwanych szczęk, dających się łatwo dopasować do różnych szerokości podeszwy, oraz ze stalowej linki, zakończonej sprężynowym zapiętkiem z drabinkowym zaczepem na linkę oraz z podwójnych zaczepów bocznych. Szczęki boczne miały około 85 mm długości. Wiązanie to było bardzo popularne, zarówno wśród turystów, jak i zawodników, zwłaszcza skoczków.
Po wojnie popularne były także wiązania długorzemienne, "Langrimeny", znakomicie trzymające nogę z nartą, jednak niebezpieczne w przypadku upadków do przodu, co kończyło się niestety skomplikowanymi złamaniami. Mimo to niektórzy zawodnicy bardzo te wiązania lubili i je stosowali. W połowie długości narty był otwór przez który był przeciągany długi rzemień ściśle trzymający but z nartą.
Po zakończeniu II wojny światowej powróciła dawna turystyka narciarska i narciarstwo w Polsce zaczęło się powoli odbudowywać. W latach 50. powoli zaczęły sobie torować drogę wiązania bezpiecznikowe, pierwsze były "Tyrolie", "Markery" i "Looki", a obecnie każdego sezonu znacząca firma wypuszcza na rynek przynajmniej kilka rodzajów wiązań.
Jak widać ówczesne firmy oferujące sprzęt narciarski zasypywały rynek sprzętem bardzo zróżnicowanym. Pierwszym dostawcą sprzętu dla zakopiańskich narciarzy był sklep Mizzi Langer na Kaiserstrasse w Wiedniu, gdzie zaopatrywał się między innymi sam Mariusz Zaruski, oraz narciarze ze Lwowa. Potem narty i wiązania zaczął produkować Stanisław Zdyb, a po I wojnie światowej mieliśmy w Zakopanem następujące fabryki i warsztaty narciarskie: Zubka, Bujaka, braci Schiele, Izydora Gąsienicy-Łuszczka i Fadena. Tam można było kupić dosłownie wszystko, od nart począwszy, a na wiązaniach skończywszy.
Podsumowując ten okres w historii narciarstwa należy zwrócić uwagę na dwa nasuwające się wnioski. Po pierwsze producenci nart zmierzali do polepszania materiału z którego wiązania były wykonywane, począwszy od skóry, a skończywszy na metalu. Wiązania były ciągle polepszane i dopracowywane, przy czym wytwórnie oferowały wiele rodzajów wiązań własnego pomysłu. Powszechne w obiegu były "wiązania-samoróbki". Ilość rodzajów wiązań narciarskich z lat 20. i 30. pokazuje na jak wysokim poziomie znalazły się polskie wytwórnie nart Stanisława Zubka, Franciszka Bujaka, Józefa Fadena, braci Aleksandra i Kazimierza Schiele i inne, które oferowały tak szeroką gamę sprzętu turystycznego, w tym także wiązań narciarskich.
Wojciech Szatkowski
Muzeum Tatrzańskie