Wielu narciarzy próbowało unowocześnić wiązanie Zdarsky'ego (było za ciężkie) i efektem tych zabiegów, mniej lub bardziej udanych, było powstanie, w wyniku wielu "przeróbek" wiązania Bilgeriego (Bilgeribindung). Georg Bilgeri, jeden z pionierów narciarstwa w Europie, starał się połączyć dwie szkoły narciarskie: norweską i alpejską i jego wiązanie było zdecydowanie lżejsze od alpejskiego. W cennikach "Bracia Schiele i spółka" znalazły się dwa rodzaje tych wiązań: Bilgeri oryginalne i Bilgeri czeskie.
1. Bilgeri oryginalne. Wiązanie metalowe ze sprężyną, dające się bardzo szybko dopasować do każdego trzewika (nie wymaga specjalnego narciarskiego obuwia) wskutek tego nadaje się do wypożyczalni i wszędzie gdzie są narty używane przez różne osoby, posiadające rozmaite trzewiki. Tak pisano o nich w cenniku firmy braci Schiele.
2. Bilgeri czeskie. Model taki sam - wykonanie tańsze, a prawie, że nie ustępujące w jakości Bilgeri oryginalnym. Niestety cienkie blaszki tego wiązania, jak pisał Stanisław Barabasz, dosyć często się łamały. Georg Bilgeri gościł w Galicji i jeździł tam na nartach w Karpatach Wschodnich, dokonując wspólnie z narciarzami polskimi przejścia na nartach grzbietem Alp Rodniańskich i Czarnohory. Wiązania Bilgeri wprowadzono w Zakopanym już po zakończeniu I wojny światowej i pierwsi jeździli na nich żołnierze Kompanii Wysokogórskiej w Zakopanem. Narty z takimi wiązaniami znajdują się w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego. Bobkowski wysoko oceniał wiązania Bilgeriego i Zdarskyego, ale i pokazywał ich wady: - Obydwie (wiązania Bilgeriego i Zdarskyego) nie wymagają osobnego obuwia, dadzą się przystosować do każdej wielkości stopy, a naprawy uskuteczniać łatwo przez wymianę złamanych części, pozwalają też przyklęknąć na narcie, a przy odpowiedniej konserwacyi mogą przetrwać lat kilka. Wszelkie metalowe części uprzęży należy po każdorazowem użyciu wysuszyć, następnie, podobnie jak i rzemienie, napuścić tłuszczem. Wadą uprzęży metalowych jest wprowadzenie między stopę a nartę płytki stalowej oraz mechanizmu, powodującego wygięcie przodu stopy do góry, przez co zatraca się czucie między nogą a nartą. Tę niedogodność usuwają uprzęże rzemienne. Do typu uprzęży sztywnych zaliczamy jeszcze: Austria, Wiener, do typu pośredniego uprząż Müllera.
Aleksander Bobkowski w swoim przewodniku z 1918 r. na stronie 35. opisuje też lekkie wiązanie długorzemienne - podobnie jak uprząż Huitfelda, składa się z dwóch szczęk oraz z dwóch rzemieni: krótkiego, przebiegającego jak u Huitfelda nad palcami stopy i długiego na 60-80 cm, ok. 1 ½ cm szerokiego, miękkiego, dobrze natłuszczonego, opatrzonego na końcu pętlą... Uprząż ta ceniona jest przez wytrawnych narciarzy, używana jest też często do skoków. Jedyną może wadą, to nieco długa manipulacya tak z przymocowaniem jak i odwiązaniem nart. Ulepszonym wydaniem tej uprzęży, jest szwajcarska uprząż Smitha. Później pojawiły się także wiązania zawodnicze do biegów, zjazdów i skoków.