Pasterstwo tatrz., nasilając się nieustannie z racji
przybywania pogłowia owczego, przekroczyło
już przed I wojną świat. pojemność wypasową hal. Paszy
zaczęło braknąć, a jeśli zdarzył się sezon niepomyślny: późna i zimna wiosna,
długotrwałe opady śnieżne lub deszczowe, śnieg w czasie lata, to owce nie tylko
źle się doiły i dawały mało wełny, ale chorowały i nierzadko zdychały.
Okres okupacji niem. dopełnił miary, bowiem gdy Niemcy zaczęli zabierać na
spęd góralskie bydło, gdy równocześnie cena wełny coraz bardziej się podnosiła,
górale zwiększyli hodowlę owiec, których okupant początkowo nie rekwirował. W
ten sposób liczba owiec wypasanych w Tatrach Polskich dosięgała po wojnie ok. 30
000.
Hale Tatr Pol. w najlepszych warunkach, przy dobrym
sezonie na trawę, mogły wyżywić najwyżej 6-8 tysięcy owiec. Zgłodniałe zwierzęta
zjadały wszystko co zielone i tak niszczały młodniki, szkółki, pojedyncze
mniejsze drzewka i grupy drzewek, krzewy itp., tak powstawały owe typowe w
Tatrach obgryzione » pastwiskowe formy
drzew. Spasanie szkółek i młodników przybrało w końcu takie
rozmiary, że zaistniały poważne obawy o stan lasów tatrz.
Przepasione i zdeptane przez owce zbocza zaczęła
rozmywać woda z deszczów i z topniejącego śniegu, potworzyły się głębokie
wydarte żleby, kamieniska,
żwirowiska; często piasek, żwir i kamienie spływały z wodą aż na polany (np. w
Jaworzynce) zasypując je i jeszcze zmniejszając powierzchnie pastewne.
W tej groźnej sytuacji braku paszy, a nadmiaru owiec, z
inicjatywy i przy energicznej działalności inż. Józefa Kolowcy, miejscowego instruktora
łąkarskiego, a za poparciem rządu i władz miejscowych, ułożono i wykonano plan
przerzucenia części owiec z Tatr na letni wypas na inne, odleglejsze pastwiska:
na tereny połemkowskie k. Szczawnicy, tj. obszar czterech wsi: Jaworki,
Szlachtowa, Biała Woda i Czarna Woda. Cała akcja była przeprowadzona
dobrowolnie.
W dniu 8 V 1948 ruszył ku Szczawnicy tzw. Wielki Redyk: przeszło 8000 owiec,
z bacami, juhasami i całym "statkiem" pasterskim. Pierwszy to raz w historii
pasterstwa podh. zdarzył się fakt podobny. Skutki zaś były nieoczekiwane.
"Latowanie", tj. cały sezon wypasu, trwało 5 miesięcy, a więc znacznie dłużej
niż na halach tatrz., paszy było w bród, tak że ilość mleka i porost wełny
owczej były obfite jak nigdy dotąd. Czynsze dzierżawne ustanowiono b. niskie,
więc i gospodarze, i bacowie z juhasami osiągnęli wysokie zyski i po sezonie
zawczasu już chcieli się umawiać na przyszły. Część owiec z Tatr, które nie szły
pod Szczawnicę, ok. 5000, rozprowadzono planowo w górskich regionach woj.
rzeszowskiego i śląskiego. Toteż nast. roku, na wiosnę 1949, zgłosiło się dwa
razy więcej kandydatów na redyk owiec pod Szczawnicę niż można było na tamtych
terenach pomieścić. Rozszerzono więc wypas także i na hale dwu powiatów:
nowosądeckiego i gorlickiego, w które poszło ok. 6500 owiec.
Tak więc już w drugim roku wykonania doniosłego planu
odciążenia Tatr z wypasu, udało się wyprowadzić z Tatr ponad połowę tatrz.
pogłowia owczego. Również w nast. latach akcja ta była kontynuowana. Sytuacja
hal i lasów tatrz. zaczęła się od razu poprawiać. Groźne szkody zmniejszyły się,
a zdewastowane tereny past. zaczęły na nowo porastać bujnie trawą, na co sami
górale zwrócili uwagę, widząc pięknie zieleniejące trawą, ziołami i krzewami
tereny, np. Dolinę Jaworzynki, Kondratową Dolinę i in.
Zob. też pasterstwo
oraz współwłasności.
KSIĘGARNIA GÓRSKA
ul. Zaruskiego 5
34-500 ZAKOPANE
tel. (018) 20 124 81