|
nawigacja: Z-ne.pl » Portal Zakopiański |
|
|
« poprzedni wątek
« poprzedni w tym wątku
[ lista wątków ]
następny w tym wątku » następny wątek » |
|
Turbacz 01.05.2013
|
|
|
Za radą Millera wybrałam trasę Nowy Targ-Turbacz-Rabka. Może wiedziałeś, Marchewkowy, a może nie, ale to komunikacyjnie najbardziej możliwe do wykonania, jeśli stacjonuje się w Rabce. Chociaż my akurat inaczej to sobie zorganizowaliśmy Tych, którzy zamierzają korzystać ze środków komunikacji publicznej informuję, iż na ul. 1 Maja znajduje się dworzec busów (raczej coś jak przystanek czy mała zajezdnia - no, taka większa zatoczka). Jeżdżą m.in. do Nowego Targu. W Nowym Targu na Kowaniec, z którego startują szlaki zielony i żółty na Turbacz, dojedziecie autobusem mzk nr 2. Jedziecie na przystanek końcowy, gdzie dwójka ma pętlę. Do Nowego Targu można też dotrzeć transportem kolejowym, organizowanym przez Przewozy Regionalne na trasie Rabka-Zakopane via Nowy Targ.
My wybraliśmy szlak zielony. Ponoć bardziej stromy niż żółty, ale za to widokowy. Z wielu polanek po drodze roztaczają się cudne widoki, które nam nie były dane. Dzień był mglisty, jednak z uwagi na niezbyt optymistyczne prognozy na kolejne dni zdecydowaliśmy się wyruszyć mimo mgły. Tak więc o widokach Wam nie opowiem. Mogę natomiast uspokoić tych, których zaniepokoił przymiotnik "stromy" w odniesieniu do szlaku zielonego. Otóż nie jest to szlak tak stromy, jak ten na Lubon Wielki, na którym byłam przed dwoma dniami. Ale po kolei. Początek to 2 km w miarę płaskiej wędrówki asfaltówką przez Kowaniec. Na końcu osady znajduje się kilka domów. Pomiędzy dwoma z nich znaduje się wąska dróżka między ogrodzeniami otaczającymi 2 posesje. Po przejściu tej dróżki jeszcze mostek i jesteśmy na właściwym, gorczańskim szlaku. I to od razu mocno stromym. Ale nie martwcie się, nie będzie tak aż po sam Turbacz. Troszke się przemęczycie, może z pół godzinki, może trochę dłużej, a potem szlak bedzie się wznosił tak jakby niezauważalnie - bez potrzeby robienia sobie przystanków na złapanie oddechu. Trafią się jeszcze może 2 czy trzy tak strome odcinki, lecz nie tak długie, jak ten na starcie za osadą. Całe prawie 3 godziny przeszłam bez odpoczynku, a zapewniam Was, że nie należę do ludzi z kondycją.
Z kolei szlak z Turbacza do Rabki - oznaczony kolorem czerwonym - to już z górki - aczkolwiek były odcinki pod górkę i sporo w miarę płaskich. Jedyne co daje w kość na tej trasie to odległość. Nogi dadzą znać o sobie Zejście z Turbacza było piękne widokowo - mimo ograniczonej widoczności z powodu mgły, która około południa troszkę się rozrzedziła, to jednak i tak dużo nie dała zobaczyć. Przebiło się też wtedy słońce Otóż podszczytową partię porasta świerkowy młodnik, który swą soczystą zielenią zaciera przykry widok martwych kikutów drzew - coś jak w Górach Izerskich - tylko dlaczego na Turbaczu? Kwaśne deszcze? Dalej szlak wiedzie przez zalesione partie Gorców aż do bacówki na Maciejowej. Od Maciejowej do Rabki snuje się po malowniczych pagórkach przez hale miejscami "poprzerywane" kępkami drzew.
Szlak polecam wydolnym turystom - 27 km to całkiem sporo do pokonania, mimo iż samej wspinaczki może z 10 km i że po drodze 3 schroniska. Poza tym w maju było sporo błotnych odcinków i bez stuptutów ani rusz. Wacław miał rację, to spore utrudnienie, chociaż nie skarżę się - ot nowe doświadczenie :)
W schronisku na Turbaczu polecam chleb ze smalcem i ogórki kiszone - pycha Sam chleb wyśmienity - solidna pajda z pysznym smalcem i ogórkiem prawie chrupiącym to dopiero rarytas! W schronisku Stare Wierchy mają pierogi domowej roboty - jadłam ruskie, które szczerze polecam. Na Maciejowej podają domową, smakowitą szarlotkę, a kawę serwują w dużym kubasie. Do schroniska na Turbaczu idzie sie 3 godziny, z Turbacza do Starych Wierchów ok. 2 godzin, a ze Starych Wierchów na Maciejową ok. 1 godziny. Do Rabki wg przewodnika ok. 1 godz i 15 minut - nam zabrało mniej, gdyż za radą naszego gospodarza zboczyliśmy ze szlaku tuż przed pierwszymi zabudowaniami i polną ścieżką dotarliśmy wprost na ulicę, gdzie pomieszkujemy.
PS.: KROKUSY JESZCZE KWITŁY
PS 2.: MIMO MGLISTEJ POGODY BYŁO WARTO, ZAWSZE COŚ WIDAĆ - SZLAK, DRZEWA, KWIATKI, OGÓLNIE POJĘTA PRZYRODA, ŚWIEŻE POWIETRZE I PRZEDE WSZYSTKIM DUŻO RUCHU, KTÓREGO TAK BRAKUJE NA CODZIEŃ.
PS 3.: Mit o niewielkiej ilości turystów w Beskidach został obalony - jakkolwiek na szlaku z Nowego Targu na Turbacz widzieliśmy ze dwie osoby i o 11:00 w schronisku na Turbaczu były pustki, to około 12:00 rozpoczął się tłumny niemal napływ piechurów. A już na szlaku ze schroniska na Turbaczu przez kolejna godzinę buzia mi się niemal nie zamykała od słów powitania. Potem już było trochę mniej tłumnie.
|
|
Zmień styl wyświetlania forum: [ pokaż treść postów ] [ pokaż płasko ]
|
|
JoannaR
| |
23:49 Czw, 02 Maj 2013
|
|
~waclawhetman
| |
08:37 Pią, 03 Maj 2013
|
|
JoannaR
| |
09:29 Pią, 03 Maj 2013
|
|
waclawhetman
| |
10:22 Pią, 03 Maj 2013
|
|
RaffalM
| |
11:42 Pią, 03 Maj 2013
|
|
waclawhetman
| |
12:35 Pią, 03 Maj 2013
|
|
RaffalM
| |
12:55 Pią, 03 Maj 2013
|
|
|
|
|
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »» |
|