Podsumowując powyższe pierwsze zawody trzeba stwierdzić, że zostały dobrze przeprowadzone, trasa była ambitna, rozegrano trzy biegi, a ponadto podobne zawody były odtąd rozgrywane rokrocznie w Zakopanem, aż do wybuchu I wojny światowej. Odtąd narciarze ZON startowali w zawodach coraz częściej. Oto ich lista: Stefan Mazurkiewicz, Stefan Jaworski, Henryk Bednarski, Stanisław Zdyb, Mariusz Zaruski, Stanisław Gąsienica-Byrcyn, Adam Pawłowski, Józef Lesiecki, Stanisław Gąsienica-Ciułacz, Jędrzej Marusarz-Jarząbek, Julia Zembatowa, Edward Kalaciński, Stanisław Zubek, H. Warmińska, Ela Michalewska, Franciszek Bujak, Jan Gąsienica-Gładczan, Franciszek Sobczak, Jan Małachowski, Aleksander i Kazimerz Schiele, Rafał Malczewski[4]. O Udziale ZON w zawodach i o podejściu klubu do zawodów czytamy: W miarę rozwijania się kierunku czysto sportowego w narciarstwie Sekcja poczyna zwracać nań coraz baczniejszą uwagę. Już w r. 1910 zawodnicy z Zakop. Oddziału Narciarzy uzyskują zaszczytne miejsca w ówczesnych zawodach (m.in. zawody na Hali Goryczkowej w Tatrach - Bednarski, Zdyb, Zaruski i in.) Sekcja stara się dotrzymać pola innym klubom narciarskim, stając się z biegiem czasu najgroźniejszym konkurentem we wszystkich imprezach sportowo-narciarskich[5].
Na drugie zawody nie trzeba było długo czekać. Rozegrano je 5 lutego 1911 r. Tym razem główne konkurencje rozegrano na Kalatówkach, które odtąd stały się miejscem, gdzie tradycyjnie rozgrywano zawody w zjeździe i skokach. W biegu głównym zwyciężył I. Świtalski z KTN, drugi był Stanisław Zdyb z ZON, a trzeci znany narciarz lwowski Bizoń z LKS "Czarni". O tychże zawodach czytamy w "Zakopanem": Śnieg sypał uporczywy, nie wróżąc nic dobrego, gdyśmy 5 lutego rankiem wyruszali na Kalatówki. zawody urządzone przez cztery połączone polskie towarzystwa narciarskie: KTN, TTN, ZON TT i SN AZS, miały się pierwotnie odbyć w okolicy Hali Goryczkowej, jednakowoż nadmierne opady śnieżne w ostatnich dniach uniemożliwiły zrobienie drogi dla "bosych" widzów na halę, tak, że z wyjątkiem głównego biegu trzeba było w ostatniej chwili przenieść wszystkie inne w najbliższe sąsiedztwo Kalatówek. Bieg główny tylko pozostał niezmieniony z Przełęczy Goryczkowej i przez halę na Kalatówki, a stąd po niewielkim podejściu w górę drogą jezdną aż do Kuźnic, razem z górą pięć kilometrów... Autor tekstu podaje, że zebrało się do tysiąca widzów, oglądających zmagania narciarzy. Jest to liczba bardzo wysoka, wskazująca na duże zainteresowanie zawodami. Dalej czytamy: ...Zawody rozpoczął bieg juniorów z garbu w Krokwi ponad przełęczą na Patykach. Bieg niezmiernie zajmujący, zwłaszcza, że start wobec szerokiej przestrzeni mógł tu być równoczesny... Bieg pań, z przełęczy na patykach, nie odbył się bez przypadku złamania ręki, ale na ogół wypadł dobrze i był zajmujący. Ponieważ z obowiązku członka Straży Pogotowia ratunkowego udałem się z chorą do Kalatówek, nie mogłem być świadkiem czwartego biegu, podhalańskiego, w którym wzięło udział dwóch górali i dwóch uczniów zakopiańskiej szkoły zawodowej. Zaznaczyć trzeba, że narciarstwo wśród górali młodych i przewodników rozwija się znakomicie, zwłaszcza dzięki staraniom Oddziału Narciarzy Tow. Tatrzańskiego, które osobne dla nich i bezpłatne co tydzień urządza kursy[6].
Drugie zawody narciarskie w Zakopanem wypadły więc bardzo obiecująco, rozegrano 5 biegów narciarskich, z biegiem głównym na czele o długości 5 km i deniwelacji około 800 metrów, przy wspaniałych warunkach śniegowych. Ciekawe są uwagi Jerzego Żuławskiego co do strony technicznej zawodów. Podczas biegu juniorów zawodników puszczano razem, zwycięzcą był ten, który pierwszy dotarł do mety. Przy biegu akademickim, rozgrywanym w Suchym Żlebie było inaczej i puszczano zawodników (11) kolejno. Autor cytowanego tekstu zaznacza, że zawodnicy wykazali się dużą wprawą w zjeździe i czas był na mecie doskonały. Warto zaznaczyć, że TOPR wyznaczył jednego ratownika do pomocy w razie kontuzji zawodników. Nie mamy informacji w jaki sposób i czy w ogóle dokonywano pomiaru czasu. Wprowadzano nowe konkurencje: bieg górali o nagrodę pieniężną w koronach. Zwycięzcą takiego biegu był Jan Gładczan, drugi był Stanisław Gąsienica-Byrcyn, a trzeci Adam Pawłowski. Podsumowując trzeba stwierdzić, że poziom zawodów był coraz wyższy, wzrastała liczba startujących i zainteresowanie w lokalnym środowisku nie tylko narciarskim.
[4] W: 30-lecie SN PTT, lista ze zbiorów SN PTT, protokoły klubu, tamże. Komentarz: lista potwierdza, że kierunek sportowy w narciarstwie wcale przez SN PTT nie był zaniedbywany.
[5] Zbigniew Korosadowicz, Historyka Sekcji Narciarskiej Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Zakopanem, w: Pamiętnik jubileuszu trzydziestolecia SN PTT 1937, s. 21
[6] Opis zawodów z: Jerzy Żuławski, II Międzynarodowe zawody narciarskie w Zakopanem, „Zakopane”, R. 1911, s. 2-3.