Szósty skoczek świata
Łaciak, medalista na średniej skoczni, miał być jego "czarnym koniem. Startowała w nim czołówka skoczków niemieckich (z NRD) z Helmutem Recknaglem na czele, a więc: Lesser, Kurth Veit i Kurt Schram. Znakomity Norweg Toralf Engan, Finowie Halonen i Kankonnen, Austriacy: Leodolter, Egger i Muller, a z Polaków: Antoni Łaciak, Piotr Wala, Gustaw Bujok i Stefan Przybyła. Kierownikiem skoczni był Stanisław Marusarz, kierownikiem konkurencji - Józef Podstolski, a delegatem technicznym FIS był ponownie Hans Renner. Konkurs cieszył się rekordowym zainteresowaniem i pod Krokwią zgromadziło się aż 125 tysięcy kibiców, a według fachowców należał on do najpiękniejszych w historii narciarstwa. Uczestnik konkursu, Gustaw Bujok z Wisły, wspomina: - To była naprawdę wspaniała, inteligentnie reagująca publiczność. Wokół Krokwi panowała wspaniała atmosfera.
Znowu rozegrano trzy serie skoków. W pierwszej fenomenalnie daleko poleciał Recknagel - osiągnął 97,5 metra. Wiadomo już wtedy było, że mistrz olimpijski ze Squaw Valley będzie trudnym przeciwnikiem. Łaciak w swoim skoku "ciągnął" długość i mimo nie najlepszego stylu skoczył tylko o pół metra mniej od Recknagla. Jeszcze dalej poszybował Fin - Niilo Halonen, który miał 97,5 m. Engan, skakał jak zwykle pięknie technicznie, ale za krótko - tylko 92,5 m. W drugiej serii skok Recknagla był nokautem dla rywali. "Orzeł Turyngii", jak prasa sportowa pisała o niemieckim skoczku, z rękami daleko wyciągniętymi przed siebie, osiągnął aż 103 metry, co było nowym rekordem Krokwi. Zdeprymowało to trochę rywali, w tym i Łaciaka. Polak miał w drugiej serii krótki skok na 94 metry. Tyle samo "wyciągnął" Wala. W ostatniej serii Łaciak skacze 94,5 metra. To było za mało na medal, gdyż 97 m miał Kamieński, 100 m Engan, a 102 m Peter Lesser. Łaciak był więc szósty, Wala ósmy, pozostali Polacy: 25. Gustaw Bujok i 41. Stefan Przybyła. Znowu było dwóch Polaków w dziesiątce. Wszyscy byli pod wrażeniem sukcesu wychowanków trenera Kozdrunia, który bardzo wysoko ocenił poziom sportowy zawodów. Tę opinię polskiego trenera potwierdził też wielki znawca narciarstwa ze Skandynawii - Sigmund Ruud. Według fachowców konkurs na Krokwi należał do najpiękniejszych w historii narciarstwa.
Wyniki konkursu na Wielkiej Krokwi rozegranego w ramach Narciarskich Mistrzostw Świata FIS, w dniu 25 lutego 1962.
Nazwisko i imię zawodnika
|
Kraj
|
I skok
|
II skok
|
III skok
|
Nota
|
1. Recknagel Helmut
|
Niemcy (DDR)
|
97,5 m
|
103 m
|
98,5 m
|
241,4
|
2. Kamiński Nikołaj
|
ZSRR
|
91 m
|
97 m
|
97 m
|
226,4
|
3. Halonen Niilo
|
Finlandia
|
97,5 m
|
94 m
|
93,5 m
|
224,5
|
4. Engan Toralf
|
Norwegia
|
92,5 m
|
95 m
|
100 m
|
223,5
|
5. Lesser Peter
|
Niemcy (DDR)
|
90,5 m
|
95 m
|
102 m
|
223,3
|
6. Łaciak A.
|
Polska
|
96,5 m
|
94 m
|
94,5 m
|
222,3
|
8. Wala P.
|
Polska
|
94,5 m
|
94 m
|
95,5 m
|
217,8
|
25. Bujok G.
|
Polska
|
88,5 m
|
90,5 m
|
90 m
|
202,3[14].
|
Zawody FIS w Zakopanem obserwowała 16-osobowa grupa ekspertów austriackich, pod kątem organizacji Zimowej Olimpiady w Innsbrucku, która miała być rozegrana w Austrii w 1964. Austriakom zwłaszcza podobało się oświetlenie Zakopanego i ich ocena przygotowania Zakopanego do Mistrzostw Świata była bardzo wysoka. Norweska prasa zachwycała się organizacją imprezy i chwaliła organizatorów na bardzo mądre rozwiązanie lokalizacji dwu ekip niemieckich (DDR i RFN), które mieszkały w tym samym hotelu, a obydwie flagi niemieckie wisiały obok siebie. W Zakopanem jeszcze raz udało się pokazać, że sport potrafi się wznieść ponad podziały polityczne i granice. Wysłannik norweskiego dziennika "Verdens Gang" chwalił Polaków także za wspaniałą kuchnię. Gazety niemieckie sugerowały, by mistrzostwa w Zakopanem zajęły szczególne miejsce w zawodach FIS, bo na to zasługują. Niemcy wysoko ocenili także polskich skoczków, zwłaszcza Łaciaka i Walę. Ogólnie podsumowując zawody FIS w 1962 w Zakopanem należy je uznać za wszech miar udane i rozegrane w prawdziwie królewskiej, zimowej atmosferze.
[14] Janusz Fortecki, praca magisterska, wyniki konkursu skoków na Krokwi na skoczni 90 m.