kozica (Rupicapra rupicapra), należy do rodziny pustorożców
(Cavicornia). Wielkością i kształtem zbliżona jest do dużej i tłustej
kozy. Zamieszkuje wysokie, skaliste góry Europy i Azji Mniejszej, w Polsce
jedynie Tatry, w Słowacji rodzime k. są również tylko w Tatrach, zaś w innych
słow. górach, np. w Tatrach Niżnich, a także w niektórych górach czes., zostały
przeniesione (gł. z Alp) i aklimatyzowane. Specjaliści wyróżniają kozicę
tatrzańską od k. karpackiej i alpejskiej, uważając ją za odrębną odmianę
Rupicapra rupicapra tatrica.
Barwa sierści k. latem jest brunatnoruda,
czasem prawie czerwonawa, zimą buroczarniawa; na grzbiecie widnieje duża czarna
pręga, policzki i czoło są białe lub białawe. Sierść jest obfita, długa, gęsta,
u samców na grzbiecie pokaźna grzywa. Linienie występuje z pocz. lata i drugi
raz jesienią.
I samce (tzw. capy), i samice k. posiadają rogi, zwane hakami, puste
wewnątrz, hakowato odgięte do tyłu, nie odpadające (jak u jeleni), do 30 cm
długie. Chwytanie się skał rogami należy do legend. K. odznacza się niezwykle
mocnymi mięśniami, zwł. nóg, toteż skacze z łatwością po kilka m (6 do 7 m).
Również świetnie się wspina. Nogi ma zakończone racicami (ratkami), mocnymi i
twardymi, dostosowanymi do poruszania się w skalnym terenie.
Wzrok k. ma doskonały, słuch i węch wyborny, może więc sprawnie unikać
niebezpieczeństw, wypatrywać dogodnej drogi w skale i dobrych terenów wypasu.
Głosem ostrzegawczym k. jest stłumiony gwizd, który powstaje przez wydmuchiwanie
powietrza nozdrzami; matki porozumiewają się z młodymi rodzajem gardłowego
pomrukiwania i cichym beczeniem; cap w czasie rui odzywa się gardłowym
brzeszczeniem; przy bólu czy zranieniu k. wydaje rodzaj kwilenia.
Jest to zwierzę roślinożerne, w lecie prócz trawy i ziół często objada
szczególnie kwiaty niektórych roślin, np. modrzyka (Cicerbita), miłosny
(Adenostyles), goryczki (Gentiana punctata), ostróżki
(Delphinium oxysepalum), kozłowca (Doronicum clusii) i in., co
wiele razy obserwowano. Przypisuje się ten fakt instynktownemu pobieraniu
związków białkowych, zawartych obficie w organach kwiatowych. Szczególnie
chętnie pasą się k. tam, gdzie rośnie dużo marchwicy (Ligusticum
mutellina), podobnie zresztą jak i owce. Chętnie też korzystają z
wykładanych lizawek solnych.
W zimie k. odgrzebuje sobie zioła zimozielone, zachowujące liście, np.
podbiałek (Homogyne), jaślinek (Soldanella), łyszczak (Primula
auricula), a także mech, porosty i niektóre grzyby, szczególnie chętnie zjada też pączki
i pędy jarzębiny i jej przemarznięte owoce. Parzenie się (ruja) odbywa się
w jesieni, a młode (jedno lub b. rzadko dwa) rodzą się po ok. 6 miesiącach ciąży
na wiosnę, zwykle w maju; jeśli wtedy zdarzy się opad śnieżny, to noworodki
przeważnie giną. Koźlęta zaraz po urodzeniu są siwawoszare, ale wkrótce
nabierają barwy ciemnej, prawie czarnej. Już w parę godzin po urodzeniu młode
oblizane i nakarmione przez matkę postępuje za nią, często jeszcze się o nią
opierając. Po ok. miesiącu matka i młode łączą się z innymi k. w kierdel i pasą
się razem. Kierdele kozic czasem bywają nieliczne, po kilka sztuk, ale
niekiedy liczą po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt sztuk.
Najliczniejsze kierdele w Tatrach Pol. miewały do 30, 40 sztuk, w Tatrach Słow.
(zwł. w Tatrach Biel.) do 70 sztuk i nawet więcej. Według badań i
obserwacji pracowników TANAPu k. zużywa w ciągu doby przeciętnie ok. 30% czasu
na wypas, 40% na odpoczynek i przeżuwanie, 13% na ruch i przenoszenie się z
miejsca na miejsce, 9% na sen, 8% na bieg i ucieczkę - reakcję na niepokojenie i
płoszenie. Zwł. szkodliwe jest niepokojenie k. w czasie przeżuwania, które w
takich razach odbywa się nieprawidłowo, jest niepełne i w skutkach prowadzi do
wyczerpania organizmu. Wodę k. piją b. rzadko, częściej liżą śnieg (zimą i
latem). Niekiedy, ale raczej nieczęsto, wchodzą do wody po brzegach jezior.
Pływać umieją: zaobserwowano k. przepływającą niewielki stawek.
Przebywać lubią na wolnych, otwartych przestrzeniach wśród głazów, skałek i
turniczek, gdzie z daleka mogą wypatrzeć nieprzyjaciela. Do lasu schodzą tylko
wyjątkowo, przy wielkich śniegach w zimie, gdyż tam łatwiej im wygrzebać jakieś
jadalne rośliny.
Wielkim zagrożeniem kozic (poza lawinami śnieżnymi, w których sporo tych
zwierząt ginie) jest człowiek hałasujący, krzyczący, niepokojący je i płoszący.
Smutnym tego przykładem jest zdarzenie, kiedy w 1971 kilku "turystów" wybrało
się spędzić Sylwestra na Wielkim Barańcu w Tatrach Zach. O północy powitali Nowy
Rok dzikimi wrzaskami, jodlowaniem, bieganiem i hałasem, co zbudziło śpiący w
pobliżu kierdel 14 kozic. Przerażone zwierzęta, uciekając w panice na oślep i po
ciemku, wpadły do wielkiego zalodzonego żlebu. Gwałtowny upadek z wielkiej
wysokości spowodował śmierć wszystkich 14 nieszczęsnych zwierzaków (w tym 11
samic, kilka ciężarnych i 3 młodych koźląt). Zrozumiałe jest więc, że Tatry
Biel., w których k. znajdują szczególnie dobre warunki życia, zamknięto dla
turystyki.
Kozice nie dożywają późnego wieku, przeciętnie żyją 10-11 lat, najstarsza
znana dotąd k. w Tatrach miała 14 lat. Wrogiem k. jest ryś, a dla małych, zwł.
osieroconych koźląt orzeł przedni, który je czasem porywa. Ale i rysie, i
szczególnie orły są nieliczne w Tatrach.
Kozice, zwł. młode, lubią się bawić: gonią się, tarzają i koziołkują na
płatach śnieżnych, pozorują bójki i zmagania, a obserwowano też, jak pod Ostrym
Szczytem na dość długim i stromym języku śnieżnym odbywały się "zawody" koźląt w
zjeżdżaniu na zadku po śniegu, w obecności kilku kozic-matek, pilnujących
młodzieży.
Niegdyś w Tatrach było znacznie więcej kozic, ale wyniszczyło je kłusownictwo,
a w czasie II wojny świat. wystrzeliwanie przez żołnierzy niemieckich.
Pierwszy raz próbowano obliczyć stan k. w Tatrach Pol. w 1904.
Jakoby było ich wtedy 295, ale uważano, że to przesadzona liczba i że faktycznie
było ich ok. 130. W okresie 1930-35 miało ich być ok. 60, zaś po II wojnie
świat. stwierdzono tylko 26 sztuk.
W Tatrach Słow. obliczano, że w 1870 prawdopodobnie było 900 sztuk kozic, w
1932 - 1200, a najwięcej w 1934, podobno aż 1597, natomiast najmniej zaraz po II
wojnie świat. (podobnie jak i w Tatrach Pol.), tj. wg jednych obliczeń 280
sztuk, wg innych tylko 230.
Dopiero od 1951 w Tatrach Słow., a od 1957 w Tatrach Pol. przyjęto stały
zwyczaj liczenia jesiennego kozic. Biorą w tym udział pracownicy obu parków,
przewodnicy tatrz., ratownicy pol. i słow. (TOPR i HS), a także ochotnicy. I tak
np. w Tatrach Pol. w 1957 naliczono 77 k., w 1965 - 158, w 1970 - 179, w 1983 -
284. W Tatrach Słow. zliczono w 1964 - 940 sztuk, w 1974 - 600, w 1978 - 500, w
1985 - 570-580. Oczywiście wszystkie powyższe liczby nie są całkowicie ścisłe,
ale znacznie przybliżone.
Polowaniem na k. od dawna zajmowali się kłusownicy mieszkańcy Podtatrza, na
terenie całych Tatr. Oficjalne polowania (w dawnej węg. części Tatr) odbywały
się również od dawna, ale na szczególnie dużą skalę zaczęły się rozgrywać od
czasu, kiedy » Hohenlohe zakupił od Salamona i innych tereny w Tatrach Biel. i
Mięguszowiecką Dolinę i urządził dla siebie wielki zwierzyniec tatrz., gdzie
organizował polowania. Sam jeden zabił ponad tysiąc k., a nie był to
rekordzista: ks. August Sachsen-Coburg-Gotha zabił ich 3412 sztuk (ale nie w
Tatrach, tylko w Tyrolu). Po II wojnie świat. i w Tatrach Polskich i w
Słowackich zdarzały się sporadycznie oficjalne polowania na k.: były to tzw.
odstrzały sanitarne, które zresztą zdarzają się i obecnie, choć rzadziej.
Nazwą dla kozicy od dawna przez górali używaną była koza. W starszej
literaturze zool. i beletr. nazywano k. z niemiecka giemzą, nazwa ta już
w końcu XIX w. była rzadko używana, ale plątała się tu i owdzie; jeszcze w 1930
w podręczniku zoologii podana jest nazwa: kozica czyli giemza, a nawet w
Wielkiej Encyklopedii Powsz. hasłem jest: kozica lub giemza. Ale to są wyjątki.
Używano też nazwy dzikie kozy albo dzikie kozły, ale obecnie już
od kilkudziesięciu lat ustaliła się w Tatrach Pol. nazwa: kozica, zaś w Tatrach
Słow.: kamzík.
Od nazwy kozicy (lub kozy, a także capa - samca kozicy) powstało sporo nazw
geogr., np. Kozie Wierchy, Kozia Dolinka itp., Capi Staw, Capie Turnie itp.
Od 1869 k. w Tatrach Pol. jest pod całkowitą ochroną (ustawa z 5 X 1868,
uchwalona przez Sejm Krajowy we Lwowie), w Tatrach Słow. od utworzenia TANAPu,
tj. od 1949.
Podobizna k. często bywała używana na odznaki: najstarszą odznaką TT była
głowa k. w romboidalnym obramieniu; także dawna odznaka przewodnicka (tzw.
blacha) miała w swej kompozycji kozicę, współcześnie zaś k. jest na
środowiskowej odznace Koła Przewodników Tatrz. w Zakopanem. Jest też k.
emblematem obu parków narodowych: polskiego i słowackiego. Również k. widnieje w
herbie Berzeviczych. Często też motyw k. używany bywa na ozdoby: spinki,
przyciski biurowe, noże do papieru itp. Podobizny k. są przedstawiane na
niezliczonych rysunkach, grafikach, obrazach, a zwł. masowo na fotografiach.
Także była k. reprodukowana na znaczkach poczt. w Polsce i Czechosłowacji.
Kozicę nieraz brano za temat opowiadań, a nawet poezji. Sonet poświęcony
kozicy napisał Franciszek H. Nowicki, w swych trioletach wymienia Konstanty
Stecki, w kilku wierszach Kazimierz Tetmajer oraz inni. W prozie, prócz
artykułów i prac nauk. i pop.-nauk., figuruje też k. w beletrystyce, częściowo
jako uboczny temat w różnych opowiadaniach, nowelach i powieściach, zwł. u
Tetmajera (Na Skalnym Podhalu), a są też dwa opowiadania poświęcone
wyłącznie kozicy w Mozaice tatrzańskiej Z.
Radwańskiej-Paryskiej (Wa. 1956). Również w zbiorze opowiadań W.
Gąsienicy-Byrcyna: Dostać orełki (Kr. 1992).