spór o Morskie Oko. Był to spór między Węgrami a Polską, zaś po
rozbiorach Polski: między Węgrami a Galicją (wówczas austriacką) o tereny
przygraniczne obejmujące m.in. Morskie Oko i Dolinę Rybiego Potoku. Spór ten
zakończył się definitywnie w 1902 wyrokiem międzynarodowego sądu rozjemczego,
ale jego początki sięgają końca XVI w. (a geneza nawet XIV w.), przy czym
chodziło zrazu o obszar przygraniczny przede wszystkim na Podhalu, a dopiero w
XIX w. spór się skoncentrował na obszarze tatrz. Ponadto w tym tak długo
trwającym sporze kwestia granicy państw. wynikła z zatargów o własność prywatną
i te dwie sprawy, zasadniczo oddzielne, miały liczne powiązania, które
komplikowały cały spór.
W 1575-1634 kolejni właściciele państwa (tj. klucza) niedzickiego, najpierw
Olbracht Łaski, a od 1589 magnat węg. Jerzy Horváth-Palocsay i jego spadkobiercy
zgłaszali pretensje do części starostwa nowotarskiego, zawartej między rzeką
Białką a rzeką Leśnicą, gł. o teren wsi podh. Białka, Brzegi i Bukowina, łącznie
z obszarem sięgającym stąd w głąb Tatr. Roszczenia swe opierali na dowolnej i
błędnej interpretacji dokumentu z 1320, dotyczącego sprzedaży państwa
niedzickiego przez magistra Gallusa czyli Kokosza swemu bratu, magistrowi Janowi
z Wielkiej Łomnicy. Palocsay dokonywał też zbrojnych napadów na teren Podhala,
odpartych jednak przez starostów nowotarskich, sprawujących na tym terenie
władzę w imieniu króla polskiego.
W nast. okresie, aż do 1769, strona węg. (prywatna i państwowa) nie zgłaszała
żadnych pretensji do poprzednio spornego terenu, ani na Podhalu, ani w Tatrach,
przy czym w Tatrach granica pol.-węg. biegła w tym okresie w górę rzeką Białką i
potem Białą Wodą na Polski Grzebień (czy też Rohatkę).W 1769 ze strony węg.
wysunięto żądanie przesunięcia granicy pol.-węg. w Tatrach z Białej Wody na Rybi
Potok, przy czym co do przebiegu granicy w górnej części Doliny Rybiego Potoku
roszczenia węg. zarówno wtedy jak i później były chwiejne. Węgrzy chcieli
poprowadzić granicę raz wsch. brzegiem Morskiego Oka, kiedy indziej zach.
brzegiem tego jeziora, albo też przez jego środek, a z jeziora na Mięguszowiecki
Szczyt lub na Rysy.W lipcu 1770 spór ten stał się na jakiś czas bezprzedmiotowy,
gdyż wtedy austr. cesarzowa Maria Teresa zarządziła wojskowe zajęcie starostwa
sądeckiego, czorsztyńskiego i nowotarskiego (z odpowiednią częścią Tatr i aż po
Gorce), a więc łącznie z całym dotychczas spornym terytorium, wcielając to
wszystko "chwilowo i warunkowo" do Węgier.
W 1772, w związku z pierwszym rozbiorem Polski cesarzowa austr. zdecydowała,
że dawne pol. starostwo spiskie (zagarnięte już w 1769) zostaje definitywnie
wcielone do Węgier, natomiast cały obszar starostwa nowotarskiego,
czorsztyńskiego i sądeckiego (po dawną pol.-węg. granicę państw., istniejącą do
1769) staje się częścią składową Galicji, odtąd prowincji austriackiej.
Następnie, do ok. 1795, granica polska (galicyjska) sięgała w Tatrach tak jak
dawniej do Polskiego Grzebienia czy Rohatki, po czym - w nieznanych
okolicznościach - została cofnięta na linię Rysy - Grań Żabiego - spływ Rybiego
Potoku z Białą Wodą. Właścicielem Doliny Rybiego Potoku był teraz częściowo rząd
austr. (za pośrednictwem tzw. Kamery w Nowym Targu), a częściowo sołtysi
białczańscy (z nadania jeszcze królów pol.).
W 1824 rząd austr. sprzedał tzw. sekcję białczańską (obejmującą m.in. las w
Dolinie Rybiego Potoku aż po Grań Żabiego) Emanuelowi Homolacsowi. Palocsayowie,
podobnie jak i dawniej, zgłaszali pretensje do części Doliny Rybiego Potoku, ale
sprawy sądowej nadal nie wszczynali, natomiast w 1831-35 dokonali na pol.
terenie szeregu aktów gwałtu (zajmowanie pasącego się bydła, wyrąb lasu),
odpieranych jednak przez służbę leśną Homolacsów i przez górali
białczańskich.
W 1858 Klementyna Homolacsowa sprzedała część swojego terenu leśnego w
Dolinie Rybiego Potoku spadkobiercom Palocsaya, ale transakcja ta była prawnie
nieważna, zresztą na przebieg granicy państw. i tak nie mogła mieć żadnego
wpływu.
W 1879 dawne dobra tatrz. (jaworzyńskie) Palocsayów kupił od ich
spadkobierców (Salamonów) pruski książę Christian Hohenlohe, a w 1889 wraz z
dobrami zakopiańskimi dawna własność Homolacsów w Dolinie Rybiego Potoku
przeszła w posiadanie Władysława Zamoyskiego.
Ponieważ kwestia granicy państw. (węg. -austr.) na tym obszarze była
powiązana ze sprawą granicy między dobrami jaworzyńskimi a zakopiańskimi,
Hohenlohe - chcąc powiększyć swoje posiadłości - podsycił dawny spór graniczny.
Nie tylko polecił swym pracownikom z bronią w ręku dokonywać różnych gwałtów w
Dolinie Rybiego Potoku (na obszarze tak Zamoyskiego jak i górali białczańskich),
lecz również spowodował swymi wpływami, że władze węg. podjęły bezprawne kroki
zbrojne na tym terenie (wysłanie żandarmów węg. nad Morskie Oko). Zaczęło się to
w 1890 i trwało do 1901.
Strona pol. (służba leśna Zamoyskiego, górale i in. osoby, bez pomocy
żandarmerii austr., która się wycofała) odpierała jak mogła, również siłą,
gwałty pruskie i węg. przy Morskim Oku.
Doszło w tym okresie do wielkiego wzburzenia społeczeństwa pol. z powodu tej
sprawy. W obronie praw pol. (formalnie galicyjskich) do Morskiego Oka zwoływano
wiece, interweniowano u władz, publikowano liczne artykuły i broszury, także
prace nauk. (np. Aleksandra Czołowskiego), TT zawiązało specjalny komitet, a
posłowie pol. wnosili interpelacje w parlamencie austriackim. W społeczeństwie
węg. ten spór graniczny również wywołał żywą reakcję, m.in. w łonie towarzystw
tur., które zajmowały się Tatrami.
Wreszcie w 1901 rząd austr. i rząd węg. wspólnie powołały międzynar. sąd
rozjemczy do ustalenia granicy przy Morskim Oku między Austrią (Galicją) a
Węgrami. Ze strony austr. zostali powołani: Aleksander Mniszek-Tchorznicki (jako
sędzia), Wiktor Korn (koreferent), prof. Oswald Balzer (reprezentant interesów
Austrii i Galicji), a ze strony węg. Kálmán Lechoczky (sędzia), Lajos Lában
(koreferent), Gyula Bölcs (reprezentant interesów Węgier).Na przewodniczącego
sądu został przez wymienionych sędziów wybrany (w 1902) Johann Winkler,
prezydent szwajcarskiego trybunału związkowego. Ponadto na eksperta został
powołany prof. Fridolin Becker, również Szwajcar.
Strona galic. (w rzeczywistości polska) żądała utrzymania faktycznie
istniejącej granicy, biegnącej z Rysów ku pn., Granią Żabiego, do spływu Rybiego
Potoku z Białą Wodą, a strona węg.: z Rysów ku pn.-zach., poprzez Czarny Staw i
Morskie Oko, a dalej Rybim Potokiem do jego spływu z Białą Wodą.Sąd obradował w
Grazu, rozpatrywał całą sprawę od 1320 r., dokonał wizji lokalnej w Tatrach i po
dalszych obradach w Grazu wydał tam jednomyślny wyrok, 13 IX 1902, wg którego
granica państw. biegnie z Rysów ku pn., Granią Żabiego, po czym - od miejsca
gdzie grań się rozpłaszcza - w jej przedłużeniu dalej ku pn. do Rybiego Potoku i
nim w dół jeszcze ok. 700 m do jego spływu z Białą Wodą (tj. tak jak biegnie
również i obecna granica pol.-słow.).W ten sposób strona pol. (galic.) traciła
na rzecz Węgier (i wskutek tego Zamoyski na rzecz Hohenlohego) jedynie teren
leśny w samych widłach Rybiego Potoku i Białej Wody. Sąd natomiast odrzucił
zgłoszone w czasie procesu zastrzeżenie prof. Balzera, co do zrobienia użytku w
przyszłości z praw Galicji (Polski) do przesunięcia granicy ku wsch. aż do
Polskiego Grzebienia.
Pomyślne dla strony polskiej zakończenie wieloletniego sporu granicznego o
Morskie Oko było rezultatem różnorodnej, ale zgodnej i wytrwałej działalności
znacznej części społeczeństwa pol.: pojedynczych osób i instytucji. Podkreślić
trzeba, że od 1890 w szeregach obrońców Morskiego Oka jedną z czołowych postaci
był Władysław Zamoyski. Działał osobiście, nieraz anonimowo, i innych pobudzał
do akcji, ale często sam pozostawał w cieniu. Obrona Morskiego Oka to zasługa
wielu osób, ale z Zamoyskim na czele.
Dodać trzeba, że wbrew temu, co się nieraz pisze na ten temat w literaturze
niepolskiej, Węgry w całym tym sporze nie utraciły niczego, ani w Tatrach, ani
na Podtatrzu. Nie udało się tylko Węgrom (oraz Palocsayom i Hohenlohemu)
zagarnąć tego, co od wieków było zawsze polskie i bez przerwy administrowane i
użytkowane przez Polskę, przez władze starostwa nowotarskiego i prywatnych
właścicieli pol., m.in. przez górali białczańskich. Owe sporne tereny zarówno na
Podhalu jak i w Dolinie Rybiego Potoku nigdy nie należały do państwa
niedzickiego i przez właścicieli tego państwa (lub jego części) nigdy nie były
zajęte. Wyjątkiem były krótkotrwałe zbrojne wypady i to urządzane nie przez węg.
oddziały wojskowe, lecz przez uzbrojoną służbę chciwych na zdobycze materialne
magnatów, najpierw węg. baronów Palocsayów, potem pruskiego księcia
Hohenlohego.
Po zakończeniu sporu o granicę państw. w otoczeniu Morskiego Oka (1902)
pozostały jeszcze prywatne pretensje Hohenlohego do części terenu po stronie
pol. w Dolinie Rybiego Potoku aż po Morskie Oko i o to wytoczył on sprawę sądową
przeciw Zamoyskiemu w 1907. We wszystkich kolejnych instancjach sądowych
Hohenlohe sprawę przegrał, a ostatecznie wyrokiem najwyższego trybunału
kasacyjnego w Wiedniu z 6 V 1909. Było to ostateczne zakończenie sporu o Morskie
Oko, tak sporu o granicę państw. (w 1902), jak i zatargu o prywatną własność
terenu przygranicznego (w 1909).Zob. też historia, własnościowe sprawy oraz
Balzer Oswald, Bury Jan, Tchorznicki Aleksander Mniszek.
Lit. - Aleksander Czołowski: Sprawa sporu granicznego przy Morskim Oku.
Lw. 1894. - Oswald Balzer: O Morskie Oko. Lw. 1906. - Zofia Nowak:
Władysław Zamoyski a spór o Morskie Oko w latach 1890-1909. "Pam. Bibl.
Kórn." 21, 1986. - Władysław Bieńkowski: Spór o Morskie Oko. Wspomnienia.
"Studia Hist." 30, 1987, nr 3. - Zofia Nowak: Władysław Zamoyski a spór o
Morskie Oko w latach 1889-1909. Kr. 1992. - Praca zbior.: Spór o Morskie
Oko. Za. 1993. - Rzekome prawa węg. do Morskiego Oka przedstawił Dávid Pap:
A Tengerszem ügye. Bp. 1903.
KSIĘGARNIA GÓRSKA
ul. Zaruskiego 5
34-500 ZAKOPANE
tel. (018) 20 124 81