opis jaskini:Jaskinia jest poziomym systemem korytarzy uformowanym przez płynące pod ciśnieniem wody, jak się powszechnie uważa, Potoku Kościeliskiego. Obszerniejsze przestrzenie połączone są licznymi ciasnymi ciągami posiadającymi liczne obejścia. Ogólnie układ korytarzy jest dość zawiły i zaleca się trzymane szlaku turystycznego. Posługiwanie się dodatkowo w środku planem jaskini niemal wyklucza ryzyko zgubienia się. W jaskini, tak w jak innych jaskiniach tatrzańskich, panuje niska temperatura wynoszącą kilka stopni powyżej zera. W zimie w znacznej części jaskini panuje mróz (wynik przekopania sztucznego otworu) i powstają malownicze nacieki lodowe. Nacieków wapiennych niemal brak, nielicznie występuje naciek grzybkowy i mleko wapienne.
|
Plan Jaskini Mylnej |
|
|
|
Wejście do Jaskini Mylnej (fot. Dariusz Bartoszewski) |
|
OPIS TRASY TURYSTYCZNEJ:
Do jaskini można wchodzić przez cały rok zarówno w grupach jak i indywidualnie. Ze względu na ryzyko nie należy jednak wchodzić do niej samotnie. Liczba zwiedzających jest tak duża, że o niemal każdej porze dnia i nocy można znaleźć grupę osób do której można się przyłączyć. Jaskinia Mylna jest dość duża, a warunki panujące w niej są raczej trudne (niska temperatura, liczne kałuże, niskie korytarze). Do wycieczki wiec należy się odpowiednio przygotować. Każdy uczestnik powinien posiadać pewne źródło światła, cieple ubranie i solidne turystyczne buty.
|
Jedno z okien Pawlikowskiego w Jaskini Mylnej (fot. Dariusz Bartoszewski) |
|
|
Zwiedzanie zaczynamy od południowej części jaskini. Ładny otwór wprowadza do salki skąd dwa przebicia prowadzą na powierzchnię. Są to tzw. "Okna Pawlikowskiego", nazwane tak na cześć pierwszego badacza jaskini. Roztacza się z nich ładny widok na Dolinę Kościeliską. Tę część można zwiedzać bez światła. Dalej droga prowadzi przez bardzo niski przełaz do właściwej jaskini. Po kilku metrach szlak rozgałęzia się. Prawa odnoga prowadzi do największej sali jaskini (po drodze ciekawa forma odpękniętej płyty) tzw. "Wielkiej Izby". Na jej końcu znajduje się wysoki komin prowadzący w kierunku powierzchni. Na szlak wrócić możemy inną odnogą (na planie zielone kropki). Kolejne odgałęzienie "Ulica Pawlikowskiego" (od szlaku w lewo, bardzo niskie) prowadzi do sali zwanej "Chóry", w płynącej tam strudze K. Kowalski znalazł okaz studniczka (niewielki ślepy biały raczek, mieszkaniec tatrzańskich jaskiń). Wracamy do głównego ciągu. Dalej przez obniżenie przechodzimy do większej sali. Tutaj szlak skręca w tzw. "Białą Ulicę" nazwana tak od niegdyś pokrywającego jej ściany mleka wapiennego. Obecnie naciek ten w tej części jaskini nie występuje. Cały ten odcinek jest niski, a na dnie występują kałuże wody. Pokonanie go np. z plecakiem jest dość trudne i wymaga solidnego ubrudzenia. Z Białej Ulicy wychodzimy do obszernej północnej części jaskini. Była ona kiedyś, przed przekopaniem północnego otworu, odwiedzana bardzo rzadko. Jaskinia ma tutaj nieco inny charakter. Ściany są gładko przemyte, licznie występują jamki wirowe. Szlak skręca od razu w prawo na trawers niezbyt głębokiej szczeliny, polecam jednak cofnąć się nieco obszernym ładnie wygładzonym korytarzem do wysokiej szczeliny (zielone kropki na planie). Korytarz ten i znajdujący się dalej trawers to najładniejsza część jaskini. Trawers ubezpieczony jest solidnym łańcuchem i jego pokonanie nie nastręcza trudności. Na końcu szczelinę pokonujemy po usypanym mostku i kierujemy się przez Komorę Końcową do sztucznego otworu zabezpieczonego szalunkiem. Sprowadzający tędy do doliny szlak jest jednokierunkowy i nie można go pokonywać w górę.
|
Korytarz w północnej części jaskini (fot. D. Bartoszewski) |
|
|
|
|
Trawers z Łańcuchami w północnej części jaskini (fot. Dariusz Bartoszewski) |
|
|
historia poznania:
|
|
Koniec jednokierunkowej drogi zejściowej od sztucznie przekopanego wylotu jaskini Mylnej. (fot. Andrzej Samardak) |
|
Przyotworowe części jaskini znane były góralom od dawna. Widoczne z doliny otwory na pewno kusiły niejednego poszukiwacza przygód i skarbów. Wnętrze jaskini pierwszy zwiedził Jan Gwalbert Pawlikowski w 1885 roku. Opublikował on opis jaskini i dzięki jego staraniom już w 1886 roku wykonano ścieżkę do jaskini oraz poszerzono niektóre ciasne miejsca. Od tego czasu była licznie odwiedzana. W 1934 roku bracia T. S. Zwolińscy przy okazji pomiarów odkryli szereg nowych korytarzy (w końcowej części za Białą Ulicą). Były one rzadko odwiedzane. W roku 1945 zapuścił się w nie ksiądz K. Szykowski, prawdopodobnie w skutek zgaśnięcia światła zabłądził i zmarł z wyczerpania. Jego zwłoki odnalazł K. Kowalski dopiero w roku 1947. W latach 1948-49 staraniem Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego przekopano drugi otwór, poszerzono przejścia i oznakowano szlak. Od tego czasu jaskinia jest masowo zwiedzana.