E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Tatry
Aktualności
 ABC turysty
   Przygotowanie
   Ekwipunek
   Informacje TOPR i TPN
   Oznaczenia szlaków
   Przewodnicy
   Przejścia graniczne
    Bezpieczeństwo
      Gdy spotkasz misia...
      Lawiny
      Ku przestrodze...
      Bezpieczeństwo, porady
   Zwierzę na szlaku
   Schroniska
 O Tatrach
   TPN i TANAP
   Klimat
   Geologia
    Zwierzęta
      Gatunki
   Rośliny
    Tatry w liczbach
    Historia
 Encyklopedia Tatr
   Alfabetycznie
   Tematycznie
   Multimedia
 Wycieczki
   Zaplanuj wycieczkę
   Miejsce startu
   Miejsce docelowe
   Skala trudności
   Wszystkie
 Jaskinie tatrzańskie
    SKTJ PTTK
      Aktualności
      Działalność
      Kurs
      Wspomnienia
      Polecane strony
      Galeria
      Kontakt
   Powstanie jaskiń
   Krążenie wody w skałach
   Nacieki
   Morfologiczne typy
   Klimat jaskiń
   Powstanie jaskiń tatrz.
Zagadki tatrzańskie
 Aktywny wypoczynek
   Taternictwo
   Speleologia
   Paralotnie
   Ski-alpinizm
   Narciarstwo
   Na rowerze
   Turystyka jaskiniowa
   Trasy biegowe
   Turystyka piesza
   Sporty wodne
Galeria
Warunki w Tatrach
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Aktualności
PODWIECZOREK MUZEALNY: WIESŁAW STANISŁAWSKI – TATERNICTWO W OKRESIE MIĘDZYWOJENNYM
 dodano: 16 Sierpnia 2018

18.08 (SOBOTA)
godz. 18.00
Galeria Sztuki XX wieku w willi Oksza
 

Mądrzy mówią, że prawdziwa pasja do Gór nie zna żadnych granic. I mają rację. Myśl ta jest celną zwłaszcza w stosunku do omawianej poniżej postaci. Wiesław Stanisławski był człowiekiem Gór, choć pochodził z Lublina. Tatry wyzwoliły w nim najlepszą część jego osobowości: konsekwencję, upartość, talent do gór i wspinaczki, błyskotliwą inteligencję i pewnie wiele innych. Wszystko dla nich poświęcił: życie, pracę, rodzinę. Swoje hobby i zainteresowania. W jego krótkim życiu wszystko „kręciło” się wokół Tatr.


Pisał, że wspinając się w Tatrach, dotyka esencji i największej treści swojego życia. W swojej młodzieńczej pasji porywał się, latem i zimą, na największe urwiska Tatr. Najtrudniejsze i przeważnie dotąd niezdobyte. Był genialnym wspinaczem. Ekstremalnym, jak na owe czasy, który swoimi dokonaniami wyprzedzał osiągnięcia tamtego pokolenia wspinaczy. Mimo dość prymitywnego sprzętu: jakim się posługiwał: kutych haków, konopnych lin, pomimo braku śpiworów puchowych, potrafił bez zawahania atakować wielkie – największe – ściany tatrzańskie. Śmiały był i odważny. Mimo tego, że był dość ubogim studentem i pożyczał od przyjaciół sprzęt, rwał w Tatry jak mało kto przed nim. Epoka jego największych sukcesów (1929-1933) została nazwana słusznie „erą Stanisławskiego”. A był to przecież okres, kiedy drogi przez te największe urwiska były jeszcze nieznane. Stanisławski przychodził pod ścianę, oglądał ją i wytyczał swoją linię – przeważnie trafną. One Go stworzyły, a potem zabrały. Prowadził na linie, wytyczał drogi i pięknie pisał o Tatrach. Nęciła go zawsze magia ekstremalnie trudnej wspinaczki. Pokonał w latach 1928-1933 największe tatrzańskie ściany. Najważniejsze z nich to m.in.: północna ściana Małego Kieżmarskiego Szczytu, północna ściana Wołowej Turni, północno-wschodnia ściana Żabiego Wyżniego Szczytu, zachodnia ściana Żółtego Szczytu, ściany Jaworowych, północna ściana Zwornika Lodowego, północna Żabiego Konia, lewy filar północno-wschodniej ściany Rumanowego, nowa droga na północnej ścianie Małego Jaworowego Szczytu. Poprowadził nowe drogi na Gierlach z Wielickiej Doliny, zachodnią ścianę Łomnicy (lewą połacią), Małą Śnieżną Turnię zachodnią ścianą, najtrudniejszym urwiskiem Mnicha, arcytrudna droga na Galerię Gankową z Doliny Ciężkiej i wiele innych. Zimą przeszedł między innymi: Zadni Gerlach północno-zachodnią ścianą (1930, z A. Kenarem i A. Staneckim), Doliną Śnieżną na Lodową Przełęcz Wyżnią (1930, z H. Mogilnickim). Nikt wcześniej przed nim nie zgromadził, w tak krótkim czasie, kolekcji tylu zdobytych, wielkich, tatrzańskich ścian. I wtedy właśnie, gdy tak wszystko dobrze szło, przyszła niespodziewana śmierć. Na niewybitnej 200 m ścianie zachodniej Kościółka w Dolinie Batyżowieckiej. Nie wiemy co tam się stało. Podczas wspinaczki Wiesław i jego partner, Witold Wojnar być może popełnili jakiś błąd. Było tylko tępe uderzenia ciał Wieśka i Witka o skały. I cisza. Nie była pożegnania. Tylko miłość do gór, cisza, która była niemym świadkiem tego, co się wtedy w sierpniu 1933 roku wydarzyło. 85 lat temu. Główną ozdobą wieczoru będą teksty Wiesława Stanisławskiego o górach.

Serdecznie zapraszamy!











«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    1428





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024