E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Narty
 Aktualności
   Bezpieczeństwo, porady
Kamery na wyciągach
Giełda sprzętu
 WYCIĄGI NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Poronin
   Zakopane
   Ząb
   Małe Ciche
 SZKOŁY NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
 WYPOŻYCZALNIE SPRZĘTU
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
   Ząb
 NARTY
   Ciekawostki
    Historia
      Zawody
      Legendy nart
      Teksty archiwalne
      Narty na świecie
      SN PTT 1907 Z-ne
   Wielka Krokiew
   Sprzęt i technika
 SNOWBOARD
   Historia
   Jak powstaje deska
   Snowboard miękki
   Snowboard twardy
   Snowboard dla dzieci
   Snowboard dla kobiet
    Technika jazdy
    Triki
   Jak zostać instruktorem
   Boarder cross
   Galeria
 SKI-ALPINIZM
   Skitury
   Freeride
   Jak zacząć?
   Sprzęt
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Legendy nart
Trzy pokolenia skoczków narciarskich z rodziny Gąsieniców-Sieczków
Sieczka, Czech i Krzeptowski (St. Moritz 1928 r.)
strona: 1/3    1 2 3 

Góralska rodzina to potęga. W codziennym życiu zdarzają się w jej historii różne chwile - lepsze i gorsze, ale jej siłą jest to, że trzyma się, nie uogólniając, zawsze razem, mocna jak granit w tatrzańskiej turni. Mówi się, że prawdziwy góral musi mieć syna, posadzić drzewo i zbudować drewniany dom. Wyjątkowa jest w tej kwestii rodzina Gąsieniców-Sieczków z Kościeliska, gdyż w każdym z trzech pokoleń miała ona skoczka narciarskiego. Jak pisał kiedyś Krzysztof Blauth rodzice żyją dalej w swoich dzieciach, zwłaszcza, gdy te idą w ich ślady. Tak właśnie ułożyła się historia tego góralskiego rodu, że co pokolenie "skokowe" i sportowe geny nie pozwoliły Gąsienicom-Sieczkom zaznać spokoju i ruszali oni na krajowe i zagraniczne skocznie. Nic dziwnego. W latach 20. narciarskie rody: Gąsieniców, Zubków, Bujaków, Kulów, Marusarzów i Bachledów tworzyły historię i potęgę polskiego narciarstwa. Spośród najliczniej - rodziny Gąsieniców wyszło aż 15. olimpijczyków. Wśród nich warto przypomnieć Gąsieniców-Sieczków, rodzinę, z której wywodzi się dwóch olimpijczyków: Stanisław, który jako skoczek uczestniczył w II Zimowych Igrzyskach w Saint Moritz (1928) i Roman, walczący na skoczni "Italia" w 1956 roku, oraz Bartłomiej, który bronił barw Polski podczas Zimowej Uniwersjady 1993 r. w Zakopanem.

Stanisław Gąsienica-Sieczka - on to wszystko zaczął…

Stanisław Gąsienica-Sieczka urodził się 24 października 1904 r. w Zakopanem. Zasłynął jako technik narciarskiego skoku. Reprezentował barwy klubów SN PTT i ON "Sokół" . Sieczka był też pierwszym rekordzistą Krokwi. Było to 22 marca 1925 roku. Kilkuletnie starania Karola Stryjeńskiego zmierzające do powstania w Zakopanem "dużej odskoczni narciarskiej" zostały uwieńczone sukcesem i w tym dniu dokonano ceremonii otwarcia Krokwi. Pogoda była fatalna, padał zacinający deszcz ze śniegiem i dlatego ze skróconego rozbiegu skakała czołówka polskich skoczków: Henryk Mückenbrunn, Aleksander Rozmus, Stanisław Gąsienica-Sieczka i wielu innych. Pierwszy rekord Krokwi ustanowił skokiem na 36 m w drugiej serii konkursowej Stanisław Gąsienica-Sieczka.

W 1928 r. reprezentował barwy Polski na II Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w St. Moritz w Szwajcarii. W konkursie skoków na olimpijskiej skoczni wzięła udział światowa czołówka: Norwegowie Alf Andersen i Sigmund Ruud, pierwszy z rodziny skoczków z Kongsbergu, Szwedzi Nilsson i Lundgren i daleko skaczący Czech Purkert. Sieczka skakał ostrożnie, był po kontuzji (nadwyrężenie ramienia), ale mimo to zajął najlepsze miejsce z Polaków. Był 23. miejsce ze skokami 58 i 41 m, a pozostali z Polaków: Rozmus był 25, Andrzej Krzeptowski I 27, a Bronisław Czech miał dwa skoki z upadkiem i zajął 37 miejsce. Największą sensacją był wynik Bronka Czecha w kombinacji - 10. miejsce wśród światowej czołówki. Po zakończeniu Igrzysk, w dniu 22 lutego, odbył się konkurs skoków w Pontresinie i wśród najlepszych skoczków świata Stanisław Gąsienica-Sieczka zajął wysokie 10 miejsce.

Kolejne wielkie zawody w których wziął udział Stanisław Gąsienica-Sieczka to mistrzostwa FIS w Zakopanem w roku 1929. Ciekawostką jest fakt, że podczas konkursu skoków i biegu zjazdowego mróz sięgał 35 stopni i osiągnął swoje apogeum podczas zimy 1928/29 - dzisiaj w podobnych warunkach zawody nie mogłyby się odbyć. W kombinacji norweskiej Stanisław Gąsienica-Sieczka zajął 13. miejsce ze skokami 34 i 44 metry, a zwycięzcą tej konkurencji był Sigmund Ruud. W niedzielnym konkursie skoków na wspaniale ośnieżonej Krokwi wzięła udział cała czołówka skoczków skandynawskich: Ruud, Johansson, Vinjarengen, Busterud i wielu innych, oraz Polacy. W konkursie skoków Stanisław Gąsienica-Sieczka zajął 38. miejsce, gdyż jego skok na 45, 5 m zakończył upadkiem. Po konkursie najlepsi skoczkowie podjęli próbę bicia rekordu Krokwi. Sigmund Ruud skoczył 71,5 m ale upadł, natomiast Stanisław Gąsienica-Sieczka skoczył 66 metrów i skok ustał. Był to znakomity wynik polskiego skoczka, bowiem rekord świata w długości skoków narciarskich należał wtedy do Norwega, Birgera Ruuda - 76, 5 m (na skoczni w Odnes), tak więc Sieczka skoczył tylko o 10, 5 m mniej od fenomenalnego Norwega. W końcu lat 20. zakończył karierę sportową. Warto przypomnieć, iż Gąsienica-Sieczka wziął udział jako aktor (zagrał Jaśka) w filmie "Biały ślad", w reż. Adama Krzeptowskiego, dziele pokazującym miłość dwójki ludzi na tle tatrzańskiej zimy.

Biały ślad opowiada historię nieszczęśliwej miłości górala Jaśka (Stanisław Gąsienica-Sieczka) do Hanki (Janina Fischer). Fabuła przedstawia się mniej więcej tak: na skraju tatrzańskiej wsi mieszka dwoje sierot: Zośka (Lina Karin) i jej brat Władek (Józef Bukowski). Zośka skrycie kocha się w Jaśku, lecz ten jest zakochany w Hance, która po ukończeniu szkół wróciła do Zakopanego. Jasiek przegrywa zawody narciarskie z Andrzejem (Andrzej Krzeptowski), dlatego Hanka umawia się na wyprawę w góry właśnie z Andrzejem. Niestety, w górach ma miejsce lawina, która ich zasypuje. Jasiek wyrusza na ratunek, odnajduje jednak tylko Andrzeja. W akcję ratunkową zaangażowani są taternicy z GOPR-u, ale po Hance nie ma śladu. Andrzej, który jeszcze nie powrócił do pełni sił, również bierze udział w poszukiwaniach. Sam z kolei traci przytomność. Odnajduje go Zośka i zabiera do swojej chaty, gdzie okazuje się przebywać Hanka, uratowana przez Władka (i jego psa, któremu kilka dni wcześniej sama pomogła). Oboje uratowani padają sobie w objęcia. Widzi to Jasiek, który myśli, że już nigdy nie zdobędzie miłości ukochanej kobiety. Dlatego rusza białym śladem, aby w samotności szukać ukojenia wśród gór. Nie zadaje sobie sprawy, że zostawia za sobą tęskniące serce… Melodramatyczna fabuła - kiedyś pewnie wzruszająca, teraz natomiast, z perspektywy "naszej małej ponowoczesności", śmieszna - zdecydowanie ustępuje miejsca zdjęciom. Wspaniałe kadry ukazujące piękno, majestat, ale też grozę Tatr, a także motyw zawodów narciarskich (skoki, slalom gigant, wyścigi psich zaprzęgów) na pewno zasługują na uwagę. Oczywiście, niewprawna gra aktorów-amatorów powoduje pojawienie się uśmiechu na twarzy widza nawet w najbardziej dramatycznych momentach. (Szczerze mówiąc: większość widzów po zakończeniu projekcji ma łzy w oczach - ale ze śmiechu, a nie ze wzruszenia…). Niemniej jednak oglądanie Białego śladu jest przeżyciem niezwykłym - szczególnie ze względu na to, co niezamierzone. Pojawia się bowiem komizm (gra aktorów, niewyszukane dialogi, tani melodramatyzm). Lecz pojawia się również niezamierzona nostalgia: za tamtymi czasami, za tamtym nieskomercjonalizowanym Zakopanem, za tamtą prostotą i szczerością uczuć i w końcu: za tamtymi niemymi filmami międzywojnia. Gdyby zaś, oglądając film, mieć w pamięci ustalenia teoretyczne dotyczące campu, z Białego śladu powstałoby arcydzieło, którego nie powstydziłaby się sama Susan Sontag…[i]

Niedługo potem w jego ślady poszedł jego syn, Roman - było to już drugie pokolenie skoczków z rodziny Gąsieniców-Sieczków na nartach… znowu było w Zakopanem słychać zachwyty nad skoczkiem z Kościeliska…
 


[i] Ta obszerna wypowiedź o filmie „Biały ślad” jest autorstwa Mateusza Skuchy i pochodzi ze strony www.bunkier.com.pl. Autor bardzo obszernie opisuje wystawę „Rafał Malczewski i mit Zakopanego” na której pokazywany był „Biały ślad” - przyp. W.S.

1 2 3 
strona: 1/3    1 2 3 
Trzy pokolenia skoczków narciarskich

Trzy pokolenia skoczków narciarskich _1


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _2


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _3


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _4


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _5


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _6


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _7


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _8


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _9


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _10


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _11


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _12


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _13


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _14


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _15


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _16


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _17


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _18


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _19


Trzy pokolenia skoczków narciarskich _20

1 2 3 


żródło:
Wojciech Szatkowski - Muzeum Tatrzańskie
«« Powrót do listy
 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    7837





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024