strona: 2/3
1 2 3
Spikerzy stworzyli widowisko.
Atmosferę widowiska tworzyli i na bieżąco kreowali, a nawet "podgrzewali" spikerzy Rafał Gucia i Krzysztof Głombowicz, którym pomagali Grzegorz Kułaga i Marek Magiera - znani z finałów Ligi Siatkowej. Dzięki nim na trybunach panowała atmosfera niezmąconego niczym sportowego święta. Trudno to nazwać inaczej jak show i to w najwyższym stylu. W dodatku zapowiedzi skoków były fantastyczne. Rafał Gucia skoczków ze Słowenii zapowiadał po jugosłowiańsku, jedynego Włocha - Roberto Cecona po włosku, norweskich skoczków witał "Heya Norge!", pozdrawiał skoczków niemieckich i austriackich, podając ich ostatnie sukcesy sportowe z metryczek, które sam przygotowywał przez pół roku. Fantastyczne "jeest" Krzysztofa Głombowicza i inne komentarze dawały widowni świetny przegląd całego widowiska i 50 tysiącom kibiców nie umknął nawet jeden skok.!. Poziom spikerki bardzo wysoko ocenił Dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich, Walter Hofer oraz menadżer Adama Małysza, Edi Federer, który był tak urzeczony spikerką Guci i Głombowicza, że zaproponował im spikerowanie konkursu w... Kulm w roku 2004. Tak samo wysoko oceniły spiekerkę zawodów dziesiątki dziennikarzy sportowych, a przede wszystkim sami zawodnicy. - Chcieliśmy, by na Wielkiej Krokwi skoczkowie czuli się jak u siebie - powiedział mi po zawodach Rafał Gucia. To znaczy by Niemcy czuli się tak jakby skakali w Garmisch-Partenkirchen, Oberstdorfie, Norwegowie w Holmenkollen czy w Trondheim, a Słoweńcy w Planicy. To zamierzenie udało się w stu procentach.
Myślę, że dzięki nim wszyscy uczestnicy zakopiańskiego pucharu czuli się na Wielkiej Krokwi jak u siebie w domu. Świetne "jeeest!" Krzysztofa, czy "leeeeeć!" Rafała powodowały, że publiczność nie przegapiła nawet jednego skoku. Obydwu spikerów po niedzielnym konkursie zaprosił do siebie Prezydent Aleksander Kwaśniewski na krótką rozmowę. Myślę, że wszyscy doceniają ich wkład pracy w stworzenie niezwykle pozytywnego odbioru pucharu zwłaszcza wśród zawodników, potem trenerów i działaczy poszczególnych ekip i wreszcie kibiców. Było to po prostu pięknie.
Adam Małysz nie zawiódł.
Adam Małysz, bożyszcze sportowe nas wszystkich, superskoczek nie zawiódł pokładanych w nim przez ponad 50 tysięczny tłum nadziei. Zarówno w sobotę jak i w niedzielę wywalczył trzecią lokatę i nadal był 3 w klasyfikacji generalnej PŚ ( po konkursach w Zakopanem - przyp. W. Szatkowski). Zakopiańskie zawody oglądała też żona pana Adama - Iza Małysz oraz córeczka - Karolina. Pani Iza zwierzała się nawet dziennikarzom, iż przed skokiem kopniakiem na szczęście pomaga mężowi w osiąganiu dobrych wyników. Może jest to metoda, którą powinni się posługiwać pozostali nasi reprezentanci, którzy, niestety, wypadli pod Krokwią bardzo blado. Adam Małysz powiedział: - Zawody uważam za bardzo udane, przede wszystkim ze względu na zachowanie publiczności. Takiej atmosfery nigdzie indziej nie widziałem.
Wyniki konkursu skoków - Wielka Krokiew im. Stanisława Marusarza (Zakopane) - 19 stycznia 2003 r.
Imię i nazwisko zawodnika |
Długości skoków |
Noty sędziów |
Punktacja |
1. Sven Hannawald (Niemcy)
|
128,5, 130,5 m
|
1 skok: 19.5, 19.5, 19.5, 19.0, 20,0
2 skok: 19.5, 19.5, 19.5, 19.5, 20.0
|
271.2
|
2. Florian Liegl (Austria)
|
128,5, 125 m
|
1 skok: 19.0, 19.5, 19.0, 19.5, 19.0
2 skok: 19.0, 19.0, 19.0, 19.0, 19.0
|
258.8
|
3. Adam Małysz (Polska)
|
124,5, 125,5 m
|
1 skok: 19.0, 19.5, 19.0, 19.0, 19.0
2 skok: 19.5, 19.5, 19.5, 19.5, 19.5
|
253.5
|
4. Primoż Peterka (Słowenia)
|
125, 124,5 m
|
1 skok: 19.5, 19.0, 19.0, 19.0, 19.0
2 skok: 19.5, 19.0, 19.5, 19.5, 19.5
|
253.1
|
5. Andreas Goldberger (Austria)
|
119.5, 123.5 m
|
1 skok: 19.5, 19.0, 19.0, 19.0, 19.5
2 skok: 19.5, 19.5, 19.5, 19.5, 19.5
|
241.4
|
|