Blisko 200 ski-alpinistów z Polski, Czech i Słowacji, zawodowców i amatorów, w weekend zmagało się w Tatrach w XI Memoriale Piotra Malinowskiego. W tym roku pogoda dopisała zawodom. Chociaż na niebie pojawiło się kilka chmur, nad Tatrami królowało słońce.
Warunki do jazdy na nartach były dobre. Na starcie jedenastego memoriału imienia nieżyjącego już naczelnika TOPR stanęło prawie 200 zawodników. Tradycyjnie w memoriale wzięli udział zarówno zawodowi skialpiniści, jak i amatorzy.
Organizatorzy przygotowali dwie trasy do pokonania – dla amatorów i dla zawodowców. Ci drudzy z Hali Gąsienicowej zmierzali na Przełęcz Liliowe, Świnicką Przełęcz, przez Karb nad Czarny Staw Gąsienicowy, przez Zawrat do Doliny Pięciu Stawów, na Kozią Przełęcz, skąd wracali na Halę Gąsienicową. Trasa w sumie liczyła 14 kilometrów długości.
Amatorzy mieli zdecydowanie łatwiejszą trasę – z Hali Gąsienicowej wybiegali na Beskid, zjeżdżali, wybiegali na Kasprowy Wierch i wracali na Halę Gąsienicową.
Wśród zawodowców najlepsi okazali się Peter Swetojansky i Klaudia Tasz. Z amatorów najszybciej do mety dotarli Miroslav Leitner i Zuzanna Novotna.
Łukasz Bobek