Stryjeński opisał prace związane z budową skoczni w artykule "Kłamstwo i prawda o skoczni narciarskiej w Zakopanem"[2]. Podał informacje o postępującym tempie robót i w 1923 r. prace na skoczni objęły: obmurowanie skarp na rozbiegu i wzmocnienie terenu, poprawę rozbiegu, podniesienie zeskoku skoczni do 38 stopni. Stwierdzał jednak, że skocznia nie jest jeszcze gotowa ze względu na brak środków pieniężnych. Zachęcał do zakupu udziałów na budowę Krokwi (w cenie 10 zł udziały były dostępne u Dra Stefana Góry w Zakopanem). Specjalna korbowa winda ręczna, poruszana siłą trzech ludzi, wywoziła wapno, cement i piasek na próg skoczni. W pracach brało udział do kilkudziesięciu robotników. Pomogło też wojsko. Park Sportowy rozpoczął budowę przy wydatnej pomocy ze strony wojska, a konkretnie Kompanii Wysokogórskiej kapitana Władysława Ziętkiewicza[3], wykonano większość robót do końca 1924 r. W wyniku dwuletnich prac powstała nowoczesna, jak na tamte czasy, skocznia narciarska. Zapał Karola Stryjeńskiego dał znakomity efekt. Jego zdaniem tylko nowoczesny, położony blisko centrum Zakopanego obiekt, rozsławi tę miejscowość jako ośrodek sportów zimowych. Miał zupełną rację ten człowiek o wyjątkowo szerokich horyzontach myślowych. Powstała skocznia, która do dzisiaj jest wizytówką Zakopanego. W "Głosie Zakopiańskim" tak pisano o Krokwi:
W porównaniu z zagranicą mamy skocznię, której nie potrzebujemy się wstydzić, ba nawet, możemy ją śmiało zaliczyć do pierwszorzędnych tego rodzaju urządzeń w Europie. Nie mówię tu o całem urządzeniu włącznie z trybunami, bo jest to jeszcze kwestja przyszłości, ale o samych płaszczyznach rozbiegu i zeskoku, które teoretycznie można uważać za dobre i starannie wykonane. Jest to niezaprzeczony zysk nie tylko dla samych skoczków narciarskich, ale i dla całego Zakopanego. Wiadomą jest bowiem rzeczą, że tylko dobre urządzenia sportowe mogą zapewnić nam stałą frekwencję gości. Zyskujemy więc jeszcze jeden atut przy reklamie Zakopanego jako pierwszorzędnej stacji sportów zimowych i atut ten należy w pełni wykorzystać. Sportowców ściągnie ta skocznia niemało, rozchodzi się jeszcze tylko o to, aby ściągnęła ona jak najwięcej widzów, a sprawę tę można korzystnie załatwić z okazji reklamowania naszych zawodów międzynarodowych[4].
Pomysłodawca Krokwi - Karol Stryjeński był także prezesem klubu narciarskiego SN PTT, sędzią narciarskim, inicjatorem szeregu zawodów narciarskich i jedną z najbardziej znanych postaci zakopiańskich okresu międzywojennego. Sam uprawiał narciarstwo turystyczne w Tatrach oraz taternictwo oraz zajmował się ochroną przyrody tatrzańskiej. Zmarł w listopadzie 1932 r. w Warszawie. W tym samym roku Wielką Krokiew nazwano imieniem Karola Stryjeńskiego[5]. Ten stan zmieniła Rada Narodowa Zakopanego i skocznię nazwano imieniem Stanisława Marusarza (w lutym 1989 r.).
Skocznia według projektu Stryjeńskiego została oddana dla narciarzy w 1925 r[6]. Prace nad jej budową trwały niecałe trzy lata, co zważywszy na młody wiek państwa polskiego i warunki, było to tempem bardzo szybkim. "Park Sportowy" z końcem stycznia 1925 r. oddał skocznię w zarząd zakopiańskiego klubu SN PTT. Klub powołał komisję, która ustalała zasady korzystania ze skoczni i rozgrywanie na niej konkursów. W skład tej komisji weszli: Józef Bujak, Józef Oppenheim i Mieczysław Świerz[7]. Rozpoczęła się sportowa historia tej najlepiej w Polsce znanej skoczni narciarskiej.
[2] K. Stryjeński, Kłamstwo i prawda o skoczni narciarskiej w Zakopanem, w: „Głos Zakopiański” 1923, nr. 43, s. 2.
[3] W protokołach z zebrania Zarządu SN PTT z dnia 21 października 1923 r. czytamy: nową odskocznię na Krokwi buduje Park Sportowy w porozumieniu z SN PTT.
[4] „Głos Zakopiański” nr 44, s. 3.
[5] W protokołach klubu SN PTT Zakopane czytamy: uchwalono nazwanie skoczni pod Krokwią imieniem jej moralnego i fizycznego inicjatora i twórcy Karola Stryjeńskiego. Wniosek ten przyjął Zarząd Główny SN PTT jednogłośnie.
[6] Protokół z posiedzenia Zarządu SN PTT z dnia 15 XII 1925 r.: ...dzięki zabiegom, staraniom prezesa Sekcji i zarazem Dyr. Parku Sportowego, p. Karola Stryjeńskiego, wybudowano i oddano do użytku wielką skocznię pod Krokwią, otwarcie jej nastąpiło 22 marca 1925 r. Na 1926 r. przewidywano tydzień skoków na Wielkiej Krokwi z końcem stycznia, zawody międzynarodowe w lutym.
[7] Narciarstwo Polskie, Kraków 1925, s. 187-188.