Nadal nie wiadomo kiedy uda się uruchomić trasy narciarskie w rejonie Kasprowego Wierchu. Obecnie w Tatrach średnia pokrywa śnieżna to około 50 cm, a to stanowczo za mało aby myśleć w ogóle o uruchomieniu zlokalizowanych tam tras narciarskich. Szacuje się że aby móc bezpiecznie jeździć na nartach w tej części Tatr potrzeba minimum metrowej pokrywy śnieżnej. Wszysko zależy więc od pogody.
Trasy narciarskie w rejonie Kasprowego Wierchu bazują jedynie na naturalnej pokrywie śniegu. A szacuje się, że abyy można było bezpiecznie jeździć na nartach w kotle Goryczkowym i Gąsienicowym to śniegu musi być minimum metr. A i to nie wszystko bowiem pokrywa śnieżna musi się jeszcze odpowiednio utrwalić. Paweł Murzyn dyrektor ds. technicznych PKL przypomina, iż trasy narciarskie w rejonie Kasprowego Wierchu jako jedne z niewielu w Europie nie są sztucznie zaśnieżane. Synoptycy zapowiadają jednak na najbliższe dni kolejne opady śniegu jednak niezbyt intensywne. Nie wiadomo więc czy np. uda się przygotować trasy w rejonie Kasprowego Wierchu na okres świąteczno noworoczny. PKL od dawna postuluje aby sztucznie zaśnieżać trasy w kotłach Goryczkowym i Gąsienicowym - jednak TPN na terenie którego znajdują się trasy kategorycznie się na to nie zgadza.
ŹRÓDŁO:
Tatry - Tatrzański Serwis Informacyjny -
www.tatry.pl