W piątek (1 lipca br.) Sejm uchwalił ustawę o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach oraz na zorganizowanych trasach narciarskich. Nakłada ona na narciarzy i snowboardzistów, którzy nie ukończyli 16. roku życia, obowiązek jazdy w kasku. Mało tego, nowe prawo przewiduje kary dla jeżdżących pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
W Polsce brakowało jednego aktu, w którym te kwestie zostałyby uregulowane. Nowa ustawa określa obowiązki osób, które przebywają na stokach narciarskich oraz w górach, a ponadto wprowadza dokładną definicję ratownika narciarskiego i ratownika górskiego.
Na mocy nowej ustawy, narciarz lub snowboardzista, który nie ukończył 16. roku życia będzie zobowiązany na zorganizowanym terenie narciarskim jeździć w kasku, w innym wypadku grozi mu grzywna. Taka sama kara spotka osobę pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Jeśli zarządzający zorganizowanym terenem narciarskim stwierdzi, że użytkownik stoku zachowuje się jakby był po użyciu niedozwolonych środków, ma prawo odmówić mu wstępu lub nakazać opuszczenie terenu. Zarządzający stokiem będzie miał również nowy obowiązek. Będzie prowadził rejestr wypadków, zawierający m.in. dane osoby, której udzielono pomocy, rodzaj urazu, a także imiona i nazwiska ratowników, którzy udzielili mu pomocy. Dane będą przechowywane przez kolejnych 10 lat.
Nowa ustawa nie reguluje jednak tzw. prawa śniegu, które umożliwiłoby wytyczanie tras narciarskich na cudzych gruntach.
Ustawa o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich trafiła do Senatu. Od dnia ogłoszenia wejdzie w życie po trzech miesiącach.
AG