E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Narty
 Aktualności
   Bezpieczeństwo, porady
Kamery na wyciągach
Giełda sprzętu
 WYCIĄGI NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Poronin
   Zakopane
   Ząb
   Małe Ciche
 SZKOŁY NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
 WYPOŻYCZALNIE SPRZĘTU
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
   Ząb
 NARTY
   Ciekawostki
    Historia
      Zawody
      Legendy nart
      Teksty archiwalne
      Narty na świecie
      SN PTT 1907 Z-ne
   Wielka Krokiew
   Sprzęt i technika
 SNOWBOARD
   Historia
   Jak powstaje deska
   Snowboard miękki
   Snowboard twardy
   Snowboard dla dzieci
   Snowboard dla kobiet
    Technika jazdy
    Triki
   Jak zostać instruktorem
   Boarder cross
   Galeria
 SKI-ALPINIZM
   Skitury
   Freeride
   Jak zacząć?
   Sprzęt
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Aktualności
Jedna rodzina blokuje budowę stacji narciarskiej
 dodano: 12 Kwietnia 2011    (źródło: Urząd Miasta Nowy Targ - http://um.nowytarg.pl/)

- Sześć lat za tym chodziliśmy, ja już mam dość. Niech inni się tym teraz zajmą – mówił podczas poniedziałkowego spotkania z Radnymi Miasta Nowego Targu znany nowotarski architekt Jerzy Głodkiewicz, który wraz z Andrzejem Bielawą zaangażował się w negocjacje z właścicielami działek pod budowę Stacji Narciarskiej Dziubasówki. – Tyle upokorzeń, których doznałem przez ten czas... może teraz ktoś inny – powiedział do Radnych.


Spotkanie zorganizowały kluby radnych PWS, PiS i Związek Nowotarżan. Ponieważ wokół budowy stacji narciarskiej zaczęły narastać mity, radni najpierw próbowali namówić Przewodniczącego Rady Miasta Michała Glonka do zaproszenia Bielawy i Głodkiewicza na sesję, a następnie zniecierpliwieni sami postanowili zorganizować spotkanie. Główni bohaterowie opowiedzieli dokładnie o możliwościach na Dziubasówkach, o mądrości poprzedniej Rady Miasta, która zablokowała tam wszelkie inne inwestycje oraz o uporze i zaciętości jednej rodziny wstrzymującej powstanie tam stacji.

Andrzej Bielawa kilkukrotnie komplementował poprzednią Radę Miasta za uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który w praktyce wyklucza możliwość zbudowania na terenie przewidywanej stacji narciarskiej czego innego. – To chyba jedyne takie rozwiązanie w całej Polsce – chwalił Radnych.

Opowiadał także o preferencyjnych warunkach dla rodziny, która ostatecznie spowodowała wstrzymanie prac nad budową wyciągu. Nie była to co prawda jedyna rodzina, która nie podpisała umowy, ale pozostałych kilkunastu właścicieli uzależniało podpisanie swoich umów właśnie od skutku negocjacji z rodziną K. A tym proponowano nawet udział ich syna w spółce, który miał zagwarantować realizację warunków umowy. Te zresztą były bardzo korzystne, ponieważ przewidywały wysokie kary w razie gdyby doszło do złamania kontraktu. Stawka za wynajem ziemi była co prawda taka sama, jak w przypadku innych właścicieli terenów na Dziubasówkach, ale K. jako jedyni mieli dostać pieniądze z góry.

Andrzej Bielawa opowiadał jak kilkakrotnie spotykał się z bardzo nieprzyjemnym traktowaniem przez K. Wszelkie propozycje spotykały się z odpowiedzią „nie”. K. argumentował nawet (nie bacząc na wypłatę dzierżawy z góry) że nic mu po sąsiedztwie stacji narciarskiej, bo nie ma jak zainwestować w swoje gospodarstwo by zarobić na turystyce. – Mówiłem, że niechby tylko otworzył bramę i po pięć złotych wpuszczał samochody na parking – opowiadał Bielawa, a obecni Radni wykonywali co chwilę gesty niedowierzania.

Kiedy główni bohaterowie spotkania skończyli swoją opowieść o beznadziejnych negocjacjach z rodziną K. odezwały się głosy Radnych i Burmistrza. Burmistrz opowiedział o próbach przekonania opornych właścicieli gruntów zarówno na niwie urzędowej, jak i prywatnej. – Nawet przez syna Maksymiliana próbowaliśmy dotrzeć. Syn ma 21 lat, więc to inne pokolenie. Z K. jeżdżą nieraz w kuligach, bo syn prowadzi gospodarstwo i ma konie. Ale nie przekonał K. nawet tym, że jak będzie stacja, to i kuligi będą częściej. K. stwierdził, że jemu wystarczy tyle, ile jest. Marek Fryźlewicz nie zgodził się natomiast z sugestią jednego z Radnych, by próbować naciskać rodzinę K. np. w postaci częstszych kontroli Urzędu Miasta. – Te czasy minęły – zastrzegł kategorycznie.

Andrzej Bielawa nie ukrywał iż chciałby żeby ktoś inny zajął się negocjacjami z rodziną K. – Ja już podpisałem jeśli nie pięćset, to na pewno dwieście pięćdziesiąt podobnych umów w różnych miejscach. Ale może mam słabą wiedzę z psychologii, może tym ludziom nie odpowiada moja twarz, nie wiem. Wiem natomiast, że już grupa biznesmenów z Nowego Targu, których tutaj nie ujawnię, próbowała dotrzeć do rodziny K. i już jeden wyleciał z hukiem.











«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    2816





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024