Podczas Mistrzostw Polski w Snowboardzie, które odbywały się na stoku narciarskim Jurgów-Hawrań pod koniec lutego, jak twierdzi Jagna Marczułajtis, doszło do poważnego incydentu. Zawodniczka zapewnia, że ma 33 świadków, którzy poświadczą, że trener kadry Paweł Dawidek powiedział do niej: "Stara p... do domu", a do jej męża "ćwoku, do domu dzieci pilnować". Zawodniczka chce złożyć pozew do sądu, wcześniej jednak udała się do ministerstwa sportu.
To tylko wierzchołek góry lodowej wspólnych oskarżeń. Według Marczułajtis Dawidek „ustawił zawody” (rywalizację wśród kobiet wygrała córka prezesa Polskiego Związku Snowboardowego Aleksandra Król, zaś wśród mężczyzn dwa złote medale zdobył Oskar Bom, którego oceniał jako sędzia jego ojciec).
Wczoraj (7 marca) Jagna Marczułajtis po wizycie w „Dzień Dobry TVN” udała się do ministerstwa sportu i złożyła skargę na trenera i jednocześnie organizatora zawodów. Zawodniczka zamierza złożyć w sądzie dwa pozwy, jeden z powództwa cywilnego (o ochronę dóbr osobistych), a drugi o sprawę karną dotyczącą zniewagi i fałszowania wyników mistrzostw.
Paweł Dawidek twierdzi, że wszystko, co mówi Jagna Marczułajtis to kłamstwa, oszczerstwa i pomówienia. Według jego wersji wydarzeń, to właśnie ona atakowała zarówno jego samego jak i prezesa PZS-u - Marka Króla.
AG