Wczoraj (8 lutego) na Kotelnicy w Białce Tatrzańskiej, narciarz nagle zasłabł i stracił przytomność. Na miejscu zjawili się inni użytkownicy stoku i podjęli czynności reanimacyjne. Po chwili dołączyli do nich ratownicy TOPR, dyżurujący na Kotelnicy. Przyleciał również śmigłowiec.
Choć reanimacja trwała blisko godzinę, przewieziony helikopterem do szpitala mężczyzna zmarł.
AG