Z Andrzejem Bachledą, najlepszym w historii polskim narciarzem alpejskim, rozmawia Łukasz Razowski.
Dlaczego niemieccy dziennikarze tak nisko ocenili puchar świata w Zakopanem, który przez FIS oceniany jest bardzo dobrze?
Ta opinia nie jest miła, trzeba to przyznać. Jednak naprawdę nie wiem, o co w tym chodzi, skąd taka niska ocena organizacji zawodów. Zapewne przez to, że trwały prace budowlane i warunki nieco odbiegały od tych, do których dziennikarze są przyzwyczajeni.
A jak Pan osobiście ocenia tegoroczny puchar świata w Zakopanem?
Pod względem sportowym, a to mnie najbardziej interesuje, zawody były przygotowane bardzo dobrze. Konkurs przebiegł bez zakłóceń. Trenerzy i sportowcy, bohaterowie tego wydarzenia, również byli zachwyceni. Jak zawsze.
Sportowcy oceniają konkurs wysoko, dziennikarze nisko...
Właśnie. To świadczy tylko o tym, że takie rankingi nie są obiektywne.
Negatywna opinia portalu Forum Nordicum jednak poszła w świat. Może to zaszkodzić Zakopanemu?
Na pewno nie sprzyja to atmosferze wokół Zakopanego. Zwłaszcza w przeddzień decyzji rady Międzynarodowej Federacji Narciarskiej w sprawie organizacji mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 2015 roku, do czego Zakopane pretenduje. Na pewno w niczym nie pomoże. Ale też i bardzo nie zaszkodzi.
Czy powinniśmy się zatem przejmować takimi rankingami?
Jako zakopiańczyk przejmuję się tym. To po prostu boli i jestem z tego powodu nieco przybity. Ale obiektywnie rzecz biorąc, nie powinniśmy ich brać pod uwagę. Właśnie dlatego, że te oceny nie są obiektywne, a zawody robi się dla sportowców i kibiców, a nie dla dziennikarzy.
Za rok pod Wielką Krokwią już nie będzie placu budowy, lecz nowoczesny obiekt.
Tak, pojawi się nowoczesny pawilon i trybuny. Nie będzie na co narzekać. Wtedy im dołożymy!