Radni Zakopanego narzekają na brak narciarzy wśród młodzieży. Podobno dzieci nie bardzo chcą jeździć na nartach. Tymczasem okazuje się, że niekoniecznie jest z tym problem. Popularność tego sportu dobitnie pokazują zawody organizowane przez zakopiańskie szkoły.

Taką sportową zabawę na śniegu zorganizowała Szkoła Podstawowa nr 5 w Zakopanem na stoku Antałówki. Zawody odbyły się w dwóch kategoriach: w slalomie gigancie oraz w z jeździe na tzw. jabłuszkach. W narciarstwie wzięło udział ponad osiemdziesiąt dzieci z klas od pierwszej do szóstej.

- Szkoła organizuje takie zawody od wielu lat - mówi nam dyrektor podstawówki Piotr Kopeć. - W tym roku dodatkowo wystartowali dorośli, rodzice i nauczyciele.

Dyrektor też wziął udział w slalomie gigancie.

- To bardzo dobra forma aktywizacji młodzieży i popularyzacji tego sportu - podkreśla Kopeć. - Staramy się pokazać dzieciom, że w czasie wolnym niekoniecznie trzeba ciągle siedzieć przed telewizorem.

Dzieci biorące udział w zawodach nie kryły radości.

- Jest super - mówi Jasiek z drugiej klasy. - Mam nadzieję, że wygram! Powinno być więcej takich zawodów.

W Zakopanem to już tradycja, że miejscowe szkoły organizują zawody. Zdaje się jednak, że nie zauważają tego miejscy radni. Ci bowiem twierdzą, że młodzi zakopiańczycy niewiele szusują - a opinię swoją wyciągnęli najprawdopodobniej na podstawie, że tylko jedna szkoła złożyła wniosek o dotację urzędu na organizację szkółki narciarskiej.

- W Zakopanem jest coraz mniej alpejczyków-podkreśla radny Maciej Wojak. - Miasto powinno więc zwiększyć nakłady na zimowe dyscypliny.

Wiceburmistrz Zakopanego Jan Gąsienica Walczak mówi, że to nieprawda, iż gmina daje za mało pieniędzy. Daje mało, bo brak jest chętnych.

- Nie możemy nikogo zmusić do jazdy na nartach - zauważa wiceburmistrz.

Zawody organizowane przez „piątkę" zadają jednak kłam opinii niektórych radnych. Zostały bowiem zorganizowane przy pomocy urzędu miasta. Cieszyły się powodzeniem nie tylko wśród narciarzy. Przybyło na nie wielu widzów chcących oglądać zmagania najmłodszych.

Łukasz Razowski