Na ośnieżonym stoku wyrosła piaszczysta plaża. Plażowiczki zapraszają nad morze.
Niestety nie ma morza. Chodzi o to, by samemu nad Bałtyk przyjechać.
Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród... śnieżnych zasp.
Tak jest na stoku w Jurgowie. Bo właśnie na stacjach narciarskich tegorocznych ferii promuje się Bałtyk. A właściwie Pomorska i Zachodniopomorska Regionalna Organizacja Turystyczna w porozumieniu z władzami nadbałtyckich gmin i województw. Akcja nosi nazwę „Czas na Bałtyk". Celem kampanii jest zachęcanie Polaków do wypoczynku w kurortach polskiego Wybrzeża. Potrwa ona do końca lutego. Plaże powstały w Jurgowie i Karpaczu.
Narciarzy szusujących na stoku w Jurgowie witają uśmiechnięte plażowiczki w bikini jak gdyby nigdy nic opalające się na prawdziwej piaszczystej plaży. Niewiarygodnie piękny widok w mroźnej scenerii środka ferii na Podhalu. A wokół szum fal, kwik mew i rycząca okrętowa syrena... z głośnika.
- Wybraliśmy właśnie Jurgów, bo leży nieco na uboczu głównych ośrodków narciarskich. Z tego względu nasza plaża jest tu bardziej widoczna - mówi Marcin Gajownik z Agencji Promocji Miast i Regionów. - Chcemy zachęcić narciarzy, by już zimą zaczęli planować letni wypoczynek nad polskim morzem.
Pomysł na pewno jest unikalny i zwraca uwagę. Plaż na ośnieżonych stokach jeszcze nie było, natomiast latem... śnieg pojawił się w Sopocie.
- Była akcja promocji Podhala na Pomorzu. Jeździli u nas chłopaki na snowboardach - wspomina Maciej Borucki z Pomorskiej Regionalnej Organizacji Gospodarczej. - Myślę, że w tym roku górale też pojawią się w Sopocie.
Do odwiedzania plaży na stoku zachęcają liczne konkursy. Organizatorzy rozdają specjalne beachpassy (morska odmian skipassów), które uprawniają do wzięcia udziału w loterii. Można wygrać pobyt nam morzem.
Do wzięcia udziału w zabawie zachęcają opalone urlopowiczki w bikini. Leżakują one na prawdziwym nadbałtyckim piasku w blasku specjalnych solarów umieszczonych pod parasolem. Dookoła nie brakuje sprzętu plażowego jak wiaderka, łopatki czy deska ratunkowa. Niestety nie ma samego morza, mimo jego odgłosów puszczanych z głośników.
- Co za dużo to nie zdrowo - śmieje się Marcin Gajownik. - Co by to było jakbyśmy jeszcze morze przywieźli? Właśnie o to chodzi, by nad polski Bałtyk samemu przyjechać latem - zaznacza.
Narciarze ochoczo przychodzą na plażę, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia. Jak mówią, mało kto ma jednocześnie zdjęcie ze stoku i znad Bałtyku.
- Ja mieszkam nad morzem - mówi spotkana na stoku pani Janina ze Słupska. - Więc taka akcja mnie nie rusza, ale zdjęcie tych pań sobie zrobię - dodaje.
Organizatorzy dziennie rozdają kilkaset beachpassów. I mówią o sukcesie akcji.
W dni powszednie plażowe stanowiska promocyjne działać w zależności od warunków atmosferyczny. Na pewno otwarte są między godzinami 10 a 16.
Łukasz Razowski