E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Narty
 Aktualności
   Bezpieczeństwo, porady
Kamery na wyciągach
Giełda sprzętu
 WYCIĄGI NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Poronin
   Zakopane
   Ząb
   Małe Ciche
 SZKOŁY NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
 WYPOŻYCZALNIE SPRZĘTU
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
   Ząb
 NARTY
   Ciekawostki
    Historia
      Zawody
      Legendy nart
      Teksty archiwalne
      Narty na świecie
      SN PTT 1907 Z-ne
   Wielka Krokiew
   Sprzęt i technika
 SNOWBOARD
   Historia
   Jak powstaje deska
   Snowboard miękki
   Snowboard twardy
   Snowboard dla dzieci
   Snowboard dla kobiet
    Technika jazdy
    Triki
   Jak zostać instruktorem
   Boarder cross
   Galeria
 SKI-ALPINIZM
   Skitury
   Freeride
   Jak zacząć?
   Sprzęt
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Aktualności
Kowalczyk – Królowa Śniegu
 dodano: 2 Marca 2009    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2009/03/02)
Justyna Kowalczyk przeszła do historii polskich biegów narciarskich jako najlepsza zawodniczka. Nikt przed nią nie miał tak znakomitych wyników w mistrzostwach świata. Dwa złote medale i jeden brązowy to dorobek Polki z MŚ w Libercu (FOT. PETRDA VIDJOSEK / AP)

Polka zdobyła drugi złoty medal mistrzostw świata. W Zakopanem narty do biegów już idą jak woda.

Najpierw był ból i cierpienie. Potem szalone „Jeeesssttt!!!” i radość na mecie. Justyna Kowalczyk – wygrywając na mistrzostwach świata w Libercu bieg na 30 km techniką dowolną, sięgnęła po koronę królowej nart. To był już trzeci medal Kowalczyk w Libercu, w tym drugi złoty! Polka zwyciężyła także w biegu łączonym na 15 km i była trzecia na 10 km techniką klasyczną.


W tydzień przeszła do historii polskiego sportu. Przez 31 lat, od zwycięstwa na 15 km podczas mistrzostw świata w Lahti, ikoną polskich biegów narciarskich był Józef Łuszczek. W sobotę mistrz, obecny w Libercu w roli eksperta telewizji, z radością przekazał pierwszeństwo Kowalczyk.

– Jestem szczęśliwy, że wreszcie pojawił się ktoś lepszy. Życzyłem Justynie zwycięstwa, bardzo przeżywałem jej bieg. Wziąłem nawet krople na serce, aby się tak nie denerwować – mówił Łuszczek. – Jestem pewny, że teraz w światowych biegach nadchodzi era Justyny Kowalczyk, a w Polsce czeka nas biegomania i kowalczykomania. Już po pierwszym złotym medalu Justyny dzwonił do mnie Edek Przybyła z Zakopanego, który w Imperialu ma wypożyczalnię nart, i powiedział, że w dwie godziny ludzie zabrali 40 par biegówek, które wcześniej przez miesiące stały zakurzone.

To, co Kowalczyk robiła w Libercu, musiało porywać i zachwycać. W otwierającym rywalizację na mistrzostwach biegu na 10 km poradziła sobie ze stresem i presją medalowych oczekiwań. W kolejnych startach nie miała już sobie równych. 30 km na nartach to ból i cierpienie – tak mówiła sama Kowalczyk kilka dni przed startem. Szybko dodała, aby niczego sobie po jej sobotnim występie nie obiecywać (choć na 30 km techniką dowolną jest aktualną brązową medalistką olimpijską).

Przebieg wydarzeń na trasie pokazał, że jej słowa były tylko zasłoną dymną. Polka okazała się doskonale przygotowana do biegu i fizycznie, i taktycznie. Od startu kontrolowała wydarzenia na trasie. Gdy trzeba było przyspieszyć, aby zgubić rywalki dysponujące groźnym finiszem (np. Włoszkę Ariannę Follis), przyspieszała. Gdy trzeba było oddać prowadzenie – oddawała. Gdy należało zmienić narty (a taką możliwość po raz pierwszy w Libercu dawały przepisy), zmieniała i to dwukrotnie.

– Dziś zmiana nart dawała dużo, bo śnieg był brudny, mokry i smary szybko traciły właściwości. Było trochę nerwów i bieganiny, bo po porannych testach wybraliśmy z pięciu par nart tylko dwie. Gdy Justyna na jednych pokonywała trasę, musiałem drugie szybko przygotować w kontenerze i dostarczyć z powrotem na stadion – tłumaczył serwismen Ulf Olsson.

Pozostali członkowie ekipy też mieli swoje zadania. Testerzy nart Rafał Węgrzyn i Mateusz Nuciak stali w wyznaczonych strefach z napojami i jedzeniem. Fizjoterapeuta Tomasz Zagórski czekał na trasie z zapasowymi kijami. Trener Aleksander Wierietielny czuwał na stadionie, aby jego podopieczna nie pomyliła stanowiska, na którym miała zmieniać narty. Na decydujących kilometrach Kowalczyk musiała już radzić sobie sama. Zaatakowała na ostatnim podbiegu i zrobiła to w mistrzowskim stylu. Rosjanka Jewgienia Miedwiediewa (druga na mecie), Ukrainka Walentina Szewczenko (trzecia), Norweżki Therese Johaugi Kristin Steira, Finki Riitta-Liisa Roponen i Aino Kaisa Sarinen oraz Włoszka Arianna Follis, które przez 28 km biegły obok Kowalczyk, mogły tylko popatrzeć na plecy uciekającej Polki. Kowalczyk minęła linię mety i padła na śnieg. Gdy okazało się, że na podium znalazła się Szewczenko, szybko wstała i pierwsza pobiegła do 34-letniej przyjaciółki z gratulacjami. Bo Kowalczyk nie ma gwiazdorskich manier. Przyjaźń ceni wyżej niż sławę i pieniądze (choć za medale z Liberca powinna otrzymać z Polskiego Związku Narciarskiego 75 tys. zł premii, do tego dojdą premie od sponsorów i nagrody z Ministerstwa Sportu).

Gdy na szyi Kowalczyk zawisł trzeci na tych mistrzostwach medal, przyszedł czas na powrót z rodzicami do domu, do Kasiny Wielkiej. Odpoczynek nie będzie długi. Przed Kowalczyk starty w Pucharze Świata, w którym zajmuje obecnie 3. miejsce. Wierietielny pojechał do Wałbrzycha. Towarzyszyło mu stado pluszowych osłów na tylnym siedzeniu. – I co ośle, chyba nieźle – rzucił do towarzyszy podróży, opuszczając Liberec.

Maciej Pilch - Liberec, Czechy


Justyna Kowalczyk minęła w sobotę jako pierwsza linię mety w biegu na 30 km techniką dowolną. Podwójna mistrzyni świata padła na śnieg szczęśliwa i potwornie zmęczona (FOT. PETR DAVID JOSEK / AP, WOJCIECH MATUSIK)

Nie oddam jej za żadne pieniądze

Aleksander Wieretielny, trener Justyny Kowalczyk

Cały czas bałem się, żeby nie było jakiejś kolizji, bo takie rzeczy się zdarzają. Saarinen złamała kijek, a Justyna nadepnęła na kijek Szewczenko. Ręce mnie bolą, bo do końca ściskałem mocno kciuki. Nawet, gdy Justyna uciekła, nie przestawałem, bo był jeszcze długi niebezpieczny zjazd. Mieliśmy respekt przed tym dystansem. Wszystkie biegi przeżywam czy to na mistrzostwach świata, czy na mistrzostwach Polski. Tyle, że w tych drugich Justysi nic nie grozi. Ona z roku na rok jest mądrzejsza. Chłonie wszystkie nowinki, o wiele lepiej podchodzi do taktyki, podgląda zawodników z innych drużyn. Bardzo lubi naśladować Veerpalu, jest dla niej wzorcem w biegu klasycznym. Czasami na treningu stara się za nim kilka kroków pobiec – tyle jej się udaje. Mówi, że on biega w sposób niesamowicie lekki i ekonomiczny. Ona musi poprawić jeszcze zwinność na zakrętach i zjazdach. I zmianę techniki z jednej na drugą. Czego nam brakuje? Przydałby się serwismen, który pracowałby nad przygotowaniem nart do klasyka. Mam taką osobę na oku, ale nie zdradzę, bo ktoś mógłby go nam podebrać. I brakuje nam opieki medycznej na odpowiednim poziomie. Z Justyną jeździmy często na zgrupowania we dwójkę. Masażysta czy fizjoterapeuta to nie jest lekarz. Ona musi więc korzystać z porad telefonicznych. Zdajemy sobie sprawę, że nie znajdziemy lekarza, który jeździłby z nami ciągle, bo nikt nie jest w stanie mu tyle zapłacić, ile zarobi normalnie, pracując. Poza tym nikt się nie zgodzi być 300 dni poza domem. Po ostatnich tragicznych wydarzeniach pewnie nie tylko mnie głowa boli z tego powodu. Nie zostawiłbym Justyny nawet, gdyby ktoś oferował mi dużo pieniędzy. Ona zawsze powtarza, że pieniądze nie są najważniejsze i ja się z tym zgadzam. Dla mnie ważniejsza jest satysfakcja z pracy. Cieszyłem się z pracy w biatlonie i tego, co robię w biegach. Może na tym tracę, ale wolę mieć to niż te pieniądze.









«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    1930





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2025