Forma Adama Małysza jest nierówna, ale czasami znów skacze daleko.
Zamiast śniegu – sztuczny igelit, zamiast dziesięciu stopni Celsjusza mrozu – ponad dwadzieścia kresek na plusie. Emocje bezwątpienia będą jednak takie same jak zimą, a widowisko uatrakcyjnią efektowne jupitery.
Dzisiaj w Zakopanem o godz. 20.20 pierwszy konkurs Letniej Grand Prix w skokach narciarskich na Wielkiej Krokwi.
U podnóża Tatr nie zabraknie nikogo z największych. W odpowiedniku zimowego Pucharu Świata zobaczymy m.in. czterokrotnego zdobywcę Kryształowej Kuli Adama Małysza, ostatniego triumfatora cyklu PŚ Austriaka Thomasa Morgensterna oraz jego rodaka i największego faworyta nowego sezonu Gregora Schlierenzauera.
Przed rokiem wygrywali Morgenstern i Małysz. Teraz Polak też zapowiada zwycięstwo. Jest to realne, bo wiadomo, że Wielką Krokiew kocha jak żadną inną skocznię na świecie.
– Forma Adama jest jeszcze nierówna – studzi nieco apetyty selekcjoner Łukasz Kruczek. – Momentami skacze jednak świetnie i powinien walczyć o czołowe lokaty – dodaje.
Dla 33-letniego trenera weekendowe konkursy będą pierwszymi, w których poprowadzi kadrę w kraju. Kruczek po zakończeniu poprzedniego sezonu zastąpił Fina Hannu Lepistö.
Nieźle prezentują się Marcin Bachleda i Maciej Kot. Nie wystąpi Kamil Stoch, który dochodzi do siebie po kontuzji barku.
Letnie konkursy w stolicy Tatr nie przyciągną oczywiście tylu fanów, co zimowa rywalizacja. W Zakopanem zapewne pojawi się tylko kilka tysięcy kibiców. Z jednej strony łatwo to zrozumieć. W końcu skoki są sportem wybitnie potrzebującym śniegu. Druga strona medalu jest jednak inna. Zawodnicy muszą latem trenować, a wiadomo, że najlepszą formą przygotowań jest udział w zawodach. Właśnie dlatego wymyślono cykl rozgrywanego na igelicie LGP. Ale cóż to jest ten igelit, ktoś zapyta.
To specjalne tworzywo sztuczne wykonane głównie z polichlorku winylu. Jest nim wyłożony cały zeskok. Igelit, mimo że jest zielony, ma jedną właściwość, która upodabnia go do śniegu. Powoduje tarcie i dzięki temu zawodnicy mogą bezpiecznie zjechać po buli.
W środowy wieczór nasza kadra po raz pierwszy tego lata miała okazje poskakać na Wielkiej Krokwi przy sztucznym świetle. W piątkowym konkursie będzie mogło wystąpić czterech Polaków, a w sobotnim, który zacznie się też o godz. 20.20 – aż dziesięciu. Oczywiście jeśli przejdą kwalifikacje.
Krzysztof Srogosz