Miasto kojarzy się wszystkim nie tylko z pięknem tatrzańskich krajobrazów czy drewnianych zabytków, ale i ze sportem. To przecież tutaj już od ładnych paru lat zimą odbywa się największa w Polsce cykliczna impreza sportowa – Puchar Świata w skokach narciarskich.

Sukcesy Adama Małysza spowodowały, że co roku na trybunach skoczni zasiada kilkadziesiąt tysięcy kibiców. I choć teraz jest lato, również warto odwiedzić legendarną już – Wielką Krokiew. Wyprawa na samą górę, tam skąd startują zawodnicy, dostarczy nam niezapomnianych wrażeń. Dopiero wtedy tak naprawdę uświadomimy sobie, ile odwagi trzeba, aby uprawiać ten ekstremalny sport.

Jesteś na wypoczynku w Zakopanem? Pasjonujesz się zimą skokami narciarskimi? Jeśli na oba pytania odpowiadasz „tak”, to obowiązkowo musisz na własne oczy zobaczyć i zwiedzić skocznie w Zakopanem.

Mało kto wie, że tak naprawdę pierwsza skocznia w Tatrach powstała na Kalatówkach. To właśnie na niej odbyły się zawody w skokach w 1910 r. Obecnie znana chyba wszystkim Polakom dzięki Małyszowi, skocznia, zwana Wielką Krokwią została wybudowana w latach 1923-25 według projektu Karola Stryjeńskiego.

Ta pierwsza znacznie różniła się od obecnie znanej. Ale inny też był wtedy sprzęt narciarski i technika skakania. Wystarczy powiedzieć, że w 1925 r. Stanisław Sieczka ustanowił rekord skoczni na poziomie... 25 m.

Wielka Krokiew była wielokrotnie modernizowana i przebudowywana. Teraz jest najnowocześniejszą i największą w Polsce. Od 1989 r. nosi imię Stanisława Marusarza, znakomitego polskiego skoczka.

Obecnie na teren skoczni możemy wejść codziennie za niewielką opłatą. Możliwe też jest wejście ścieżką w rejon budki startowej zawodników, jak i w rejon rozbiegu Wielkiej Krokwi. Co ważna, już niedługo turyści będą mogli korzystać z wyciągu narciarskiego, którego budowa właśnie się kończy. Krzesełka w czasie zawodów w górę będą wywozić skoczków, a poza sezonem to właśnie osoby zwiedzające obiekt, będą mogły z nich skorzystać. Można również zobaczyć zeskok skoczni jak i potężne reflektory.

Przemysław Bolechowski