Jak nikt inny odczuł Pan stres związany z wielkimi zawodami. Jak Pan sądzi, co czują piłkarze, gdy miliony rodaków liczą na ich wygraną?
Na pewno ten stres jest trochę inny dla piłkarzy niż dla mnie. Wydaje mi się, że mają trudniejsze zadanie. Muszą przez cały czas być bardzo skoncentrowani i być zgranym zespołem, żeby udało im się spełnić marzenia rodaków. W skokach zaś muszę liczyć sam na siebie. Podobny stres musi przeżywać Robert Kubica. Niezbędny jest ten team, który cię wspiera. Takiego wsparcia z pewnością oczekują piłkarze, którzy przeżywają ogromny stres w chwili gdy przegrywają decydujący mecz.
Czy sportowiec po porażce potrzebuje wsparcia psychologicznego?
To jest sprawa indywidualna, przecież nie każdy zawodnik chce współpracować ze specjalistą. Czasami najlepszym psychologiem okazuje się druga osoba, z którą wystarczy porozmawiać, by spojrzeć z dystansu na swoje błędy.
Czy stres nie zniszczy naszych piłkarzy? Wytrzymają?
Mam nadzieję, że nasze chłopaki są na tyle silną drużyną, że będą walczyć do końca.
Rozmawiał Tomasz Skowroński