Od dziś, zgodnie z decyzją Ministra Ochrony Środowiska, kolejka linowa na Kasprowy Wierch będzie przewozić dwa razy mniej pasażerów niż w sezonie zimowym. Od 28 kwietnia wagoniki kolejki będą więc mogły zabrać jedynie 180 osób na godzinę.
Mniejsza przepustowość kolejki na Kasprowy Wierch latem była warunkiem zgody ministra na jej modernizację. Przypominają o tym przyrodnicy. Ma to ochronić przed zniszczeniem przyrodę w rejonie Kasprowego. Już gdy decydowano o modernizacji kolejki linowej na Kasprowy Wierch ustalono, że jedynie w sezonie narciarskim wagoniki będą mogły przewozić dwa razy więcej pasażerów niż stara kolejka, czyli 360 osób na godzinę. Latem będzie po staremu.
– Dla nas to swoisty kompromis pomiędzy oczekiwaniami narciarzy, a koniecznością ochrony przyrody – mówi Paweł Skawiński, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. – Zgodnie z nim tylko zimą, kiedy pokrywa śnieżna chroni przyrodę przed zniszczeniem, przepustowość może być większa. Musimy dbać o Kasprowy Wierch. Jest to szczyt niezwykle mocno obciążony przez turystów.
Kolejka więc „przełącza” się na tryb letni, tymczasem wciąż w rejonie Kasprowego Wierchu można jeździć na nartach. Cały czas działają wyciągi w kotłach Goryczkowym i Gąsienicowym.
Jednak przyrodnicy argumentują, że wagoniki o tej porze roku wywożą już głównie turystów, którzy będą rozdeptywać przyrodę. Mniejsza przepustowość kolejki będzie obowiązywać aż do listopada.
Przemysław Bolechowski