Urodził się 23 grudnia 1974 r. w Nowym Targu. Jest uczniem zakopiańskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego, a barwy SN PTT 1907 Zakopane reprezentował od 1999 r., wcześniej jeździł w Podhalu Nowy Targ.
Jakim utalentowanym jest zawodnikiem, pokazały mistrzostwa świata juniorów w Berlinie w 1994 r., kiedy to zdobył tytuł wicemistrza świata juniorów na 500 m. Nic dziwnego, że został włączony do kadry narodowej i reprezentował barwy Polski na olimpiadzie w Nagano w 1998 r. Start ten był dla niego jednak jak zimny prysznic, gdyż zajął odległe 26. miejsce na 500 m i 41. miejsce na 1000 m. Jak pisze Piotr Dudzik w monografii klubowej: "Zaczął jeszcze intensywniej trenować i przygotowywać się do kolejnych wielkich imprez sportowych, na MŚ seniorów w Calgary zajął 5. miejsce na 500 m, ustanawiając nowy rekord Polski. Przez lata stanowił ścisłą sprinterską czołówkę w Polsce, nawiązując do tradycji klubu z lat siedemdziesiątych. Trzykrotnie zdobywał dla barw SN PTT tytuły mistrza Polski do 2001 r. Na drugie w swojej karierze zimowe igrzyska pojechał w 2002 r. do Salt Lake City już jako w pełni ukształtowany zawodnik. Niestety, start mu nie wyszedł i na 500 m zajął 22. miejsce. Jego osiągnięcia sportowe są następujące: 5-krotny mistrz Polski, na 500 m (1995-1996), w wieloboju sprinterskim (1996-1997) i na 1000 m - krótki tor (1994) i 5-krotny wicemistrz kraju: na 500 m (2001), 1000 m (1996) i w wieloboju sprinterskim (1998-2000), 10-krotny rekordzista kraju, 4 razy na 500 m, 3 razy na 1000 m oraz także trzykrotnie w wieloboju sprinterskim. Olimpijczyk z Nagano (1998) i Salt Lake City (2002), wielokrotny uczestnik mistrzostw świata".
Na marginesie opowieści o ostatnim w dotychczasowej historii SN PTT olimpijczyku trzeba zadać pytanie: czy w klubie będą zawodnicy, którzy dostąpią zaszczytu reprezentowania barw klubowych i Polski na największych imprezach sportowych i zimowych igrzyskach? Klub Czecha, Marusarza, Rysuli balansuje bowiem od lat na krawędzi bankructwa. Nie ma środków, by w klubie utrzymać zawodników w kategorii seniorskiej z wyjątkiem jednej alpejki: Agnieszki Gąsienicy-Daniel. Największą pomoc finansową dla SN PTT od lat świadczy Tatrzański Związek Narciarski. Jednak w ostatnim okresie stan finansowy klubu uległ dalszemu pogorszeniu. Bez środków nie można działać, zatem klub musiał ograniczyć do minimum swoje działania. Na grudniowym jubileuszu SN PTT w sali obrad Urzędu Miasta Zakopanego padło wiele słów i obietnic ze strony władz miasta, Starostwa Tatrzańskiego i PZN o pomocy dla klubu, także finansowej. Na razie obietnice te nie znalazły żadnego konkretnego pokrycia w polepszeniu się działalności klubowej, we wzroście liczby zawodników, rozbudowie istniejących sekcji itd. Wszak historia SN PTT dobitnie pokazuje, jak wiele dobrego dla naszego miasta zrobili olimpijczycy, działacze i ludzie z tego klubu.
WOJCIECH SZATKOWSKI