E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Narty
 Aktualności
   Bezpieczeństwo, porady
Kamery na wyciągach
Giełda sprzętu
 WYCIĄGI NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Poronin
   Zakopane
   Ząb
   Małe Ciche
 SZKOŁY NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
 WYPOŻYCZALNIE SPRZĘTU
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
   Ząb
 NARTY
   Ciekawostki
    Historia
      Zawody
      Legendy nart
      Teksty archiwalne
      Narty na świecie
      SN PTT 1907 Z-ne
   Wielka Krokiew
   Sprzęt i technika
 SNOWBOARD
   Historia
   Jak powstaje deska
   Snowboard miękki
   Snowboard twardy
   Snowboard dla dzieci
   Snowboard dla kobiet
    Technika jazdy
    Triki
   Jak zostać instruktorem
   Boarder cross
   Galeria
 SKI-ALPINIZM
   Skitury
   Freeride
   Jak zacząć?
   Sprzęt
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Aktualności
Szaleństwa pod skocznią
 dodano: 28 Stycznia 2008    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2008/01/28)
Kibice prześcigali się w pomysłach na najciekawszy transparent o Małyszu. Oprócz tego na zdjęciu największe emocje wzbudzał sztandar „Bóg, honor, Małysz” (FOT. JACEK KOZIOŁ)

Beenhakker świetnie bawił się w Zakopanem. Podtrzymaliśmy sławę najlepszej publiczności. 160 tys. kibiców przez trzy dni oglądało w Zakopanem popisy skoczków.


W Zakopanem przez cały weekend powtarzano te same, co w poprzednich latach zaklęcia. Nikt nie policzy, ile tysięcy razy wypowiedziano zdania: „najwspanialsza publiczność na świecie” i „najważniejsze w sezonie zawody Pucharu Świata”. Fenomen zakopiańskich konkursów polega jednak na tym, że to nie jest tylko marketingowe bicie piany. Mit niezwykłej imprezy podtrzymują i jej uczestnicy – tak jak Gregor Schlierenzauer, który stwierdził, że zawsze marzył, żeby tutaj zwyciężyć – i polscy kibice. Przez trzy dni na skoczni i w jej okolicach zgromadziło się w sumie ponad 160 tys. osób!

Od piątku do niedzieli na Wielką Krokiew przychodziło każdego dnia prawie 30 tys. kolorowo ubranych i rozśpiewanych ludzi, a niewiele mniej zajmowało miejsca poza stadionem. Na ulicach, ławkach, w barowych ogródkach.

– Miejsca w pierwszej klasie. I to za darmo – żartował pan Andrzej, energiczny emeryt z Nowego Targu, który miał widok na cały zeskok i małą restaurację. – Tylko spikera nie słyszę – żałował. Wierzył za to w Adama Małysza. – Ale nawet jeśli będzie nisko, nie będę narzekał, że przyjechałem – zapewniał.

„Adam nawet w tenisówkach wyląduje na Krupówkach” – flaga z tym napisem pojawia się na Wielkiej Krokwi od kilku lat. Dumnie prezentowano ją i tym razem, choć nic nie wskazywało, by Małysz miał doskoczyć w okolice podium, o słynnej, zatłoczonej do późnej nocy ulicy nie wspominając. Znamienne, że nawet w piątek gorsze skoki idola nie wybiły publiczności z uderzenia. Bo dobra zabawa na zakopiańskiej skoczni przestała być uzależniona od kaprysów formy mistrza. Gdy w piątek był dopiero 11., na wietrze wymownie zafalował transparent: „Adam, mordo ty nasza”.

– Wiadomo, że każdy chce, żeby zwyciężył. Ale on już swoje zrobił i ludzie chyba zrozumieli, że nie warto psuć sobie humoru porażkami. Najważniejsza jest dobra zabawa – tłumaczył Paweł Brzyski, handlowiec z Łodzi, który w sobotę na skocznię zabrał żonę, dwóch synów, termos i... pizzę. Nie byli źli, że pogoda przeszkodziła w przeprowadzeniu zawodów. – W niedzielę też przyjdziemy – zapewniali. – Można powiedzieć, że trzecią imprezę dostaliśmy gratis. Ciekawe tylko, co na to moja żona, bo już ochrypła od śpiewu – śmiał się pan Paweł.

Z przełożenia konkursu na niedzielę najbardziej zadowoleni byli jednak ludzie handlujący pod skocznią. – Dzięki Bogu za ten wicher. Przynajmniej jesce cosik sprzedam – cieszyła się właścicielka małego straganu z oscypkami wciśniętego między kolorowe stoiska z biało-czerwonymi gadżetami.

Interes szedł dobrze; i u niej, i u innych. – Dyć się kręci, nie będę narzekała – uśmiechała się. – Tylko te trąby jerychońskie żyć nie dają. Ryk nie do wytrzymania. No, ale ludzie muszą się bawić.

– Trąbka tylko za 10 zł, a trąbi jak za 20! – zachęcał nieopodal sprzedawca. Klientów miał wielu. Na Wielkiej Krokwi liczba decybeli przekroczyła wczoraj chyba dopuszczalną granicę 74.

– Wszystkie „zagłuszacze” idą jak woda – przyznawał w południe jeden ze sklepikarzy. Choć jak zauważył „niezniszczalnym hitem są od lat kowbojskie kapelusze”. Oprócz nich można było kupić wszystko; do wyboru, do koloru, choć prawie wyłącznie biało-czerwonego. Czapy, czapki, szaliki, wieloróg Stańczyka z dzwonkami, kołatki, koszulki, flagi i maskotki.

Tomasz Starosta z Rzeszowa na akcesoria kibica wydał ponad 100 zł. – Duży kapelusz i trąba dla syna, po szaliku i czapce dla mnie i dla żony. I malowanie twarzy – wylicza. – Raz się żyje. Dla nas to taka chwila szaleństwa. Podoba mi się, że przestaliśmy być taką smutną, szarą publicznością. Przez te trzy dni na skoczni spędziliśmy kilkanaście godzin i nie żałujemy – cieszył się.

Magii spektaklu uległ już w piątek selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Leo Beenhakker. – Mam nadzieję, że tak fantastycznie będziecie nas dopingować też na Euro 2008 – wyraził życzenie Holender. Odpowiedziała mu wrzawa, jaką potrafi wytworzyć... No właśnie, jaka publiczność? – Najlepsza na świecie – znał odpowiedź charyzmatyczny trener Norwegów Mika Kojonkoski.

Przemysław Franczak











«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    1525





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024