10 Polaków zobaczymy podczas czwartkowych kwalifikacji.
To, na co czekali chyba wszyscy polscy kibice skoków narciarskich w tym sezonie, wreszcie może się wydarzyć. 13-letni Klimek Murańka ma bardzo dużą szansę wystąpić w dwóch konkursach Pucharu Świata w Zakopanem.
Zawody zaplanowano na piątek i sobotę. O wielkim talencie z Zakopanego świat usłyszał w sierpniu 2004 roku. Wtedy to 10-letni wówczas Klimek skoczył na Wielkiej Krokwii 135,5 metra.
Gdy 14 października zeszłego roku zdobył brązowy medal podczas mistrzostw Polski na igelicie, od razu pojawiły się głosy, by powołać 13-letniego zawodnika do pierwszej reprezentacji i stworzyć mu okazję zaprezentowania się w PŚ.
– Musimy pokazać Klimka światu, ale zastanawiam się, czy w tym sezonie nie jest za wcześnie – mówił w listopadzie prezes PZN Apoloniusz Tajner.
Pod koniec grudnia Klimek znowu jednak zaszokował. W kapitalnym stylu wywalczył kolejny medal MP. Tym razem srebrny.
– Zostałem zaproszony na konkursy do Zakopanego, ale cały czas nie mam jeszcze prawa w nich wystąpić – narzekał wtedy Murańka.
Aby mógł w nich wystartować, potrzebny był mu bowiem chociaż punkt zdobyty w Pucharze Kontynentalnym. Na początku stycznia władze związku wreszcie dały mu tę możliwość. W słoweńskim Kranju zajął siódme miejsce (36 punktów) i tym samym zdobył przepustkę do Zakopanego.
Tymczasem wczoraj nasza kadra, w której składzie oprócz Murańki znalazło się 10 zawodników, trenowała w słowackim Strbskim Plesie. Tam pogoda do uprawiania skoków jest znakomita.
Na obiekcie o punkcie K-90 Polacy oddali po kilka prób. Trening na średniej skoczni ma pomóc przede wszystkim Adamowi Małyszowi, który ma ostatnio ogromne problemy na progu .Na mniejszym obiekcie takie błędy łatwiej wyeliminować.
W czwartek trener Hannu Lepistoe podejmie decyzję, czy Murańka znajdzie się w 10- -osobowej kadrze, która weźmie udział w kwalifikacjach. Wydaje się to jednak przesądzone.
– Liczymy na świetne skoki Adama, ale może się zdarzyć, że Klimek skoczy dalej od niego. W tej formie, jaką teraz prezentuje Małysz, nie jest to wcale niemożliwe. Murańka przecież zna Wielką Krokiew znakomicie i może na niej skakać z zamkniętymi oczami – uważa taksówkarz z Zakopanego, który mieszka niedaleko państwa Murańków.
Wieczorem w mieście temperatura wreszcie spadła poniżej zera. Mocno padał śnieg. Oby był to dobry znak przed zakopiańskimi zawodami. I oby znowu były one wyjątkowe.
Krzysztof Srogosz