8 stopni ciepła było wczoraj w ciągu dnia w Zakopanem, wokół skoczni jest zielono. W weekend ma wiać wiatr pod Giewontem. Narazie organizatorzy zachowują spokój.
Kibice skoków narciarskich odliczają już dni do najbliższych konkursów Pucharu Świata w Zakopanem. Zaplanowano je na najbliższy weekend, a dokładnie na piątek i sobotę.
Sen z powiek fanom i organizatorom spędza jednak pogoda. Jeśli nie zlituje się ona nad wszystkimi, którzy chcą śledzić zmagania najlepszych skoczków, to może być problem z rozegraniem zakopiańskich konkursów.
W sobotnim numerze naszej gazety dyrektor zakopiańskich konkursów, Lech Nadarkiewicz, uspokajał: – Konkursy nie są zagrożone. Wielką Krokiew zaczniemy śnieżyć w tygodniu, bo teraz nie miałoby to sensu.
I rzeczywiście, wystarczy rzut oka za okno, żeby przekonać się, że pogoda jest bardziej wiosenna niż zimowa. Śnieg czy nawet dodatnie temperatury nie muszą być jednak największym problemem. Wiadomo – zarówno skocznię jak i zeskok można naśnieżyć. Niewiele jednak te zabiegi dadzą, jeśli będzie mocno wiać. Wtedy nic nie pomoże i konkursy mogą zostać odwołane. Na razie prognozy są średnio pomyślne.
– Dzisiejsze prognozy mogą pod koniec tygodnia ulec zmianie, bo mamy do czynienia z typowo zmienną pogodą – zastrzega Monika Kaseja, dyżurny meteorolog z krakowskiego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. – Dzisiaj wygląda to jednak tak, że w piątek w Zakopanem temperatura będzie oscylowała około zera stopni Celsjusza. Można spodziewać się też opadów śniegu i śniegu z deszczem. Stopniowo będzie wzrastał też wiatr. W sobotę siła wiatru będzie większa i to na terenie całego kraju. Spodziewane są również opady śniegu, śniegu z deszczem i deszczu. W Zakopanem temperatura wynosić będzie ok. plus dwóch stopni. Wszystko to może się jednak zmienić nawet z godziny na godzinę, bo taką mamy obecnie pogodę, że trudno przewidywać dokładnie jej kaprysy i to z kilkudniowym wyprzedzeniem, tak jak w tym przypadku.
Wypada mieć nadzieję, że pogoda się zlituje i nie dojdzie do podobnej sytuacji jak przed rokiem. Przypomnijmy, że wtedy udało się przeprowadzić tylko jeden konkurs, a i tak sporo było wątpliwości, czy w ogóle powinno do niego dojść. Wiało bowiem dość mocno, co szczególnie odczuł czeski skoczek, Jan Mazoch. Właśnie silny podmuch wiatru sprawił, że Czech miał bardzo groźny upadek. Przez kilka dni pozostawał w śpiączce. Na szczęście Mazoch dzisiaj jest już zdrowy, startuje nawet w Pucharze Kontynentalnym, ale wszyscy zastanawiali się wtedy, czy ważniejszy jest spektakl, czy zdrowie i życie skoczków. Drugi z konkursów został rok temu odwołany, co kibice mający przed oczami upadek Mazocha, przyjęli ze zrozumieniem, choć przecież i żalem.
Teraz pozostaje tylko śledzić prognozy pogody i modlić się, żeby aura zlitowała się i aby w piątek oraz sobotę w Zakopanem panowała prawdziwie zimowa pogoda. Wtedy o przebieg i atmosferę konkursów PŚ będzie można być spokojnym.
Bartosz Karcz