E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Narty
 Aktualności
   Bezpieczeństwo, porady
Kamery na wyciągach
Giełda sprzętu
 WYCIĄGI NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Poronin
   Zakopane
   Ząb
   Małe Ciche
 SZKOŁY NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
 WYPOŻYCZALNIE SPRZĘTU
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
   Ząb
 NARTY
   Ciekawostki
    Historia
      Zawody
      Legendy nart
      Teksty archiwalne
      Narty na świecie
      SN PTT 1907 Z-ne
   Wielka Krokiew
   Sprzęt i technika
 SNOWBOARD
   Historia
   Jak powstaje deska
   Snowboard miękki
   Snowboard twardy
   Snowboard dla dzieci
   Snowboard dla kobiet
    Technika jazdy
    Triki
   Jak zostać instruktorem
   Boarder cross
   Galeria
 SKI-ALPINIZM
   Skitury
   Freeride
   Jak zacząć?
   Sprzęt
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Aktualności
Narciarzu, warto się ubezpieczyć!
 dodano: 11 Stycznia 2008    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2008/01/11)
Na stokach coraz więcej jest narciarzy, coraz częściej też dochodzi do wypadków, bardzo często groźnych, wymagających długiego i kosztownego leczenia (FOT. TOMASZ SKOWROŃSKI)

Jeśli swoją brawurą spowodujesz na stoku wypadek, może czekać cię zapłata wysokiego odszkodowania dla poszkodowanego.


W zakopiańskim ambulatorium urazowo–ortopedycznym tłok i gigantyczne kolejki kontuzjowanych narciarzy oraz snowboardzistów. Jednych czeka drobny zabieg, innych gips, ale są i tacy wśród oczekujących, których – poważnie poturbowanych podczas upadku – nie ominie poważna, wielogodzinna operacja, a po niej długa, często kosztowna rehabilitacja.

Tymczasem, jak się okazuje, wciąż mało kto z nas myśli o tym, aby przed wyprawą na narty się ubezpieczyć. Trzeba też pamiętać, że w polskich sądach lawinowo rośnie liczba składanych pozwów o odszkodowania za wypadki na trasach narciarskich. Piraci na nartach wcale nie są bezkarni. Jeśli swoją brawurą spowodują wypadek, może czekać ich zapłata wysokiego odszkodowania. Warto więc pomyśleć o ubezpieczeniu. Tym bardziej, że koszt polisy narciarskiej naprawdę jest niewielki.

Zakopiańska urazówka codziennie aż pęka od narciarzy i snowboardzistów, którzy ulegli różnego rodzaju wypadkom na trasach. W szczycie sezonu turystycznego lekarze muszą poskładać w ciągu zaledwie jednego dnia nawet i kilkaset połamanych rąk, nóg i obojczyków.

– W tym sezonie jesteśmy zaskoczeni ilością pacjentów! – mówi Sylweriusz Kosiński, wicedyrektor zakopiańskiego szpitala. – Jest ich na pewno więcej niż np. rok temu. Bywały dni, że non stop ktoś przyjeżdżał naszą karetką albo ambulansem TOPR. Byli i tacy, którzy przyjeżdżali własnym transportem.

Najczęściej bywa tak, że kiepski narciarz wywraca się i doznaje lżejszej lub poważniejszej kontuzji. Ale bywa i tak że, ktoś w nas wjeżdża, że dochodzi do zderzenia. Tego typu wypadki prawie zawsze skutkują groźnymi obrażeniami ciała. Poszkodowani coraz częściej kierują sprawę do sądu i skarżą sprawcę.

– Mamy bardzo duże szanse na uzyskanie odszkodowania od sprawcy zdarzenia – mówi adwokat Michał Kuźmicz.

– Tak jak np. w przypadku każdej szkody komunikacyjnej. Problemem w Polsce jest brak przepisów, które regulowałyby zachowanie się narciarza na stoku. Ale uwaga! Zawsze można powołać się na inne uregulowania prawne.

– Bez wątpienia regulaminy, które znajdują się w czytelnym miejscu przy stoku narciarskim, są prawem obowiązującym w tym miejscu – podkreśla adwokat Kuźmicz. – Inna sprawa, że jako użytkownicy zazwyczaj regulaminu po prostu nie czytamy. A jeśli już dojdzie do wypadku narciarskiego, to konieczne jest ustalenie sprawcy. Trzeba do tego wezwać np. ratowników TOPR lub policję. Warto też sprawdzić, czy osoba, która spowodowała zderzenie, nie jest np. pijana.

Niestety, najczęściej połamany narciarz nie ma jak gonić za sprawcą. Tutaj więc świadkowie powinni pomóc: wezwać policję i złapać pirata na nartach za skafander. I domagać się od sprawcy odszkodowania.

– Może się tak zdarzyć, że jeżdżąc na nartach, tomy spowodujemy wypadek – mówi Adam Marasek, zastępca naczelnika TOPR. – Możemy na kogoś np. wpaść, spowodować czyjeś obrażenia ciała.

I tu zaczynają się kłopoty. Bowiem coraz częściej dochodzi do sytuacji, że osoby poszkodowane skarżą sprawców wypadku na stoku o odszkodowania. Często nie są to wcale małe sumy. I tu warto się ubezpieczyć od tzw. odpowiedzialności cywilnej. Wtedy ewentualne roszczenia bierze na siebie już firma ubezpieczeniowa. To są podobne ubezpieczenia jak choćby samochodowe OC.

Adam Marasek, ratownik TOPR, apeluje więc: „Narciarze, ubezpieczajcie się!”. Ale, niestety, na razie mało kto o tym myśli.

– Ubezpieczenie? Dobry pomysł – kiwa głową Marcin Piwowarski ze Szczecina, narciarz szusując w Bukowinie Tatrzańskiej. – Ale ja nie mam takiej polisy. Dlaczego? Szczerze mówiąc, po prostu nie pomyślałem o tym. A sprawa na pewno warta jest zastanowienia. Myślę, że trzeba o tym mówić dużo w mediach, może wtedy do niejednej osoby dotrze, iż warto takie ubezpieczenie narciarskie wykupić.

Niestety, w praktyce mało który narciarz w Polsce decyduje się na wykupienie specjalnej polisy.

– Każdy, kto jeździ na narty za granicę, wykupuje ubezpieczenie narciarskie – tłumaczy Michał Kuźmicz, adwokat. – Nikomu przez myśl nie przejdzie, aby tutaj zaoszczędzić kilka euro. Tymczasem w Polsce praktycznie nikt o tym nie myśli. A to poważny błąd. Jak wysokie odszkodowania są przyznawane? To zależy od decyzji sądu. Może nakazać wypłatę np. utraconych dochodów przez poszkodowanego albo koszty jego leczenia czy rehabilitacji.

Jak się okazuje, ubezpieczenie narciarskie to zupełnie niedroga sprawa.

– My mamy polisę na życie – mówi Bartłomiej Witkowski, narciarz ze Śląska. – I przy jej zawieraniu agent zapytał nas, czy nie chcemy dokupić takiego ubezpieczenia. Pomyśleliśmy: czemu nie? I wykupiliśmy OC na narty. A to groszowe sprawy! Na rok za każdą osobę zapłaciliśmy po dwadzieścia złotych. To się naprawdę opłaca. Ale przyznam się, że jeśliby mi agent nie podsunął tego pomysłu, sam bym na to nie wpadł.

Co prawda do Stanów Zjednoczonych, gdzie każdy każdego o wszystko pozywa, daleko nam jeszcze, ale już teraz warto, wybierając się na narty, przewidywać też i czarny scenariusz. Odszkodowania za wypadki sięgają już nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. A dla wielu narciarzy wypłata takiej sumy z własnej kieszeni na rzecz poszkodowanego może oznaczać kłopoty finansowe na długie lata. Warto więc zawczasu być przezornym. Szczególnie że z roku na rok narciarzy na stokach jest coraz więcej, a więc i szansa na wypadek coraz większa.

PRZEMYSŁAW BOLECHOWSKI


Z piratami na stoku i ich brawurą próbuje walczyć policja, która tak jak w ubiegłym roku, również i w tym wysyła na czas ferii na podtatrzańskie stoki swoje patrole (FOT. ARCHIWUM KPP ZAKOPANE)









«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    4167





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024