Urodzony 13 marca 1939 w Kościelisku, syn Stanisława i Heleny Gąsienicy, wykształcenie podstawowe, rolnik, kierowca, narciarz biegacz, niewysoki (166 cm, 60 kg wagi w czasie kariery sportowej), reprezentował barwy SNPTT Zakopane (w latach 1954-1973). Narciarz-samotnik, tak pisał o nim Bogdan Tuszyński i miał absolutną rację. Rysula to bardzo oryginalny człowiek i zawodnik. Nosił włosy długie jak Janosik, miał także orle rysy twarzy (ma je do dzisiaj) i charakter prawdziwego zbójnika. Podobnie, jak świetny biegacz Janusz Kusociński, lubił trening indywidualny, realizował samotnie zaprawę według koncepcji treningowej (głównie kondycyjnej) ułożonej przez trenera klubowego w SN PTT i kadry Józefa Zubka. Był to letni i zimowy trening wysokogórski, który dawał znakomite efekty. Uwielbiał biegi ścieżką nad reglami i samotne wędrówki w górach (na czas). Własna filozofia życia, treningu i startów pozwoliła mu wywalczyć wiele zwycięstw, ale nie zaprowadziła na podium światowych imprez, jak ZIO i mistrzostwa świata, choć początek kariery był imponujący. W 1959 r. Rysula stał się rewelacją zawodów w Holmenkollen, kiedy wygrał bieg juniorów na 10 km, a rok później, też w markowych zawodach w szwajcarskim Le Brassus (walczył wtedy o nominację olimpijską do Squaw Valley) stoczył pasjonujący, wspaniały pojedynek (w biegu na 15 km) ze znakomitym Finem Eero Maentyrantą. Mimo małego doświadczenia, już podczas igrzysk olimpijskich w USA (1960) świetnie pobiegł w sztafecie wyprowadzając ją (biegł na drugiej zmianie) na trzecią pozycję (ostatecznie była 6.). Właśnie Rysula głównie przyczynił się do tej wysokiej lokaty. Odniósł jeszcze potem sporo zwycięstw i sukcesów, ale najczęściej (bo nie zawsze), szczególnie na arenie międzynarodowej były one dalekie od oczekiwań. Karierę tego niewątpliwie utalentowanego zawodnika przerwała kontuzja stawu biodrowego (1973).
Rysula to 20-krotny mistrz Polski w biegu na 15 km (1959-1961, 1964, 1966-1969, 1971, 1973), 30 km (1965, 1968, 1974) i w sztafecie 4x10 km (1960-1961, 1963-1966, 1968). 7-krotny wicemistrz kraju: na 15 km (1963), 30 km (1966) i w sztafecie 4x10 km (1967, 1969, 1971-1973). Uczestnik MŚ: 1962 Zakopane: 24 m. (15 km), 7 m. (4x10 km); 1966 Oslo: 23 m. (15 km), 23 m. (30 km), 7 m. (4x10 km); 1970 Szczyrbskie Jezioro: 35 m. (15 km), 11 m. (4x10 km). 4-krotny medalista Mistrzostw Armii Zaprzyjaźnionych: 1965 Kawgołowo: 2 m. (4x10 km), 1967 Oberstdorf: 3 m. (15 km), 3 m. (30 km), 1 m. (4x10 km) i 3-krotny medalista Spartakiady Armii Zaprzyjaźnionych: 1969 Szpindlerowy Młyn: 3 m. (15 km), 2 m. (4x10 km); 1971 Zakopane: 2 m. (4x10 km). Zdobywca prestiżowego Pucharu Kurikkali (1960 - 4x10 km). 6-krotny zwycięzca Memoriału B. Czecha i H. Marusarzówny (1959-1969) i 4-krotny triumfator Biegu Sylwestrowego w Zakopanem (1964, 1967-1969). Zasłużony Mistrz Sportu odznaczony m.in. Złotym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe. Żonaty (Krystyna Antolak), ma troje dzieci (Robert, Renata i Rita). Przykładów dobrych wyników Rysuli jest bardzo wiele, a lata 60. w polskich biegach narciarskich można nazwać jego erą - wygrywał prawie wszystko. Ważne sukcesy zanotował też w startach międzynarodowych: w 1959 r. wygrał zawody juniorów w Holmenkollen, w 1963 r. w Maentae w Finlandii (na 15 i 30 km), w Tampere był 4. na 15 km. Na mistrzostwach TUL na 36 sztafet drużyna polska CRZZ zajęła 2. miejsce, w biegu na 50 km był trzeci, mimo że był to pierwszy jego start na tym dystansie. W 1960 r. nasza sztafeta z Rysulą w składzie zajęła 1. miejsce w prestiżowym Pucharze Kurikkali. Trzy razy startował na mistrzostwach świata i olimpiadach. W swoim domu w Kościelisku ma powieszone na ścianach zdjęcia z czasów kariery sportowej, dyplomy, pieczołowicie przechowuje zdobyte puchary. Zapytany o to, jaki musi być zawodnik uprawiający biegi narciarskie, by osiągnąć sukces, odpowiedział krótko: - Ma być twardy jak stal zbójnickiego noża. I jeszcze potrzebne jest szczęście. Obecnie zajmuje się domem, ma wspaniały i zawsze zadbany ogród. Niedawno słynny biegacz z Kościelisk był honorowym gościem jubileuszu klubu SN PTT. Znowu zadziwił wszystkich: gdyż ten twardy przed laty narciarz nie krył łez wzruszenia...
Wyniki olimpijskie: 1960 Squaw Valley: 15 km - 18 m. na 54 start. z czasem 54.13,3 (zw. Norweg H. Brusveen - 51.55,5); 4 x 10 km - 6 m. na 11 start. z czasem 2: 26.30,8 (zw. Finlandia - 2: 18.45,6). Partnerami R. w sztafecie byli: J. Gut-Misiaga, A. Mateja i K. Zelek. 1964 Innsbruck: 15 km - 21 m. na 75 start. z czasem 54.09,4 (zw. Fin E. Maentyranta - 50.54,1) 30 km - 24 m. na 70 start. z czasem 1: 38.29,1 (zw. Fin E. Maentyranta - 1: 30.50,7); 4 x 10 km - 8 m. na 15 start. z czasem 2: 27.27,0 (zw. Szwecja - 2: 18.34,6). Partnerami R. w sztafecie byli: E. Budny, J. Gut-Misiaga i T. Jankowski. 1968 Grenoble: 15 km - 21 m. na 75 start. z czasem 50.38,5 (zw. Norweg H. Groenningen - 47.54,2); 50 km - 21 m. na 51 start. z czasem 2: 35.30,9 (zw. Norweg O. Ellefsaeter - 2: 28.45,8).
WOJCIECH SZTAKOWSKI