Thomas Morgenstern (Austria) – zwycięzca konkursów, w Trondheim, lider Pucharu Świata:
– W niedzielę wszystko mi wychodziło, choć mieliśmy niezwykle trudne zadanie. Po obniżeniu belki spadła bowiem prędkość skoczków na rozbiegu. Trzeba było naprawdę mocno pracować na progu. W sobotę mocno piekły mnie mięśnie. To efekt zmęczenia, ale w niedzielę wszystko ustąpiło jeszcze przed konkursem. Jestem teraz w fantastycznej formie i wykorzystuję to. Staram się czerpać radość ze skoków, z wygrywania, bawić się całą sytuacją i nie traktować wszystkiego śmiertelnie poważnie. Myślę, że przede mną jeszcze wiele podobnych dni. Teraz będę miał odrobinę czasu na złapanie oddechu, odpoczynek w domu. Przede mną konkursy w Villach – kolejny powód do radości. Ten obiekt to przecież moja skocznia, czuję się tam jak w domu. To w Villach stawiałem pierwsze kroki, a co roku oddaję tu ponad 1000 skoków. Nie mam się więc czym martwić, choć nie oznacza to wcale, że będzie łatwo. Po fantastycznym początku jestem liderem i wiem, że kibice oczekują ode mnie, iż passa będzie trwała jak najdłużej. Mogę im tylko obiecać, że w Villach polecę naprawdę daleko. Jednak to samo obiecują pewnie teraz moi rywale...