Kadra A już dziś jedzie na zawody do Trondheim PZN na razie nie puszcza Murańki na głęboką wodę. Złe warunki atmosferyczne nie pozwoliły we wtorek naszej kadrze A skoczków na przeprowadzenie treningu na Wielkiej Krokwi.
Podopieczni Hannu Lepistö po słabym rozpoczęciu sezonu w ostatni weekend w Kuusamo już dziś wyjadą do Trondheim. W sobotę i niedzielę odbędą się tam dwa konkursy indywidualne PŚ. Pierwotnie Adam Małysz i koledzy mieli wyjechać do Norwegii we czwartek. Ale organizatorzy zawodów zgodzili się udostępnić dzień wcześniej skocznię do treningów.
Do Trondheim bardzo chciał pojechać także skoczek kadry C Klimek Murańka. Po tym jak w dniu swoich 10. urodzin, czyli 31 sierpnia 2004 r., na Wielkiej Krokwi skoczył 135,5 m od razu został okrzyknięty wielką nadzieją naszych skoków.
Potwierdził to w październiku tego roku. Podczas mistrzostw Polski na Średniej Krokwi w Zakopanem wywalczył brązowy medal. Przegrał tylko z Małyszem i Kamilem Stochem.
– Do dziś nie mogę uwierzyć, w to co się stało w październiku. Cały czas się cieszę, ale przyznam, że mogło być jeszcze lepiej. W drugiej serii miałem zły wiatr w plecy – wyjaśnia Klimek. – Nie przypuszczałem jednak, że tak szybko będę mógł rywalizować na wysokim poziomie z panem Adamem Małyszem i innymi skoczkami – mówi Murańka.
– Po tym sukcesie moja popularność znacznie wzrosła, ale jak do tej pory jakoś daję sobie z tym radę. Kibice mi gratulują, poklepują po plechach. Chyba uważają mnie za dobrego – uśmiecha się 13-letni Klimek.
Wzeszłym tygodniu prezes PZN Apoloniusz Tajner powiedział, że musimy pokazać go światu. Klimek nie ma obaw przed walką z seniorami.
– Mogę skakać jeszcze lepiej. Nie boję się większych obiektów, na których odbywają się zawody PŚ. Na pewno przed skokiem trochę się denerwuję, ale wiem, że jeśli wszystko dobrze wykonam, nic mi się nie stanie. Bardzo chciałbym wystartować w Pucharze Świata. Udział w takich zawodach byłby dla mnie spełnieniem marzeń – dodaje Murańka, który wolne chwile spędza przed komputerem. Ma nawet własną stronę internetową.
Murańka został już jakiś czas temu zaproszony na dwa konkursy Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi. Zawody w Zakopanem odbędą się za niespełna dwa miesiące, ale jak na razie Klimek nie ma prawa wziąć w nich udziału. Powód? Jak dotąd nie zdobył jeszcze żadnego punktu w rywalizacji o Puchar Kontynentalny. Tymczasem w ramach tego cyklu w przyszłym tygodniu w fińskim Rovaniemi odbędą się dwa konkursy na średniej skoczni K-90.
– Klimek nie jest może teraz w rewelacyjnej formie, ale jestem pewny, że wszedłby do pierwszej trzydziestki i zdobył choć jeden punkt – mówi klubowy trener Murańki Józef Jarząbek – Niestety, nie dostał szansy wyjazdu i być może w tym roku już jej nie będzie miał. Prawie wszyscy zawodnicy mają już możliwość startu w PŚ, a tylko Klimek i Grzesiek Miętus jej nie wywalczyli. Teraz byłaby na to duża szansa. Mam mały żal, że tak się nie stanie – dodaje Jarząbek, który prowadzi kadrę C.
– Klimek musi spokojnie czekać na szansę – mówi drugi trener kadry A Łukasz Kruczek. – Skład kadry na zawody do Rovaniemi i poprzednie do Pragelato został ustalony już jakiś czas temu – dodaje.
– W kadrze A możliwa jest spora rotacja. Każdy, kto znajdzie się w odpowiedniej formie, będzie miał szanse wyjechać na zawody PŚ. Nawet Klimek – zapewnia prezes Apoloniusz Tajner.
Krzysztof Srogosz
Nasze największe nadzieje
KADRA A:
Maciej Kot (16 lat) – syn fizjoterapeuty kadry. Już startuje w PŚ.
Krzysztof Miętus (16 lat) – zrobił wrażenie na Lepistö po znakomitych występach w konkurach FIS w Zakopanem.
Kamil Kowal (17 lat) – podobna historia jak z Miętusem. Skoczek w wolnych chwilach gra na fortepianie.
KADRA B:
Jakub Kot (17 lat) – starszy brat Macieja.
Dawid Kubacki (17 lat) – rozwija się bardzo szybko, a do tego ma świetne oceny w szkole.
KADRA C:
Paweł Słowiok (15 lat) – dwukrotny mistrz świata dzieci.
Tomasz Byrt (14 lat) – stypendysta Fundacji Izabeli i Adama Małyszów.