Urodziła się 17 stycznia 1918 r. w Zakopanem. Od małego zdradzała wielki talent i ciągnęło ją do nart. - "Stasek, kiebyk to jo mioła takie narty, to byk syćkich nabiła" powiedziała mi z filuternym uśmiechem 8-letnia wówczas siostra Helenka po moim pierwszym zwycięstwie w konkursie skoków w kategorii juniorów na małej skoczni w Jaworzynce. W nagrodę otrzymałem wtedy piękne narty turystyczne. Korzystał z nich potem starszy brat Janek i kuzyn Andrzej. Dla Helci były jednak zbyt duże - wspominał Stanisław Marusarz. Łącznie w latach 30. aż siedmiokrotnie zdobywała mistrzostwo Polski w konkurencjach alpejskich.
Helena uzyskiwała świetne wyniki w latach 30., nic też dziwnego, że jej zdjęcie znalazło się w prasie obok nazwisk i fotografii innych znanych w Europie i świecie narciarzy polskich, jak Bronisław Czech i Stanisław Marusarz. Swój sukces powtórzyła w mistrzostwach Polski, rozegranych w latach 1936-1939. Dodatkowo zwyciężyła podczas wielkich zawodów narciarskich o mistrzostwo Podhalańskiego Okręgu PZN. Wiązała duże nadzieje ze startem na zawodach FIS 1939 r. w Zakopanem. Niestety, podczas treningu biegu zjazdowego na Hali Goryczkowej wpadła na szałas i złamała rękę w nadgarstku, o starcie więc nie było mowy. Wróciła jednak jeszcze tego roku na narciarskie trasy, bowiem zakwalifikowano ją na wyjazd na zawody FIS do Feldbergu w Niemczech.
|
Helena Marusarz podczas zawodów narciarskich w Suchym Żlebie |
|
|
W biegu zjazdowym najlepsza okazała się Christl Cranz z Niemiec, która aż trzykrotnie zwyciężyła podczas FIS-u w Zakopanem. Helena chciała teraz wziąć na niej rewanż. Swoją klasę pokazała w czasie slalomu. Tak przejazd Heleny wspominał Jan Kula, wtedy 17-letni skoczek z SN PTT: - Gnała na tych "zubkowych" hickorowych nartach, że tylko kurzyło pomiędzy bramkami. Nie potrąciła ani jednej. Jechała pięknie. Burza oklasków, nieustające owacje wśród kibiców wystarczyły już za oficjalną ocenę. Później śmigały inne zawodniczki, przewracały niejednokrotnie bramki, gubiły szybkość. Była to już nie ta klasa. W ogólnej klasyfikacji zawodów w Feldbergu Helena w slalomie zajęła drugie miejsce, za Niemką Christl Cranz, ale wyprzedzając zdecydowanie resztę rywalek. Bardzo się cieszyła ze swojego sukcesu. Nie przypuszczała wtedy, że będzie to ostatni start w jej karierze...
Warto dodać, że Helena Marusarz była kobietą o wyjątkowej urodzie. Na pokazie mody sportowej na zakopiański FIS, zorganizowanym w Warszawie, piękna góralka wzbudziła ogromny zachwyt. Stanisław Marusarz wspominał: - Jako przedstawicielka płci pięknej zwracała powszechną uwagę. Siostra była urodziwą, wysoką, zgrabną blondynką o pięknych nogach. Ujmowała ciepłym spojrzeniem, a jej dziewczęcość podkreślały długie do kolan warkocze, upinane w kok. Mężczyźni słali jej uwodzicielskie spojrzenia, nie żałowali słów adoracji. (...) Helcia przyjmowała objawy hołdu ze strony kolegów z dużą przyjemnością, ale zawsze czuła się z nimi lepiej jako kumpel do wspólnej zabawy niż jako partner do flirtu. Miała duże poczucie humoru i nigdy niesłabnący zmysł zabawy. Nie inaczej było w czasie pobytu w Schwarzwaldzie. Zamieniała np. nasze buty, wystawione do czyszczenia przed drzwiami pokoju hotelowego; innym razem zaszyła mnie i kolegom nogawki w spodniach narciarskich (gdy zeszliśmy na kolację w ubraniach cywilnych) i rękawy.
W czasie II wojny światowej Helena Marusarz była kurierką Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej i Oddziału Łączności Konspiracyjnej "Zagroda" z bazą kurierów "Romek" w Budapeszcie. Podczas jednego z przejść została schwytana na słowackiej granicy i wydana Niemcom. Była więziona w Muszynie, Nowym Sączu, w zakopiańskiej siedzibie gestapo "Palace", w Tarnowie i w Krakowie na Montelupich. Torturowana wielokrotnie, nie zdradziła żadnej z tajnych informacji. 12 września 1941 r. rozstrzelano ją w Pogórskiej Woli tuż za rogatkami Tarnowa, co potwierdził miejscowy wywiad AK. Miała zaledwie 23 lata. Po 17 latach przeprowadzono, pod nadzorem brata, prace ekshumacyjne. Jej prochy uroczyście pochowano 27 listopada 1958 r. na Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem. Odznaczona pośmiertnie Orderem Virtuti Militari, a w 1967 r. Krzyżem Walecznych. Jej imię nosi ulica w Krakowie, Zakopanem, Gdańsku, Jastrzębiu-Zdroju, Łodzi oraz kilka szkół w Polsce, w tym na Podhalu: SP nr 1 w Zakopanem i szkoła w Zębie. Od 1946 r. w Zakopanem organizowano międzynarodowe zawody o Memoriał Bronisława Czecha, a od 1949 r. także Heleny Marusarzówny, które w latach pięćdziesiątych znalazły się w kalendarzu największych imprez narciarskich FIS. Dzięki temu pamięć o pięknej Helenie, świetnej narciarce i patriotce, która do końca pozostała wierna swoim ideałom, wciąż trwa.
WOJCIECH SZATKOWSKI
Fot. ze zbiorów rodziny Marusarzów