Jan Marusarz, popularny "Jano", urodził się w 1912 r. Choć powszechnie najbardziej znanym skoczkiem z tej rodziny był Stanisław, to jego starszy brat Jan również osiągał niezłe wyniki sportowe, zwłaszcza w kombinacji norweskiej i biegach sztafetowych. Obaj chłopcy postanowili związać się bardziej ze sportem w wieku ok. 10 lat i po udanym dla nich starcie w zawodach "Sokoła" na Lipkach, zapisali się do klubu SN PTT, który w tym czasie był prawdziwą "wylęgarnią mistrzów". Mimo że rodzice byli temu przeciwni, zwłaszcza ojciec, zaczęli trenować skoki narciarskie. Potem trafili do SN PTT. Tam otrzymali pierwsze narty, a działacz klubowy, Ignacy Bujak, uczył ich, jak trenować. Ten zapalony miłośnik narciarstwa opowiadał młodym chłopakom o wielkich zawodach, pięknych skoczniach i alpejskich kurortach. Z czasem stali się "asami polskiego narciarstwa" i "tatrzańskimi diabłami", jak pisała o Marusarzach polska prasa sportowa. Ich kariera zaczęła się na początku lat 30.
W 1930 r. Jan Marusarz startował w biegach sztafetowych na mistrzostwach Polski. Sztafeta SN PTT II w składzie: Kazimierz Schiele, Tadeusz Kądziołka, Jan Marusarz, Stanisław Pradziad i Władysław Suleja zajęła czwarte miejsce, za zespołami SN PTT Zakopane (I sztafeta), "Wisły" Zakopane i SN "Strzelca" Zakopane. W 1931 r. na mistrzostwach Polski w Wiśle Jan był drugi w sztafecie (pobiegła w składzie: Andrzej Krzeptowski II, Michał Stopka, Jan Skupień, Jan Marusarz, Władysław Żytkowicz). Na XIII Narciarskich Mistrzostwach Polski w skokach zwyciężył Stanisław Marusarz, a "Jano" był piąty. Zdobył brązowy medal w kombinacji norweskiej, za bratem Stanisławem i drugim Izydorem Łuszczkiem z zakopiańskiej "Wisły". Sztafeta, w której biegł w składzie: Stanisław Marusarz, Andrzej Marusarz, Jan Marusarz, Władysław Żytkowicz i Jan Dawidek zajęła 3. miejsce. Rok później Jan Marusarz startował w mistrzostwach Okręgu Podhalańskiego PZN w Zakopanem i był 8. w biegu na 18 km, 5. w skokach i 5. w kombinacji klasycznej. Na wiosennych zawodach w Czechosłowacji (Tatrzańska Polanka) Jan był znowu w czołówce: 4. w biegu na 18 km i 5. w biegu z przeszkodami. Dużym sukcesem zakopiańczyka było zdobycie tytułu narciarskiego mistrza Węgier na zawodach rozegranych w styczniu 1933 r. niedaleko Budapesztu, gdzie był pierwszy w biegu na 18 km, drugi w biegu zjazdowym i trzeci w skokach. Choć Węgry nigdy nie były potęgą w sportach zimowych, jednak jest to fakt godzien odnotowania, że zawodnik SN PTT zdobył tytuł narciarskiego mistrza Węgier.
|
"Jano" na nartach w Alpach |
|
|
Wysoka forma spowodowała, że Jan Marusarz znalazł się w grupie narciarzy reprezentujących Polskę na wielkich zawodach FIS w Innsbrucku (luty 1933 r.). W tym samym roku na mistrzostwach Polski w Zakopanem był 5. w kombinacji klasycznej, 3. w sztafecie (w składzie: Jan Marusarz, Jan Gnojek, Eugeniusz Lorek, Andrzej Marusarz i Jerzy Ustupski). Narciarska dynastia Marusarzy była coraz silniejsza i gdy w styczniu 1935 r. rozegrano na Krokwi drużynowy konkurs skoków, to trójka Marusarzy: "Andre", czyli Andrzej, Jan i Stanisław wywalczyła dla barw klubowych pierwsze miejsce. Na kolejnych mistrzostwach Polski "Jano" był piąty w kombinacji klasycznej. W sztafecie po raz kolejny zajął trzecie miejsce.
W latach 30. w związku z coraz większymi sukcesami rodziny Marusarzy, zaczęto w Zakopanem i w Polsce mówić o "narciarskiej dynastii". Nie ma się czemu dziwić, aż piątka Marusarzy startowała w konkurencjach zimowych, reprezentując barwy swojego kraju. Jan, Stanisław, Andrzej (kuzyn Stanisława) startowali w skokach, kombinacji, konkurencjach alpejskich i sztafetach biegowych, zdobywając tytuły mistrzów Polski, bijąc rekordy skoczni i tras do narciarstwa alpejskiego (byli bowiem wszyscy niezłymi alpejczykami). Także Helena i Maria reprezentowały z sukcesami barwy Polski w konkurencjach alpejskich. Potem dołączył do nich jeszcze Józef.
Jan Marusarz wziął udział w zakopiańskim FIS-ie w 1939 r. Startował w kombinacji norweskiej i w biegu na 18 km. Wojna rzuciła go daleko w świat. Walczył w I Brygadzie Karpackiej na Bliskim Wschodzie i został ranny w bitwie pod Tobrukiem. Ostatecznie, najstarszy z rodzeństwa Marusarzów znalazł się w Kanadzie, gdzie mieszkał do śmierci w 1990 r. Jan Marusarz zmarł w wieku 78 lat.
Po wojnie odwiedził Zakopane i rodzinę. Nie obyło się bez wspólnej wyprawy narciarskiej z siostrą Zofią i bratem Stanisławem. Zdjęcia z tej wycieczki wykonał znany zakopiański fotograf, przedwojenny narciarz i skoczek, Roman Serafin. Prochy Jana Marusarza - skoczka, uczestnika mistrzostw świata, zawodnika SN PTT, zostały rozsypane przez syna Marii Marusarz na skoczni w Vancouver w Kanadzie. Można powiedzieć, że prochy dawnego mistrza nart spoczęły w miejscu, które szczególnie ukochał - na skoczni narciarskiej.
WOJCIECH SZATKOWSKI
O Marusarzach...
Co po nich zostanie?
Narty i skokanie...