Najpierw na nich startował, zajmując wiele czołowych lokat w zawodach juniorskich, organizowanych jeszcze przed wybuchem I wojny światowej, a także w związkowych mistrzostwach Polski PZN (tytuł mistrza Polski w 1921 r. w biegu głównym).
Stanisław Zubek urodził się 18 grudnia 1896 r. w Zakopanem, jako syn rolnika, górala i budorza Kazimierza Zubka o przydomku "Kocańda". Jego matką była Ludwina z domu Bachleda-Szeliga. Zasłynął w okresie międzywojennym z produkcji doskonałych nart - "zubków". Wykonywał je zarówno dla turystów, jak i zawodników. Można powiedzieć, że były to narty z duszą, gdyż wkładał w ich produkcję nie tylko umiejętności, ale i serce. Dlatego wielu narciarzy tak chętnie zaglądało do jego zakładu przy ul. Szkolnej.
Kogo tam nie było?! U Stanisława Zubka zaopatrywali się w latach 30. najlepsi polscy zawodnicy, m.in.:Helena Marusarzówna, Zofia Stopka-Olesiak, Bronisław Czech, trzej Marusarzowie - Jan, Stanisław i Andrzej, Jan Kula, Marian Woyna-Orlewicz, Izydor Gąsienica-Łuszczek, a ze "starej gwardii" łazików górskich Józef Oppenheim i Henryk Bednarski.
W okresie międzywojennym "zubki" miały wyrobioną renomę, a posiadanie takich nart było marzeniem każdego narciarza i swojego rodzaju nobilitacją w środowisku. Oprócz nart firma Zubek produkowała doskonałe smary, kijki, wiązania (opatentowane) i inny sprzęt sportowy. Narty Zubka eksponowano na wielu prestiżowych wystawach w Polsce i za granicą, m.in. w Bukareszcie w 1934 r.
Stanisław Zubek był także wieloletnim sędzią narciarskim. Za pracę otrzymał wiele odznaczeń i jeszcze więcej dyplomów. Miał m.in. - nadany na wniosek PZN w 1957 r. - Złoty Krzyż Zasługi, Złotą Odznakę Jubileuszową PZN z okazji 50-lecia narciarstwa w Polsce i Honorową Odznakę Jubileuszową z okazji 40-lecia TS Wisła, dyplomy za wieloletnią pracę w SN PTT i reprezentowanie barw klubu. Przez wiele lat Zubek zasiadał w zarządzie SN PTT i czynnie go wspierał.
Firma Zubek przeżyła okres największego rozwoju w latach 30., gdy jej właściciel rozpoczął produkcję nart klejonych. Produkował rocznie do 2 tysięcy par. Jego wiązań używali zjazdowcy, ale także skoczkowie. Oferta firmy w kulminacyjnym momencie rozwoju była imponująca. Zresztą Stanisław Zubek jeździł, wspólnie z innymi wytwórcami nart w Zakopanem - braćmi Schiele i Franciszkiem Bujakiem - na krajowe oraz zagraniczne targi sprzętu sportowego i tam reklamował swój sprzęt. Porównując ceny nart z wytwórni Zubka z ówczesnymi pensjami, trzeba stwierdzić, że nie były wcale zbyt drogie. Pensja urzędnika państwowego wynosiła około 200 zł miesięcznie - najdroższe narty Zubka kosztowały 87 zł, a turystyczne 25-40 zł. Stanisław Zubek prowadził też co roku akcję rozdawania nart dzieciom i młodzieży, np. w 1934 r. ofiarował 36 par i tysiące smarów do nart dla młodzieży, za co dziękowało mu Towarzystwo Krzewienia Narciarstwa. Takich podziękowań jest w zbiorach rodziny dużo więcej. Znana jest opowieść o tym, jak to Stanisław Zubek pojawiał się na dużej przerwie przed budynkiem szkoły, która stała naprzeciw jego warsztatu, i wbijał w śnieg kilka par nart, a dzieci zabierały, co mogły; niektóre tylko po jednej narcie. Było to w czasach, kiedy potomstwa góralskich rodzin nie było stać na zakup nart czy smarów. Również całkowicie bezpłatnie dostarczał do każdego klubu sportowego pewną ilość sprzętu i smarów.
Po wojnie firma Zubka miała trudności, np. w 1946 r. przed wyborami pracownicy UB obstawili jego dom. Takich kontaktów z przedstawicielami systemu represji było mnóstwo. Stanisław Zubek założył nawet specjalną "teczkę szykan", w której zbierał dokumenty świadczące o prześladowaniu jego firmy i rodziny. W wytwórni przeprowadzano niekończące się kontrole, nakładano domiary podatkowe, aby doprowadzić ją do upadku. Dlatego produkował narty na dużo mniejszą skalę i zatrudniał tylko kilku pracowników. Mimo projektów rozbudowy firmy i zwiększenia produkcji szykany oraz brak dostępu do nowoczesnych surowców spowodowały powolny zmierzch wytwórni nart.
W maju 1975 r. dla uznania jego wieloletniej pracy na rzecz zakopiańskiego klubu nadano mu godność honorowego członka SN PTT. Najbardziej jednak cieszyły go słowa uznania pod adresem jego "zubków". - Słyszałem je jeszcze długo po zakończeniu działalności i zlikwidowaniu pracowni - wspominał. Stanisław Zubek zmarł 30 września 1982 r. Został pochowany na Pęksowym Brzyzku.
Po śmierci nie zapomniano o dawnym producencie wspaniałych nart. W lipcu 1989 r. ulicę, łączącą górną stację kolejki na Gubałówkę z Butorowym Wierchem, nazwano Drogą Stanisława Zubka. Jest to "najwyższa aleja" w Polsce, bowiem biegnie na wysokości ponad 1000 m n p.m.
Stanisław Zubek mawiał: - Moją ambicją jest i będzie, aby nasz sprzęt krajowy nie był kopciuszkiem na arenie międzynarodowej i nie był lekceważony przez użytkowników w kraju. I co ważniejsze, swoje marzenie obrócił w czyn, a to już nie każdemu się udaje.
WOJCIECH SZATKOWSKI
|
Smary z Firmy St. Zubek - od lewej: "Butol", "Dogoń" i "Bajeczny"
|
Fot. zbiory Eweliny Pęksowej
|