Po powrocie do Polski trafiła do Zakopanego, była jedną z dwóch sanitariuszek w Kompanii Wysokogórskiej[1], która była formacją górską. Tam poznała swojego męża, wtedy kapitana, potem pułkownika, Władysława Ziętkiewicza, popularnie nazywanego w środowisku zakopiańskim "Kociusiem", niezłego narciarza, taternika a potem także znakomitego działacza Polskiego Związku Narciarskiego. W tym okresie bardzo intensywnie uprawiała narciarstwo wysokogórskie. Wzięła ślub z Ziętkiewiczem ok. 1920 i 1921 i odtąd startowała jako Elżbieta Ziętkiewiczowa. Ich małżeństwo rozpadło się przed wybuchem II wojny światowej. W 1921 r. Ela zwyciężyła w biegu pań, przed Hołubianką z SN AZS Kraków i Schielową z SN PTT. To pierwszy ślad świadczący o jej sportowych startach[2]. Trzykrotnie zdobywała tytuł mistrzyni Polski w biegach narciarskich: w 1921, 1922 i 1925 r. W 1922 r. na 7 pań była pierwsza z czasem o ponad 5 minut lepszym przed Węgierką Reichardt i trzecią Polką Schielową. Mistrzostwa Polski w Worochcie, rozegrane w dniach od 4 do 6 marca 1922 r. a zorganizowane przez kluby lwowskie, były popisem Pani Eli. Zwłaszcza w skokach narciarskich, które wówczas były domeną mężczyzn. W skokach seniorów II klasy, rywalizując z mężczyznami zajęła pierwsze miejsce z notą 2.100, przed J. Zubkiem (SN PTT) nota 2.775, S. Zagórskim (SN Czarni Lwów), nota 3.092. Z wyników widzimy, że startowało tylko trzech skoczków w tej klasie. Jest jednak faktem, że do Mistrzostw Polski PZN dopuszczono kobietę. Rzecz w europejskim narciarstwie w tym okresie bez precedensu! Pokonała więc mężczyzn już po raz drugi w swojej karierze. W 1924 r. jak wskazują źródła, znalazła się w polskiej ekipie olimpijskiej, która wyjechała na I ZIO do Chamonix pod Mont Blanc. Niestety, przepisy MKOL i FIS zakazywały wówczas kobietom udziału w zawodach narciarskich. Ela nie wystartowała, a szkoda. Może pierwszy medal olimpijski dla naszych barw zdobyła by właśnie będące wtedy w bardzo dobrej dyspozycji piękna Ela.
W kraju nadal była praktycznie niepokonana. 11 stycznia 1925 r. Ela startowała w zawodach międzynarodowych w Starym Smokowcu i wygrała w biegu pań. W 1925 r. wygrała w Mistrzostwach Polski w Krynicy, znowu z dużą przewagą ok. 4 minut nad następną., wygrała też w Mistrzostwach Zakopanego. 24 lutego 1927 r. zwyciężyła w międzynarodowych zawodach w Cortina d' Ampezzo we Włoszech, w "biegu pań o charakterze wybitnie zjazdowym". Startowała też w Chamonix we Francji, gdzie najlepsza w biegu okazała się Janina Loteczkowa, przedstawicielka młodego pokolenia polskich biegaczek. W 1928 r. wygrała bieg pań w tatrzańskiej Polance w Czechosłowacji, pokonując 17 rywalek.
W 1929 r. startowała w biegu pań na Gubałówce. Tutaj Polski Związek Narciarski jeszcze raz bardzo dobitnie pokazał, że inicjatywa włączenia narciarstwa kobiet do programu zawodów FIS, jest mu bardzo bliska i ważna dla poczynań na międzynarodowym forum. Wprowadzono więc bieg kobiet do lutowych zawodów FIS 1929 w Zakopanem. Start do tego biegu znajdował się na szczycie Gubałówki (1123 m), potem wiódł do Blachówki, dalej przez Sobiczkową i Gąsienicowy Wierch, a stamtąd meta szła do Lipek i na Wierszyk. Trasa kobiet liczyła 6 km, przy różnicy wzniesień ok. 300 metrów. Do biegu zostało zgłoszonych 29 zawodniczek, startowało 23, a konkurencję ukończyło 21. Bieg rozegrano 7 lutego 1929 r. Najlepsza okazała się góralka Bronisława Staszel-Polankowa, 2. B. Friendlaendrova-Havlova, a trzecia Ela Ziętkiewiczowi z czasem 35 minut 20 sekund, tracąc do zwycięskiej Polankowej prawie 4 minuty. Startowała z powodzeniem przez wiele sezonów, aż do momentu kiedy w Zakopanem pojawiła się znana lwowiaka Janina Loteczkowa, która zaczęła coraz częściej wygrywać z dawną mistrzynią. Przez trzy lata wygrywała z Elą. Potem pojawiły się też góralki biegające w spódnicach, które wyparły już bezapelacyjnie stare mistrzynie. Były nimi Bronisława Staszel-Polankówna i Zofia Stopka-Olesiak. FIS 1929 był jednym z ostatnich ważnych startów międzynarodowych Ziętkiewiczowej.
O Eli wiemy tyle, że do końca lat 30 mieszkała w Zakopanem. Wybuch wojny rozerwał losy Eli i Władysława, pułkownik Ziętkiewicz walczył w kampanii wrześniowej, a potem w kampanii francuskiej. Zginął na polu bitwy pod Baccarat (dokładnie pod Raon L'Etate) w czerwcu 1940 r., skoszony serią z karabinu maszynowego. Ela mieszkała w czasie okupacji hitlerowskiej w Zakopanem, prawdopodobnie przyjęła kartę "Volksdeutsch", a następnie wyjechała do Anglii, niektórzy piszą, że do Kanady i tam doczekała swoich ostatnich dni. Gdzie i kiedy, nie wiadomo.
Józef Kapeniak, kończąc swój ciekawy wywód o Elżbiecie Michalewskiej-Ziętkiewicz napisał: - Dziś z perspektywy czasu można powiedzieć, że Pani Ela Michalewska - Ziętkiewiczowi nie została doceniona przez współczesnych i przez następne dwa pokolenia. Przecież miała wyniki pierwszorzędne nawet w skali światowej. Już nie mówię o niej jako tej, która pierwsza przywdziała narciarskie spodnie, ale tej, która pierwsza brała udział w skokach, gdy kiedyś zostanie wprowadzona dyscyplina skoków narciarskich dla kobiet, a to nie jest znów tak nieprawdopodobne[3]. Dzisiaj wiemy, że słowa Józefa Kapeniaka sprawdziły się, kobiety skaczą na nartach i to z powodzeniem. Pewne jest jedno, w dziejach skoków kobiet Elżbieta Michalewska-Ziętkiewiczowa była jedną z pierwszych kobiet na świecie, które uprawiały tę dyscyplinę. Dlatego w historii skoków narciarskich kobiet może być uważaną za jedną z prekursorek. Także w historii polskiego narciarstwa mistrzyni Polski Elżbieta Michalewska-Ziętkiewiczowa, odegrała ważną rolę. Ciekawe, czy gdzieś jeszcze zachowały się zdjęcia z Mistrzostw Polski w Krynicy 1922, pokazujące piękna Elę skaczącą w portkach. Może kiedyś ktoś na nie natrafi… Być może we Lwowie, albo w archiwum Eli, które czeka na odkrycie w Anglii lub Kanadzie… albo gdzie indziej…
Wojciech Szatkowski
Muzeum Tatrzańskie
[1] Witold i Zofia Paryscy, Wielka Encyklopedia Tatrzańska, Poronin 1994, s. 1415-16.
[2] Narciarstwo Polskie, t.1, Kraków 1925, s. 99
[3] J. Kapeniak, Tatrzańskie diabły, warszawa 1971, s. 52-53.