Tego jeszcze w historii skoków nie było.
Zakopiańskie konkursy były bardzo dobre nie tylko dla Adama Małysza, który dwa razy stawał na podium, w sobotę po raz pierwszy w tym sezonie letnim wygrał konkurs Letniej Grand Prix. Były także pomyślne dla naszej reprezentacji, która w drużynowej klasyfikacji generalnej, tzw. Pucharze Narodów, awansowała na drugie miejsce!
Tak wysoko Polacy nie byli nigdy w historii startów czy to w zimowym Pucharze Świata, czy w Letniej GP. Z tabeli zamieszczonej obok wynika, że bezkonkurencyjni w tym sezonie są Austriacy, Polacy wyprzedzili po ostatnich konkursach Niemcy, Finlandię.
Kto pracował na punkty naszej reprezentacji? Oczywiście gros punktów zdobył Adam Małysz - 460. Lider naszego zespołu zawsze stawał na podium, raz był pierwszy, dwa razy drugi, trzy razy trzeci. Jest wiceliderem klasyfikacji generalnej Letniej GP, traci do Austriaka Morgensterna tylko 40 punktów. Kto z nich wygra, zadecyduje się w dwóch ostatnich konkursach w Klingenthal i Oberhofie, bo z wcześniejszych konkursów w Hakubie obaj skoczkowie zrezygnowali.
Ale sporo, bo aż 144 punkty zdobyła piątka naszych reprezentantów. Tylu zawodników nie punktowało jeszcze w Letniej GP. I tu niespodzianka, najwięcej punktów po Małyszu zdobył będący poza kadrą Marcin Bachleda. Skreślony przez niektórych na straty, był w Zakopanem 12. i 14., ma na swoim koncie więcej punktów niż numer 2 w reprezentacji Kamil Stoch (zdobył ich 36).
Jak na razie trzecim skoczkiem w naszej ekipie jest 16-letni Maciej Kot, wywalczył 37 punktów. Tuż za dwójką Kot, Stoch plasuje się kolejny zawodnik spoza kadry Wojciech Skupień, który leczył latem dwa urazy, stanął do zakopiańskich konkursów, mając na swoim koncie niewiele ponad 30 skoków. W tej sytuacji 11. miejsce w piątek można nazwać wielką sensacją, w drugim konkursie był też w finale (25.). Jeden punkcik do klasyfikacji generalnej dorzucił Robert Mateja.
Sytuacja jest dobra jak nigdy dotąd. Ale na podstawie dotychczasowym wyników nie można wysunąć wniosku, że Polacy są drugą potęgą w skokach narciarskich.
Pamiętajmy, że tylko w dwóch konkursach pojawiła się pierwsza reprezentacja Norwegii, stąd tak niska pozycja reprezentacji tego kraju w Pucharze Narodów (9. lokata). Finowie startowali bez swego asa Ahonena, także bez M. Hautamaekiego. Ale już Niemcy, którzy są za nami, byli reprezentowani przez najmocniejszą drużynę ze Schmittem, Spaethem, Neumayerem na czele. W pełnym składzie z Ammannem, Kuettelem startują Szwajcarzy. Nisko są Japończycy, którzy pokazali na początku sezonu kilku ciekawych młodych skoczków, ale do Zakopanego juz nie przyjechali.
Reasumując - mamy bardzo dobrą pozycję wyjściową. Przed sezonem trener Hannu Lepistoe pytany wielokrotnie - czy skupia się w swojej pracy tylko na Adamie Małyszu, mówił: - Mnie interesuje cała reprezentacja. Polskę stać na walkę o pierwszą piątkę, a może nawet o wyższe lokaty. System szkoleniowy w Polsce jest bardzo dobry, są utalentowani skoczkowie.
Hannu Lepistoe z reguły nie prawi komplementów. Ma doskonałe porównanie, bo trenował ekipy Finlandii, Austrii, Włoch. Wie co mówi.
A najważniejsze jest to, że za słowami idą jego czyny.
Andrzej Stanowski
Puchar Narodów
Klasyfikacja generalna po zakopiańskich konkursach:
1. Austria 1721 pkt; 2. Polska 704 pkt; 3. Niemcy 699 pkt; 4. Finlandia 672 pkt; 5. Szwajcaria 657 pkt; 6. Czechy 439 pkt; 7. Rosja 275 pkt; 8. Słowenia 275 pkt; 9. Norwegia 234 pkt; 10. Japonia 214 pkt.
Małysz i koledzy
Kto zapracował na punkty naszej drużyny?
Adam Małysz - 460 pkt
Marcin Bachleda - 40 pkt
Maciej Kot - 37 pkt
Kamil Stoch - 36 pkt
Wojciech Skupień - 30 pkt
Robert Mateja - 1 pkt
Uwaga - do klasyfikacji dodano Polsce 100 pkt za 7. miejsce w konkursie drużynowym w Hinterzarten.