W sobotnim konkursie wystartowało tylko czterech Polaków - Małysz, Skupień, Bachleda i Kot. Nie było kwalifikacji. Dlaczego nie zgłoszono 10 Polaków jak w piątek?
Okazuje się, że regulamin Letniej GP mówi, że jeśli kraj organizuje dwa konkursy, to tylko w pierwszym ma prawo wystawić dodatkowo sześciu skoczków z tzw. listy krajowej. W drugim konkursie już nie. Trener Hannu Lepistoe po piątkowym konkursie zadecydował, że w sobotę wystartuje czwórka najlepszych a więc Małysz, Skupień, Bachleda i Kot. W konkursie nie wystartował więc uważany za skoczka numer 2 w reprezentacji Kamil Stoch, ale on był w piątek dopiero piąty z Polaków, na 27 miejscu.
Lepistoe pokazał, że u niego nie ma żadnych układów. - Lepistoe jest sprawiedliwy w swoich decyzjach. Pokazuje, że liczy się wynik, a nie nazwisko. Dał sygnał, że nikt nie może się czuć pewny miejsca w reprezentacji - komentował decyzję trenera prezes PZN Apoloniusz Tajner. (as)
Spotkała ich nagroda
Marcin Bachleda (12. w piątek, 14. w sobotę, w klasyfikacji generalnej LGP jest z Polaków drugi po Małyszu, na 27. miejscu z 40 pkt)): - Mogę być bardzo zadowolony ze swoich skoków w Zakopanem, bo oddawałem w obu konkursach równe skoki. Wcześniej to mi się nie udawało. Do treningów mocno dopinguje mnie moja żona, przed dwoma miesiącami urodził się nam syn Adam, Nie wypada teraz, aby tata skakał źle. Cieszę się, że polecę do Hakuby. Może uda mi się wejść do "50" WRL i powiększyć kwotę startową dla naszej reprezentacji na zimę?
Wojciech Skupień (11. w piątek, 25. w sobotę): - To są dla mnie bardzo dobre miejsca, zwłaszcza w piątek miałem dwa dalekie skoki, w sobotę trochę popsułem drugi. A przecież trenuje dopiero od kilkunastu dni, do konkursów w Zakopanem miałem na koncie niewiele ponad 30 skoków. Lubię skakać w Hakubie, byłem tam przed rokiem 11. i 16. w Letniej GP. Trenuję poza kadrą w klubie TS Wisła Zakopane pod okiem trenera Józefa Jarząbka. Mam stypendium od firmy "doskonale mleko". (as)