Leon Loria urodził się 5 listopada 1883 r. w Warszawie. Po ukończeniu gimnazjum - by być bliżej Tatr - rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Doktorat obronił w 1913 r., potem został, jak podaje Witold H. Paryski, koncypientem adwokackim w Nowym Targu.
Taternictwo uprawiał już wcześniej, dokonując w latach 1909-14 wielu pierwszych przejść zimowych i letnich, głównie w towarzystwie Mariusza Zaruskiego, Henryka Bednarskiego, Józefa Lesieckiego i Stanisława Zdyba. W 1910 był uczestnikiem (obok Bednarskiego, Zdyba i Lesieckiego) pierwszego wejścia południową ścianą na Zamarłą Turnię, przez co poziom trudności dróg skalnych w Tatrach został podniesiony o kolejny stopień: "nadzwyczaj trudne". Było to przełomowe osiągnięcie w historii polskiego taternictwa tamtego okresu. Ponadto wziął udział w pierwszych wejściach zimowych na Mnicha, Zadniego Mnicha, Mały Kozi Wierch, Zamarłą Turnię, Kozią Przełęcz, Wielką Buczynową Turnię, Banówkę (na nartach), Rohacze (częściowo na nartach), Salatyn (na nartach) i wiele innych szczytów.
Miejscem, które narciarska brać z ZON TT wprost uwielbiała, były Siwe Sady w Dolinie Pyszniańskiej, gdzie od 1910 r. klub dzierżawił pasterski szałas, będący prymitywnym schroniskiem. Loria bywał jego częstym gościem, organizując słynne "wyrypy narciarskie" w rejon Rohaczy i innych szczytów Tatr Zachodnich. Bazą dla tych wypraw była Hala Pyszna i tamtejsze schronisko - "narciarskie El Dorado"; księga pamiątkowa tego schroniska, zawierająca wiele ciekawych karykatur ówczesnych narciarzy oraz wierszy, znajduje się w zbiorach archiwalnych klubu. W starym szałasie odbywały się jubileuszowe spotkania narciarzy wielu pokoleń, jeżdżących w barwach SN PTT, od seniorów do najmłodszych, a w latach 30. słynne biegi zjazdowe z Pyszniańskiej Przełęczy, które organizował ówczesny kierownik schroniska, narciarz SNPTT Stanisław Marusarz.
- W dokumentach klubowych, które teraz przeglądam, bardzo często pojawia się nazwisko Lorii - mówi sekretarz SN PTT Piotr Dudzik, pracujący nad monografią klubu.
W latach 1911-14 Leon Loria był wiceprezesem SN PTT. Bardzo ciepło piszą o nim W. G. Tippenhauer i S. Zieliński, autorzy książki "W stronę Pysznej": "Lorii należy się słusznie tytuł jednego z pierwszych narciarzy i godność propagatora białego szaleństwa. Organizował wycieczki i ciągnął przyjaciół w góry. Wyganiał z domowych pieleszy, bambus wtykał w ręce, pomagał pakować plecak. (...) Nie lubił podchodzenia. Z tej niechęci zrodził się pomysł owej małpy towarzyszącej Lorii na obrazie Hirschla. ťDlaczego ktoś sprytny nie zajmie się tresurą orangutanów czy szympansów przy pokonywaniu stromych zboczy?Ť - irytował się Loria. Małpa, ciepło ubrana, bardzo byłaby pomocną w górach. Mogłaby nosić worek i podciągać przy wspinaczce".
Loria był też jednym z pierwszych ratowników TOPR. Brał udział w wielu trudnych wyprawach pogotowia, m.in. w jednej z pierwszych po ciało Mieczysława Karłowicza pod Mały Kościelec. Wspólnie z Mariuszem Zaruskim uczestniczył w sierpniu 1913 r. w II Międzynarodowym Kongresie Ratownictwa i Zapobiegania Nieszczęśliwym Wypadkom w Wiedniu. W czasie I wojny światowej służył (od 1914 r.) w Legionach Polskich; początkowo w 1. Pułku Artylerii, a następnie w 1. Pułku Ułanów (tak podaje B. Woszczyński w "Polskim Słowniku Biograficznym", t. 17, s. 559). Był członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej. Po odzyskaniu niepodległości, w listopadzie 1918 r., został przyjęty do Wojska Polskiego w stopniu podporucznika, potem awansował na porucznika i był oficerem ordynansowym w adiutanturze Naczelnego Wodza. Następnie ukończył tzw. francuską szkołę pilotów w Warszawie i związał się z lotnictwem. W latach 1925-30 był komendantem Głównego Portu Lotniczego na Polu Mokotowskim w Warszawie. Miał wiele odznaczeń, m.in. Order Virtuti Militari V klasy, Krzyż Walecznych (dwukrotnie), Krzyż Niepodległości (pośmiertnie).
Po 1918 r. Leon Loria zaglądał jeszcze czasami do Zakopanego. W wyprawach towarzyszyła mu Jadwiga Ada Raynelówna, jego późniejsza żona. Leon Loria, zdobywca Zamarłej Turni i wielu innych "honornych" tatrzańskich szczytów, zmarł w 1932 r. w Zakopanem. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym w Warszawie.
WOJCIECH SZATKOWSKI
|
Portret Leona Lorii autorstwa Jana Rembowskiego (z 1915 r.)
|
Fot. archiwum rodziny Stępińskich
|