E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Narty
 Aktualności
   Bezpieczeństwo, porady
Kamery na wyciągach
Giełda sprzętu
 WYCIĄGI NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Poronin
   Zakopane
   Ząb
   Małe Ciche
 SZKOŁY NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
 WYPOŻYCZALNIE SPRZĘTU
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
   Ząb
 NARTY
   Ciekawostki
    Historia
      Zawody
      Legendy nart
      Teksty archiwalne
      Narty na świecie
      SN PTT 1907 Z-ne
   Wielka Krokiew
   Sprzęt i technika
 SNOWBOARD
   Historia
   Jak powstaje deska
   Snowboard miękki
   Snowboard twardy
   Snowboard dla dzieci
   Snowboard dla kobiet
    Technika jazdy
    Triki
   Jak zostać instruktorem
   Boarder cross
   Galeria
 SKI-ALPINIZM
   Skitury
   Freeride
   Jak zacząć?
   Sprzęt
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Legendy nart
Między muzyką a górami - Mieczysław Karłowicz
100-lecie najstarszego klubu narciarskiego w Polsce - SN PTT 1907 Zakopane.

W historii klubu sportowego SN PTT należy do postaci niemal legendarnych. To właśnie Mieczysław Karłowicz, razem ze Stanisławem Barabaszem i Mariuszem Zaruskim, należał do grupy współzałożycieli klubu w 1907 r.
Mieczysław Karłowicz na szczycie Szatana (Fot. ze zbiorów Witolda H. Paryskiego)

Mieczysław Karłowicz przyjechał po raz pierwszy do Zakopanego jako 13-letni chłopiec w lipcu 1889 r. Zakopane i Tatry zafascynowały go do tego stopnia, że w końcu zamieszkał pod Giewontem, aktywnie angażując się w sprawy górskie. Bez przesady można zaryzykować stwierdzenie, że Mieczysław Karłowicz nie potrafił żyć bez gór. W Tatry chodził bardzo często samotnie, jednak większość trudnych wycieczek skalnych odbył z przyjaciółmi. Zdarzyło mu się też prowadzić wycieczkę panien na szczyt Giewontu.

Zimową działalność narciarską Karłowicza charakteryzowały rozmach i chęć zdobywania na nartach coraz trudniejszych szczytów. 23 stycznia 1908 r. wraz z Romanem Kordysem dokonał pierwszego zimowego wejścia na szczyt Kościelca (częściowo w rakach). Następnego dnia, częściowo na nartach, pokonał trasę: Hala Gąsienicowa - Dolina Pańszczycy - Krzyżne - Wołoszyn, gdzie taternicy dotarli w rakach - Krzyżne - Dolina Pańszczycy - Hala Gąsienicowa. Były to jedne z pierwszych w świecie polskich narciarzy i taterników poważne wyprawy, łączące użycie nart i raków w zimowej wspinaczce. 15 lutego tego samego roku, ponownie z Kordysem, Mieczysław Karłowicz stanął po całodniowej wycieczce narciarskiej na wierzchołku Żółtej Turni. Pod koniec lutego 1908 r. wziął udział w prawdziwej "wyrypie" narciarskiej, jak w jego czasach nazywano najpoważniejsze przejścia narciarskie - razem z Kordysem i Mariuszem Zaruskim pokonał na nartach trasę: Hala Gąsienicowa - Liliowe - Dolina Wierchcicha - Zawory - Dolina Hlińska - Koprowa Przełęcz - Popradzki Staw - Szczyrbskie Jezioro. Biorąc pod uwagę trudność tej trasy i jej długość trzeba przyznać, że Karłowicz był dobrym narciarzem i pojętnym uczniem kursów, organizowanych przez Zakopiański Oddział Narciarzy Towarzystwa Tatrzańskiego. Wspólnie z Zaruskim zdobył wiosną 1908 r. też szczyty reglowe Kopieńców, tak że sezon zimowy 1908 r. był dlań niesłychanie udany.

Bardzo istotny był wkład Mieczysława Karłowicza w stworzenie struktur organizacyjnych zakopiańskiego narciarstwa. Należał do grona dwudziestu jeden narciarzy, którzy w lutym 1907 r. założyli Zakopiański Oddział Narciarzy Towarzystwa Tatrzańskiego (ZON TT), pierwszy z prawdziwego zdarzenia klub narciarski w Zakopanem. Przewodniczącym klubu został Stanisław Barabasz, sekretarzem Mariusz Zaruski, a Karłowicz wszedł w skład komisji kontrolującej, z czasem został wiceprezesem.

Swoje credo określił jasno w artykule "W jesiennym słońcu": "Nie śpiąc przetrawiłem wrażenia dnia poprzedniego. Stanęły mi nagle żywo w pamięci rozprawy ostatniego Walnego Zgromadzenia Sekcji Turystycznej o dwóch kierunkach, jakie w turystyce tatrzańskiej się rozwinęły, a które pokrótce określić się dadzą jako czysty estetyczny i gimnastyczno-współzawodniczy. Wydało mi się, że - tak jak to często bywa - prawda leży pośrodku i że jedynie rozumne złączenie tych kierunków dać może ideał turysty. Idealnym typem turysty byłby dla mnie ten, co by wyruszając w góry z jasno określonym pragnieniem szukania wrażeń w pierwszym rzędzie estetycznych posiadał jednocześnie tyle silnej woli, odwagi i wyrobienia, ażeby wszelkie trudności stały się dlań tylko urozmaiceniem wyprawy. Ideałów chodzi jednak po świecie niewiele. Wiem tedy doskonale, że spotka się w Tatrach jeszcze nieraz wygodnie estetyzujący filister z zakutym sportsmenem, co jak ślepy przebiegnie cały łańcuch Tatr, by wytrzeć jakiś okrzyczany za trudny komin; i na jednego, i na drugiego spoglądać będą olbrzymy tatrzańskie ze spokojem i z pobłażaniem istot wiekuiście trwałych".

Karłowicz nie dzielił Tatr na miejsca ładniejsze czy brzydsze. Starał się poznać i odwiedzić wszystkie ich zakamarki. Jak pisał Świerz: "Nikt też ze współczesnych Karłowiczowi nie dorównał ilością zwiedzonych wierchów i turni w Tatrach". Sporo też w Tatrach fotografował. Jego dwa aparaty fotograficzne znajdują się w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego.

  
Zwłoki
Zwłoki Karłowicza na lawinisku
pod Małym Kościelcem w Tatrach
 - Fot. Stanisław BarAbasz (ze zbiorów klubu SN PTT)

Zimę 1908/09 r. rozpoczął Karłowicz od wycieczek z kursem narciarskim ZON do Czarnego Stawu Gąsienicowego i na Kasprowy Wierch. 10 stycznia wspólnie z Kordysem wszedł na nartach na Goryczkową Przełęcz. 8 lutego, mimo dużego zagrożenia lawinowego, wybrał się na nartach na Halę Gąsienicową. Po chwili odpoczynku w schronisku wyruszył z aparatem fotograficznym w stronę Czarnego Stawu w swoją, jak się później okazało - ostatnią drogę.

Kilkadziesiąt godzin później na Hali Gąsienicowej był z ratownikami góralskimi Mariusz Zaruski. To, co zobaczyli przeraziło ich: ślady nart Karłowicza gubiły się w śnieżnych bruzdach ogromnej lawiny i nie wychodziły z jej drugiej strony! Po wielogodzinnych poszukiwaniach odnaleziono ciało artysty - jako pierwszy znalazł je Jan Pęksa, ratownik TOPR. Ku pamięci tego tragicznego zdarzenia z 8 lutego 1909 r., na głazie granitowym przy ścieżce do Czarnego Stawu, w miejscu, gdzie zginął, wyryto napis: "Non omnis moriar - nie cały umarłem".

Pamięć o Mieczysławie Karłowiczu, wielkim romantyku Tatr, wciąż trwa dzięki jego muzyce, fotografiom, artykułom publikowanym na łamach "Taternika". Żył krótko, ale zgodnie z najważniejszymi dla niego wartościami: miłością do muzyki i gór.

WOJCIECH SZATKOWSKI

ŚRODA Z JUBILATEM

W tym roku przypada 100-lecie najstarszego klubu narciarskiego w Polsce - SN PTT 1907 Zakopane. "Dziennik Polski" objął patronat medialny nad jubileuszowymi obchodami. W środy publikujemy artykuły, przybliżające historię klubu - od czasów pionierskich aż po współczesne, wspomnienia oraz ciekawe materiały zdjęciowe zachowane w klubowym archiwum.


żródło:
Dziennik Polski - www.dziennik.krakow.pl - 2007/07/18
«« Powrót do listy
 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    9291





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024