E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Narty
 Aktualności
   Bezpieczeństwo, porady
Kamery na wyciągach
Giełda sprzętu
 WYCIĄGI NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Poronin
   Zakopane
   Ząb
   Małe Ciche
 SZKOŁY NARCIARSKIE
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
 WYPOŻYCZALNIE SPRZĘTU
   Białka Tatrzańska
   Bukowina Tatrzańska
   Czerwienne
   Gliczarów Dolny
   Gliczarów Górny
   Kościelisko
   Murzasichle
   Zakopane
   Ząb
 NARTY
   Ciekawostki
    Historia
      Zawody
      Legendy nart
      Teksty archiwalne
      Narty na świecie
      SN PTT 1907 Z-ne
   Wielka Krokiew
   Sprzęt i technika
 SNOWBOARD
   Historia
   Jak powstaje deska
   Snowboard miękki
   Snowboard twardy
   Snowboard dla dzieci
   Snowboard dla kobiet
    Technika jazdy
    Triki
   Jak zostać instruktorem
   Boarder cross
   Galeria
 SKI-ALPINIZM
   Skitury
   Freeride
   Jak zacząć?
   Sprzęt
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Aktualności
Mariusz Zaruski - narciarz z charakterem
100 lat SN PTT 1907 Zakopane.

Drugim z działaczy SN PTT, który odegrał wiodącą rolę w rozwoju "białego szaleństwa" w Zakopanem oraz polskich Tatrach, był Mariusz Zaruski. To postać niezwykła z wielu powodów.
Mariusz Zaruski przed wyruszeniem na kilkudniową wyprawę narciarską w Tatry (Fot. ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego)

Urodził się 31 stycznia 1867 r. w Dumanowie na Podolu, w Zakopanem przebywał w latach 1904-14. Pozostałości po jego wielokierunkowej działalności świadczą o tym, jak poważną rolę odegrał w dziejach miasta, zwłaszcza w narciarstwie, taternictwie i ratownictwie górskim. Zdobywał trudne szczyty, był instruktorem pierwszych kursów narciarskich organizowanych przez ZON TT, szkolił też w "białym sporcie" góralskich przewodników, pisał artykuły do lokalnej prasy oraz narciarskie przewodniki, a nawet wykonał plakat pierwszych "wyścigów narciarskich" w Zakopanem w 1910 r. Nie było wówczas pod Giewontem większego fanatyka narciarstwa - w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu.

Mariusz Zaruski zjawił się w Zakopanem w 1904. Prawdopodobnie już rok później próbował jazdy na nartach. W 1906 r. wziął udział z towarzyszami w narciarskim rajdzie na trasie Zakopane - Dolina Tomanowa - Przełęcz Tomanowa - Dolina Tomanowa Luptowska - Wychodna - Orawskie Zamki - Głodówka - Sucha Góra - Zakopane, z wejściem narciarskim na szczyt Osobitej. Rok później udowodnił, że na nartach można wchodzić nawet na tak strome szczyty i przełęcze jak Zawrat (2159 m; na samą przełęcz na nartach!) i Kozi Wierch (2291 m; zjechał stamtąd Szerokim Żlebem w stronę Doliny Pięciu Stawów Polskich na Wielki Staw, a następnie przez stoki Opalonego dotarł do Morskiego Oka). Był to absolutny przełom w dziejach zimowej turystyki narciarskiej w Tatrach Polskich - wcześniej nikt tak trudnych zjazdów nie wykonał.

Osiągnięcia Zaruskiego były imponujące, biorąc pod uwagę jakość ówczesnego sprzętu. Prawdziwym ukoronowaniem jego działalności było narciarskie wejście i zjazd z Kościelca w 1911 r., który tak opisał we wspomnieniach: "Wiążemy się liną i ruszamy. (...) Asekurowaliśmy się w ten sposób, że gdy jeden z nas stał niżej o długość liny (25 m) mocno w śnieg wkopany, drugi puszczał się na dół i zatoczywszy wielkie półkole, zatrzymywał się o 50 m od miejsca, z którego wyruszył. Tak kolejno wielkimi łukami zjechaliśmy do progu lodowego, ale i tu nart nie odpięliśmy. Jechałem pierwszy. Narty poniosły mię jak wściekłe, panowałem jednak nad niemi, zatoczyłem łuk i obróciwszy się na drugą stronę, zbliżałem się do kresu swego zakosu, gdy narta mi się podwinęła na buli lodowej i upadłem. Od razu z zawrotną szybkością zacząłem spadać. Od razu też, leżąc, miałem już czekan pod pachą i z całej siły nim hamowałem. Czekan szarpał się i zgrzytał po lodzie, czułem jednak, że jestem panem sytuacji i zwalniam biegu. Jakoż po chwili się zatrzymałem. Równocześnie prawie poczułem targnięcie liny, która się skończyła" (fragment tekstu "Kościelec na nartach").

Zjazd ten został wykonany na zakończenie kursu narciarstwa i zimowej turystyki tatrzańskiej dla przewodników, z których czterech - Stanisław Gąsienica-Byrcyn, Jędrzej Marusarz-Jarząbek, Jan Obrochta i Jan Pęksa - wzięło udział w tej wyprawie. Górale, w przeciwieństwie do Zaruskiego i Zdyba, weszli na wierzchołek Kościelca w rakach, związani liną.

W sumie Mariusz Zaruski dokonał wielu pierwszych wejść zimowych i narciarskich w Tatrach, a ponadto był narciarzem z "charakterem", jak o nim mówiono w środowisku zakopiańskim. Nie znosił odpinania desek nawet w najtrudniejszych miejscach, czując - jak pisał, "odrazę do pewnego rodzaju partactwa narciarskiego". Stąd jego próby: zjazd z Kościelca, trawersowanie stromizn Siwych Turni od strony Błyszcza i wiele innych przykładów trudnych zjazdów. Ponadto, wzorem znanego instruktora austriackiego Mathiasa Zdarsky'ego, rozpoczął organizację nauczania narciarstwa kursem w 1907 r. na Hali Kalatówki. W 1908 r. wydał wspólnie z Henrykiem Bobkowskim "Podręcznik narciarstwa według zasad alpejskiej szkoły jazdy na nartach", w którym propagował osiągnięcia tej szkoły.

Tematyką ściśle tatrzańską zajął się w kolejnej pracy "Przewodnik po terenach narciarskich Zakopanego i Tatr Polskich", wydanym w 1913 r. nakładem Sekcji Narciarskiej TT w Zakopanem. Był to już drugi przewodnik narciarski, który wyszedł spod jego pióra. Zaruski był człowiekiem niesłychanie pomysłowym. Stale medytował nad ekwipunkiem wysokogórskim - co i jak ulepszyć, uprościć, dostosować do potrzeb narciarzy. Wymyślił nowy sposób zakładania sznurowadła, które za jednym pociągnięciem można było zdjąć i równie prędko założyć; nową metodę okręcania nóg owijaczami używanymi powszechnie przez ówczesnych narciarzy, jak nowy i bardziej praktyczny porządek w plecaku.

Kiedy minęła moda na bambus i zaczęto używać dwóch kijków, Zaruski wymyślił kijki z odczepianymi talerzykami. Przy zjeździe w ciężkim terenie zdejmowało się talerzyki i łączyło kijki w jeden długi kij, by umożliwić jazdę zgodnie z zasadami "starej szkoły". Wreszcie, nawiązując do sygnalizacji morskiej, wprowadził tatrzański telegraf wzrokowy. Podobnych pomysłów było więcej. Mariusz Zaruski był także wynalazcą "więźlic sznurowych", środków umożliwiających podchodzenie na nartach w górach. Używano wówczas noży, przyczepianych do nart, drewnianych klocków (jak "wirstle" Klemensa Bachledy), fok i właśnie "więźlic sznurowych". Były to sznurki o grubości 1,5-2 cm, związane według pomysłu Zaruskiego na nartach w kształcie krzyży (w 3-4 miejscach), które umożliwiały podchodzenie w stromym, nawet do 40 stopni, terenie wysokogórskim. Także jeśli chodzi o technikę podchodzenia na nartach, Zaruski wykazywał wszechstronną, popartą ogromną praktyką wiedzę.

Życiowym pomnikiem Mariusza Zaruskiego jest przede wszystkim Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. W 1914 r. opuścił on Zakopane i wyruszył na wojnę. W historii Zakopanego pozostawił po sobie piękną i bardzo ważną kartę.

WOJCIECH SZATKOWSKI


żródło:
Dziennik Polski - www.dziennik.krakow.pl - 2007/06/27
«« Powrót do listy
 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    7291





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024